Sekret nieśmiertelności. Ten model jest w ofercie od 18 lat i sprzedaje się doskonale
Określenie „pełnoletni samochód” nie kojarzy się z nowością. 18 lat – to przecież wiek, który zwykle oznacza, że auto staje się gratem. Nieprawda! Przynajmniej nie w przypadku Mitsubishi Delica D:5. Ten model obchodzi w tym roku swoje 18. urodziny, a jednocześnie jest najlepiej sprzedającym się samochodem osobowym marki. I to w swojej ojczyźnie – Japonii.
Samochody sprowadzane z Japonii z roku na rok cieszą się coraz większą popularnością. Niski przebieg, bogate wyposażenie, doskonały stan techniczny to tylko jedne z ich zalet, które sprawiają, że europejscy klienci szturmują japoński rynek wtórny. Dlaczego warto sprowadzać auta z kraju kwitnącej wiśni?
Od najdroższego samochodu świata po Stulecie. Szybki miks z krainy surowej ryby
Japonia jest jak inna planeta – również pod względem motoryzacyjnym. To nie tylko kraina kei-carów. Szybki miks z Kraju Kwitnącej Wiśni rozpoczniemy od mocnego uderzenia za ćwierć miliarda.
Widziałem Lexusa, w którym coś nie pasuje do reszty. Chcę go w Europie (i to nie jest wykluczone)
Byłem w centrum badawczo-rozwojowym Lexusa i w dziale Toyoty, w którym opracowuje się najbardziej ekscytujące modele. Widziałem jeden z nich, który być może trafi do Europy. Jeszcze nie wiecie, że go pragniecie.
Sushi w sosie tikka masala. Suzuki zaczyna handlować indyjskimi autami w Japonii
Patrząc na ostatnie poczynania Suzuki, chyba nie wszystko w Hamamatsu jest w najlepszym porządku. Ponad połowę europejskiej gamy stanowią Toyoty ze zmienionym znaczkiem, a w Japonii wprowadzili model z rynku indyjskiego.
Jadłbym z tego krzywe hamburgery. Widziałem zmutowaną Toyotę
Japońska motoryzacja w Europie to nie jest to samo, co japońska motoryzacja w Japonii. Nad Pacyfikiem kwitną nie tylko wiśnie, ale również „dziwne” modele aut osobowych oraz użytkowych. Moim zdaniem najbardziej odjechany jest Route Van, czyli pojazd łączący szoferkę z ciężarówki zlicowaną z kuprem od dostawczaka – musicie to zobaczyć.
Dwóch policjantów na stale pilnuje ruchliwej drogi. Żaden nie ma serca i sumienia
Pewnego Japończyka martwiło nieustanne przekraczanie prędkości przez kierowców na drodze w jego okolicy. Znalazł na to nieinwazyjne, ale skuteczne rozwiązanie.