BYD Sealion 7 jest jak danie w gorącym półmisku. Pierwsza jazda „chińskim premium”
Przejechałem się najnowszym modelem BYD, czyli SUV-em o nazwie Sealion 7. Jest trochę droższy od Tesli, ale czy nadrabia zaletami? Sprawdziłem ten wóz i czasami nie było mi do śmiechu.
Oferta chińskich marek na polskim rynku zaczyna powoli przypominać menu na ścianie baru szybkiej obsługi z azjatyckim jedzeniem. Obfitość jest ogromna i można się w tym pogubić. I tak większość klientów stawia na najpopularniejsze pozycje w karcie. Samochodowym odpowiednikiem fast foodowego hitu z Azji (może to kurczak w cieście?) będzie marka MG, która coraz szybciej pnie się w statystykach, wyprzedzając szacownych rywali.
Z firmą BYD historia jest trochę inna
Powiedziałbym, że to raczej coś na kształt dań na gorącym półmisku. Są ładniej podane i droższe, więc rzadziej trafia się ktoś, kto je zamawia. Ale mają swoich miłośników.
BYD, czyli olbrzymia firma, która w Chinach rządzi już od dawna i ma chrapkę na pokonanie Toyoty w kategorii „największy producent świata”, a w świadomości klientów w naszej części świata zaistniała za sprawą sponsorowania piłkarskiego Euro 2024, właśnie wprowadziła na polski rynek nowy model. To BYD Sealion 7.
Mówimy o kolejnym SUV-ie
Kolejnym, bo w gamie jest już Seal U, dostępny zarówno jako elektryk, jak i hybryda plug-in. To ta druga wersja jest obecnie bestsellerem marki BYD na rynku polskim (choć wciąż nie ma tu mowy o wielkich liczbach i o rezultatach na miarę MG). Można wysnuć teorię, że polscy klienci nie marzą o elektrycznych BYD. Sealion 7 jest jednak oferowany tylko jako EV.
W porównaniu ze wspomnianym Sealem U, Sealion 7 wygląda nowocześniej. Na niektórych rynkach jest już od roku, widać jednak, że to przedstawiciel innego „stylistycznego pokolenia” niż nieco nudnawy Seal U.
Sealion 7 ma 4,8 m długości
To oznacza, że jego głównym rywalem będzie Tesla Model Y. Właśnie przeszła lifting, więc na pewno zyska nowych klientów, którzy do tej pory wstrzymywali się z decyzją. To utrudnia zadanie morskiemu stworzeniu z Chin. Sprawdziłem jednak, jakie ma argumenty.
Jak wygląda BYD? W przypadku innych marek przyzwyczailiśmy się już do poszczególnych stylistycznych wyróżników. BMW ma „nerki”, Peugeot - LED-owe, lwie kły, a Volvo charakterystyczny znaczek na osłonie chłodnicy. Nawet w Skodach wymyślono charakterystyczną osłonę chłodnicy (teraz, w Enyaqu po liftingu, który też jest rywalem Sealiona 7, będzie podświetlana).
BYD nie ma takich elementów
Poza tym, nie przyzwyczailiśmy się jeszcze do widoku wozów tej marki. Właśnie dlatego Sealion 7 wygląda dla nas trochę jak samochód z gry GTA - niby podobny do czegoś, co znamy, ale nie do końca. Styliści chyba wrzucili kilka znanych wozów do komputerowego blendera - a rezultat możecie zobaczyć na zdjęciach. Trochę Porsche Cayenne, trochę Lamborghini Urus, odrobina Tesli… można tak bez końca. Efekt trudno jednak skrytykować. Sealion 7 to proporcjonalny i zgrabny - mimo swoich wymiarów - wóz, który można chyba określić mianem SUV-a coupe.
Jeszcze ciekawiej jest we wnętrzu
Nie będę ukrywał - nie jestem fanem chińskich aut i gdyby na stadionie drużyna producentów aut z Państwa Środka grała o mistrzostwo z wytwórcami z jakiegoś innego kraju, założyłbym szalik rywali. Dlatego na widok wnętrza Sealiona 7 westchnąłem i pomyślałem „nie jest dobrze”. Chińczycy zdobyli bramkę.
Kokpit jest wykończony po prostu bardzo dobrze. Przykro mi - też wolałbym zobaczyć tu plastik z przetopionych tenisówek, który cuchnie niczym płonący stragan. Zamiast tego, mamy miękkie materiały, skóropodobne obszycia np. przy nawiewach (skutecznie udają detale z aut wysokiej klasy), metalowe przyciski na kierownicy i naprawdę przyzwoite zmontowanie tego wszystkiego. Nieprzyjemnego zapachu też nie ma.
BYD Sealion ma obracany ekran centralny
To znak rozpoznawczy wozów tej marki. Wyświetlacz może być ustawiony pionowo lub poziomo (zmienia się to jednym kliknięciem), choć nie wierzę, by kierowcy regularnie z tego korzystali. Ważniejsze, że ekran jest dobrej jakości, a system multimedialny działa raczej szybko i płynnie. Kamery 360 mają świetną jakość. Szkoda, że cześć tekstów na ekranach jest po polsku, część po angielsku, a komunikat głosowy, który upomina, że trzeba zapiąć pasy, nagrano w języku... czeskim. Może dla Chińczyków polski i czeski to to samo?
BYD, w odróżnieniu od najgroźniejszego rywala, czyli Tesli, nie przenosi wszystkich funkcji na jeden ekran. Prędkość czy wskazówki nawigacji wyświetlają się na osobnym wyświetlaczu za kierownicą (albo na head-upie), a na tunelu środkowym zostało kilka fizycznych przełączników (można skrócić sobie w ten sposób drogę do ustawiania np. siły nawiewu). Wrażenie robi moc indukcyjnej ładowarki do ładowania telefonu (50W), która została wyposażona w wentylator.
Za kierownicą siedzi się trochę za wysoko
Typowo dla chińskich aut, fotel chciałoby się ustawić niżej. Wygląda efektownie i kubełkowo, w rzeczywistości słabo podtrzymuje ciało, zwłaszcza na wysokości barków. O wiele ciekawiej sytuacja wygląda z tyłu - miejsca na nogi jest tam mnóstwo, nawet jeśli wysoki pasażer usiądzie za wysokim kierowcą, a pod fotel da się bez problemu wsunąć stopy. Zaskakuje wysoko biegnąca linia szyb - pasażerowie drugiego rzędu mogą łatwo… pozostać anonimowi. Wystarczy, że trochę obniżą się na kanapie. Wygodny jest brak tunelu na środku.
Bagażnik ma pojemność 500 litrów, ale przez opadającą linię klapy wydaje się mniejszy. Z przodu też pamiętano o kufrze - ma 58 litrów, zmieści np. kable.
BYD Sealion 7 jest potężny jak chińska gospodarka
W ofercie są dwie wersje mocy (313 i 530 KM, moment obrotowy: 380 i 690 Nm) i dwa warianty pojemności akumulatorów (82,5 kWh lub 91,3 kWh, większa bateria jest łączona z mocniejszą odmianą). Słabszy Sealion ma napęd tylko na tył, a na moc 530 KM składa się praca dwóch silników napędzających obydwie osie. Zasięg: 456 lub 502 km.
Akumulator jest integralną częścią konstrukcji auta (podłoga to górna pokrywa obudowy baterii), co ma korzystny wpływ na sztywność nadwozia i prowadzenie. BYD twierdzi, że w kwestii sztywności, Sealion pokonuje nawet Land Rovera Defendera.
Jak jeździ BYD Sealion 7?
Podczas pierwszych jazd dostałem kluczyki do wersji o mocy 530 KM. Na papierze taki wóz osiąga 100 km/h w 4,5 s. Spodziewałem się atomowych wrażeń i siniaków z tyłu głowy od uderzania w zagłówek. Rzeczywiście, wóz jest szybki, nie ma jednak w sobie agresji ani czegoś, co można nazwać sportowym charakterem. Gdybym miał ocenić, ile ma mocy, dałbym mu może 350 KM.
W kwestii prowadzenia, Sealion 7 też przypomina, że jest dużym, ciężkim (ponad 2,6 tony) SUV-em. Ma tendencję do przechylania się na zakrętach i do wyjeżdżania przodem z łuku. Myślałem, że to po części kwestia opon. Chińczycy często montują do swoich produktów ogumienie tamtejszych firm, które - delikatnie mówiąc - nie nadaje się do tak mocnych wozów. Tutaj 20-calowe felgi otoczono jednak markowymi Michelinami (opony zależą od wersji wyposażenia).
W czasie jazdy Sealion 7 z pewnością nie zachowuje się nieprzyjemnie, a większość kierowców nawet nie zauważy jego „kanapowych” tendencji. Wspominam o tym jednak po to, by ktoś zachęcony wysoką mocą nie oczekiwał wrażeń, jak z usportowionego SUV-a. Jest za to wygodnie na nierównościach. Uwaga - fani jazdy z użyciem tylko jednego pedału będą rozczarowani. Rekuperacja nie jest w BYD zbyt mocna.
Bardzo pozytywnie zaskoczyło mnie wyciszenie od szumów kół i hałasu opływającego powietrza. Na plus zapisuje też działanie pokładowych systemów i asystentów. Są zrównoważone - czyli nic nie pika bez potrzeby, a jeśli komunikat już musi się pojawiać, nie jest zbyt głośny ani natarczywy.
BYD Sealion 7 to takie chińskie premium
Nie jest autem segmentu premium, ale propozycją premium na tle pozostałych rywali z Chin (mam nadzieję, że się nie pogubiliście). Z ceną wyższą niż w przypadku Tesli (od 219 900 zł) nie będzie mieć łatwego życia. Jest jednak samochodem lepszym niż się tego spodziewałem. Co nie czyni mnie szczególnie szczęśliwym.
- Znamy ceny nowego rywala Tesli Model Y. BYD Sealion 7 postawił na wyzwania
- Tak radzą sobie chińskie samochody elektryczne na największym rynku Europy. Zapomniały przyjść na spotkanie w sprawie zdynamizowania sprzedaży
- Chiński koncern wydał miliardy na promocję w Niemczech. Czy się opłaciło? Są wyniki sprzedaży