Audi Q4 e-tron z oficjalną polską ceną. Jest niewiele droższe od Skody
Skoda Enyaq iV czy Audi Q4 e-tron? Jeśli ktoś będzie kierował się ceną początkową, to może mieć problem z wyborem.
Jeszcze do kompletu trzeba dorzucić Volkswagena ID.4, a i to tylko zamykając się w bańce VAG.
Audi Q4 e-tron - cena w Polsce
Do wyboru jest na razie tylko jedna wersja nadwoziowa - SUV/crossover i dwie wersje elektrycznego układu napędowego, przy czym w obu przypadkach silnik elektryczny napędza tylną oś.
Bazowym wariantem jest Audi Q4 e-tron 35... e-tron (serio), wyceniony na 195 100 zł. W tej odmianie sprint do setki zajmuje 9 sekund, silnik elektryczny ma moc 125 kW, a użyteczna pojemność pakietu akumulatorów wynosi 51 kWh. Zasięg maksymalny? Od 306 do 341 km. Prędkość maksymalna - 160 km/h.
Droższa wersja to Q4 e-tron 40 e-tron za 219 100 zł. Do setki przyspiesza w 8,5 sekundy (silnik 150 kW), akumulatory mają pojemność netto 76 kWh, a zasięg maksymalny waha się od 466 do 521 km. Prędkość maksymalna jest taka sama jak w tańszej wersji.
Oczywiście cena bazowa to tylko... cena bazowa.
I nie jest w niej zawarty nawet lakier metaliczny - wymaga dopłaty ponad 3000 zł. Dopłacić trzeba też za ogrzewanie przednich foteli, elektryczne wspomaganie klapy bagażnika, 4-kierunkową regulację podparcia odcinka lędźwiowego, tempomat (?!), pompę ciepła (niecałe 5000 zł) i oświetlenie ambientowe.
Za to w standardzie mamy m.in. 19-calowe felgi, dwustrefową klimatyzację, podłokietnik, LED-owe reflektory, relingi dachowe i Pakiet Połysk.
Uwaga tylko przy zabawie z pakietami stylistycznymi - najdroższe z nich potrafią kosztować prawie 50 000 zł.
A o co chodzi z tą Skodą z początku tekstu?
O to, że cennikowo najtańsza wersja, czyli Enyaq 60, startuje od poziomu 182 300 zł, natomiast droższa 80 - od 211 700 zł. Czyli bezpośrednio w okolicach cenowych Audi Q4 e-tron. Zresztą nie powinno to przesadnie dziwić - w końcu za te modele odpowiada jeden koncern, a do tego skonstruowano je na tej samej płycie podłogowej - MEB.
Oczywiście Skoda ma swoje argumenty. Jest większa, ma pojemniejszy bagażnik, a do tego ma akumulatory o większej pojemności netto (odpowiednio 58 i 77 kWh) i w tańszej wersji ma mocniejszy silnik - 132 kW zamiast 125 kW, co przekłada się zresztą na lepsze przyspieszenie do setki (8,7 s). Aczkolwiek, szczególnie w droższej odmianie, różnice między Skodą a Audi - przynajmniej na papierze - są minimalne.
Trochę atrakcyjniej pod względem cen prezentuje się ID.4, którego najtańszy wariant kosztuje 156 390 zł. Nie ma jednak nic za darmo - ma najsłabszy silnik z całej tej paczki (109 kW) i akumulator o pojemności netto 52 kWh. Acha, ma też gumową kierownicę i stalowe felgi.
Ale to oczywiście nie koniec konkurencji.
W końcu jest jeszcze Kia EV6 - też duża, też elektryczna, do tego według mnie ładniejsza i startująca od 179 900 zł za wersję z silnikiem o mocy 125 kW.
Poniżej 200 000 zł jest też dostępny jeszcze ładniejszy Hyundai Ioniq 5 - wprawdzie nie jest oferowany w tak kosmicznie potężnych wersjach co Kia, ale za 225 900 zł możemy już mieć odmianę 235 KM z napędem na obie osie i pakietem akumulatorów 58 kWh. Albo za niewiele mniej - 73 kWh, napęd na tył i 218 KM.
Niestety żaden z tych modeli nie zmienia jednego faktu - dalej obracamy się w okolicach 200 000 zł, czyli raczej zdecydowanie powyżej średniej ceny zakupu nowego samochodu w naszym kraju. Zresztą gdyby tak zobaczyć, co można mieć spalinowego za 200 000 zł i jak to się ma do propozycji elektrycznych, to nie byłoby już aż tak miło.
W końcu nawet trzymając się tylko i wyłącznie oferty Audi - w cenie najtańszego Q4 e-trona można mieć chociażby A4 Avant 45 TFSI quattro S tronic (197 500 zł). Czyli spore kombi o mocy 265 KM i z przyspieszeniem 5,7 s do setki. I tak, tutaj do lakieru metalicznego też trzeba dopłacić.