AGTZ Twin Tail od Zagato powstał na zlecenie Polaków. Jeśli jest dla ciebie za długi, to go sobie skróć
AGTZ Twin Tail to współczesny hołd dla wyścigowego Alpine A220 stworzony na zlecenie polskiej firmy La Squadra. Wyróżnia się pewną bardzo nietypową cechą.
Alpine A220 wyglądało przepięknie. Powstało, by wygrywać, ale w 1969 roku, gdy wystartowało w Le Mans, impreza była zdominowana przez Fordy GT. To wyjątkowo groźni rywale, a w dodatku technika A220 trochę nie nadążyła za wspaniałą prezencją. Silniki padały jak muchy i żadna z czterech sztuk wystawionych na starcie nie dojechała do mety.
Czy to koniec historii A220? Na szczęście nie. Konstruktorzy wpadli na pomysł, by dać projektowi szansę w wyścigach górskich i w zmaganiach na ciaśniejszych, bardziej krętych torach. Aby było to możliwe, należało jednak… skrócić auto. Jeden z egzemplarzy trafił więc do warsztatu, gdzie odczepiono jego aerodynamiczny „ogon”. Tak przygotowany wóz był już w stanie odnosić sukcesy.
Teraz firma Zagato składa hołd A220
Zagato to jeden z najbardziej znanych producentów karoserii na świecie. Ich projekty niemal zawsze są kontrowersyjne i wzbudzają emocję. Ale Zagato osiągnęło też coś, co w świecie designu jest najważniejsze - czyli własny styl. Można na pierwszy rzut oka rozpoznać, który z drogich, limitowanych samochodów wyjechał właśnie z tej pracowni.
Teraz kolejnym z nich jest AGTZ Twin Tail. Bazą do tego projektu jest Alpine A110. Ten lekki, prosty samochód sportowy dostał „ubranie” w wyścigowym klimacie, z charakterystycznym, kopulastym dachem typowym dla Zagato. Najważniejszy jest jednak tył auta.
AGTZ Twin Tail ma odczepiany tył
Long Tail może w kilka chwil stać się Short Tailem. To najważniejszy element tego projektu. Silnik (prawdopodobnie mówimy o doładowanym 1.8 wziętym z Alpine) czy wnętrze nie są tu specjalnie ważne. Liczy się możliwość skracania auta. Ciekawe, pomysłowe i nawiązujące do historii.
Jest też „polski ślad” w tym projekcie
AGTZ Twin Tail powstał na zlecenie firmy La Squadra należącej do katowickiej Grupy Pietrzak, mającej w swojej ofercie takie marki, jak Ferrari, Maserati, Bugatti, Koenigsegg czy Pagani, a także właśnie Alpine. Polskie przedsiębiorstwo ma zajmować się promocją i sprzedażą projektu. Z tym ostatnim nie powinno być problemu. Zaplanowano budowę 19 egzemplarzy i podobno prawie wszystkie zostały już sprzedane. I to pomimo ceny wynoszącej co najmniej 650 tysięcy euro netto („nieco” więcej niż w przypadku zwykłego Alpine A110…), a także faktu, że oficjalna prezentacja AGTZ odbędzie się dopiero w maju nad jeziorem Como.
Pomysł z odczepianiem zderzaków nie jest nowy
Widziałem go już w Gruzji. Teraz nareszcie wiem, po co tamtejsi kierowcy to robią. Nie idzie im w Le Mans, to próbują sił w wyścigach górskich.
Czytaj również: