REKLAMA

Używane w cenie nowego. Te samochody przez 3 lata prawie w ogóle nie straciły na wartości

Używane samochody świetnie trzymają swoje ceny - w 2022 r. za niektóre z nich trzeba zapłacić tyle, co w 2019 r., kiedy... były nowe. Niektórym udało się oszukać system. 

Używane w cenie nowego. Te samochody prawie nie straciły na wartości
REKLAMA
REKLAMA

Od lat mówiło się, że kto kupuje nowy samochód, ten jest frajerem, bo po przejechaniu przez bramę salonu traci 20 proc. wartości nowego auta i lepiej się zaczaić, kupić takie kilkuletnie, i nie płacić za te ulotne zalety nowego-nowego. Tyle tylko, że sytuacja w ostatnim czasie się zmieniła, samochodów brakuje, a jak są, to są piekielnie drogie. I nagle okazuje się, że można jeździć kilka lat nowym autem, a potem sprzedać je w cenie zbliżonej do tej, którą zapłaciło się w salonie.

Jak więc najlepiej oszukać system? Ten przegląd najbardziej przyda się tym, którzy planują kupić nowy samochód w 2019 r. Czyli jest trochę spóźniony, ale co tam. W najgorszym razie będzie to mały przegląd kupujących/sprzedających, którzy prawdopodobnie przypadkiem okazali się supersprytni.

(Ogłoszenia z Otomoto, ceny przeważnie ze standardowego zakresu cenowego).

nowy samochód z lpg uzywane samochody ceny 2022

Lata temu całkiem sprawny w terenie SUV, którego można było kupić w cenie samochodu segmentu B, dzisiaj... w sumie dalej to samo, tylko segmentu B już prawie nie ma albo jest kosmicznie drogi, a i Duster stał się autem, za które spokojnie można dać i 100 000 zł. Rabaty? Co to takiego?

Ile kosztował Duster w 2019 roku? Zgodnie z cennikiem startował od 39 900 zł (Access, SCe 115), a kończył się w okolicach 77 400 zł (Prestige, 4WD, Blue dCi 115). Tutaj mamy właściwie dokładnie tego z droższej końcówki, z dołożonym lakierem, automatyczną klimatyzacją i kołem zapasowym. Cena? 75 900 zł. I to przy przebiegu niemal 100 000 km.

No dobrze, to poszukajmy czegoś tańszego, ale dalej z 4x4. Tutaj mamy 1.5 dCi z napędem na obie osie, prawie podstawową wersją wyposażenia i chyba bez opcji. Cena przy przebiegu 65 248 km? 67 200 zł, podczas gdy nowy Duster w tej specyfikacji 3 lata temu kosztowałby... 72 400 zł, ale w wyższej wersji wyposażenia (Comfort). Nie wiem, jaka jest utrata wartości tego pojazdu, ale jak to będzie 5 zł, to będę mocno zdziwiony.

Zerknijmy jeszcze na coś z wolnossącą benzyną, bo to jest coś, czego dziś na rynku nie uświadczymy. Tutaj jest 1.6, Prestige, niewielki przebieg, dokupione chyba wszystkie możliwe opcje. Cena - 69 900 zł. Zerkamy do cennika z 2019 r., a tam 1.6 Prestige bez dodatkowych opcji kosztował... 58 900 zł. Czyli nawet jeśli te dodatki kosztowały 11 000 zł, to i tak sprzedający po 20 000 km wyjdzie na zero.

Widzicie, trzeba było kupować Dustera.

auto powypadkowe uzywane samochody ceny 2022

79 900 zł - od takiej kwoty zaczynał się w 2019 r. cennik tego popularnego SUV-a i za tyle dostawaliśmy raczej średnio wyposażone auto z napędem na przód i wolnossącym silnikiem o mocy 132 KM. Na drugim końcu cennika stał 2-litrowy diesel o mocy 185 KM, z automatyczną przekładnią i napędem 4WD, wyceniony na 151 490 zł.

Jak wygląda sytuacja na rynku używanych? Tutaj mamy 1.6, 132 KM, manualna przekładnia, napęd na jedną oś, przebieg 55 000 km, wersja wyposażenia L + Business Line. Ileż to mogło kosztować? Cennikowo jakieś 94 490 zł plus Business Line za jakieś 4000 zł. Przynajmniej w Polsce, bo nawet nie jest to samochód krajowy.

Może coś bardziej z polskiego salonu? Proszę bardzo - też 1.6, przebieg 30 000 km, ale wersja wyposażenia M. Cena? 99 900 zł. To prawdopodobnie bezpośrednie okolice kwoty, jaką musiał zapłacić pierwszy właściciel.

Trochę gorzej ma się utrata wartości wersji z dieslem, ale chyba klientom na tego typu auta po prostu odwidział się i tak taki rodzaj napędu.

Nissan Qashqai 2019 test 1.3 TCe nowe auto do 100 tys zl uzywane samochody ceny 2022

Jak wyglądała sytuacja w 2019 r.? Według cennika promocyjnego najtańsza odmiana kosztowała 71 490 zł (DIG-T 140). Najdroższa - 126 390 zł (DIG-T 160 DCT).

Przeglądamy ogłoszenia i robi się zabawnie, bo najtańszy Qashqai, którego można uznać za kompletny i sprawny samochód (i nie jest amerykańską wersją tego modelu), kosztuje... 77 500 zł.

Losujemy jakiegoś używanego Qashqaia w cenie w granicach średniej i dostajemy coś takiego - silnik 140 KM, wersja wyposażenia N-Connecta, za 98 900 zł. Według cennika z 2019 r. takie auto powinno kosztować standardowo około 104 990 zł, natomiast według cennika promocyjnego - 89 900 zł. I to nie jest jakaś odosobniona oferta - one po prostu tyle kosztują.

uzywane samochody ceny 2022

Trochę wymierający dziś gatunek - podobnie jak sporo popularnych niedawno samochodów Forda - ale jednak dla wielu osób sposób na małe i tanie przemieszczanie się z punktu A do B.

Jak było w 2019 r.? Najtańsza była wolnossąca jednostka 1.1 o mocy 85 KM - kosztowała 49 100 zł. Najdroższy był EcoBoost 1.0 140 KM, dostępny tylko jako ST-Line za 72 200 zł. Uwaga - był nawet diesel 1.5!

Dzisiaj? Najtańsza sprawna Fiesta kosztuje 38 900 zł, ale jest to diesel z przebiegiem prawie 200 000 km - nie wróżę tutaj masy klientów. Poszukamy czegoś z trochę bardziej akceptowalnym przez klientów przebiegiem, no i benzyną pod maską oraz polskim pochodzeniem.

Efekt? Prawdopodobnie najtańszy egzemplarz to ten. Wolnossące 1.1, bazowa wersja wyposażenia, lista dodatków obejmuje takie oczywizmy jak lakier czy klimatyzacja. Cena? 44 900 zł. W sumie można byłoby uznać to za okazję, bo jest taniej niż jak ta Fiesta była nowa, ale ta z ogłoszenia przejechała już prawie 100 000 km. Jeśli więc brać pod uwagę utratę wartości, to możliwe, że było to jedno z tańszych 100 000 km w historii motoryzacji. Nie licząc tego samego, ale przejechanego Dusterem.

Seat Leon TGI Evo

Niekoniecznie piękny, ale za to uczciwy samochód kompaktowy, który nie rozerwie nam portfela przy kupowaniu. I tak - w 2019 r. można było kupić takiego już za 61 600 zł (1.0 EcoTSI 85 KM), a za 104 500 zł dostawaliśmy to samo, ale na wypasie i z 2.0 EcoTSI 190 KM. Oraz DSG.

No to szukamy, jak to wygląda teraz.

Pozornie nieźle, bo za 53 900 zł dostaniemy wprawdzie 1.0 i to niezbyt bogato wyposażone, ale za to kombi. Tyle tylko, że ktoś się już sporo tym nalatał - dokładniej 178 300 km. Coś z mniejszym przebiegiem? Proszę bardzo - niecałe 60 000 km, ale to już będzie prawie 60 000 zł - o zaledwie 9000 mniej, niż kiedy auto było zupełnie nowe.

Zresztą z tymi tanimi wersjami było o tyle śmiesznie, że możemy je kupić praktycznie w takiej samej cenie (!), w jakiej sprzedał je salon. Jasne, jest tu trochę dodatków, ale tak czy inaczej koszt jeżdżenia przez 3 lata był prawdopodobnie mikroskopijny.

REKLAMA

Super! Czyli jednak kupno auta można uznać za inwestycję.

Oczywiście. Pod warunkiem, że auto, które kupiliśmy nie tak dawno temu, jest naszym ostatnim i żadnego więcej kupować nie planujemy. Bo jeśli planujemy, to musimy się pogodzić z tym, że inni też tanio swoich samochodów nie oddadzą. A i ceny aut z salonów wystrzeliły tak, że chyba niewiele zyskamy na tym, że przez ostatnie lata tak mało straciliśmy.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA