REKLAMA

Seat Leon wyceniony: skromna wersja bazowa kosztuje 69 700 zł. Fajna - 100 tys. zł

Polski importer opublikował cennik modelu Seat Leon: cena kombi znacznie wyższa niż wersji hatchback.

Seat Leon cena
REKLAMA
REKLAMA

Bazowy hatchback kosztuje 69 700 zł, kombi - o 15 200 zł więcej. Gruba różnica.

Oczywiście nie chodzi o samą różnicę wersji nadwozia. Sportstourer, bo tak nazywa się kombi w gamie Seata, nie jest póki co dostępny w podstawowej wersji ani z bazowym silnikiem. Ale po kolei.

Seat Leon: cena i wyposażenie podstawowej wersji

Za niecałe 70 tys. zł kupujemy auto z trzycylindrowym silnikiem 1.0 o mocy 90 KM i pięciobiegową przekładnią, w wersji Reference. Na liście wyposażenia jest m.in. jednostrefowa klimatyzacja automatyczna, elektryczne szyby z przodu i z tyłu, centralny zamek i odpalanie silnika z przycisku. Jest też ogranicznik prędkości, system hamowania awaryjnego, czujnik zmierzchu, 6 poduszek powietrznych i system multimedialny bez nawigacji, z ekranem 8,25 cala i czterema głośnikami.

Tempomat, skórzana kierownica, asystenty - wszystko wymaga dopłaty. A w zasadzie w większości nie jest dostępne w tej wersji. Skromna cena - skromne wyposażenie.

Ciekawostka: według cennika do Reference można dołożyć pakiet promocyjny obejmujący zestaw Bluetooth, tempomat, kierownicę obszytą skórą, czujniki parkowania z tyłu i 18-calowe, dojazdowe koło zapasowe. Auto z salonu wyjeżdża na stalowych piętnastkach. Ten pakiet kosztuje 2 677 zł. 

77 300 zł - cena wersji Style

Taka kwota oznacza auto z silnikiem 1.0 o mocy 110 KM, z sześciobiegowym manualem. 1.5 TSI 130 KM kosztuje 81 300, 150-konny - 85 100 zł. Style to pierwsza wersja, w której można mieć Leona Sportstourera: za 84 900 zł z silnikiem 1.5 130 KM oraz 88 700 zł za 1.5 150 KM. Przekładni automatycznej w tej wersji nie przewidziano.

Style od Reference różni się głównie tym, że można do niego dokupić więcej elementów. Wyjściowo ma dodatkowo skórzaną kierownicę, tempomat, aluminiowe obręcze 16” zamiast stalowych 15-ek, system multimedialny z 7 głośnikami zamiast 4 i drobiazgi typu regulację odcinka lędźwiowego w fotelu kierowcy, lampki do czytania LED i lusterka w osłonach przeciwsłonecznych. W zasadzie jest ubogacona o elementy, których wspomnienie pokazuje, jaki smutek panuje na pokładzie wersji Reference.

Seat Leon cena

Kolejna w cenniku jest wersja Full LED.

Startuje od 83 100 zł dla hatchbacka z silnikiem 1.0 110 KM, 1.5 130 KM kosztuje 87 100, a 1.5 150 KM - 90 900 zł. Kombi 1.5 130 KM kosztuje 90 200 zł, a 150 KM - 94 000 zł. Wyposażeniowo od Style różni się tym, że ma na pokładzie trójstrefową klimatyzację i podłokietnik z przodu (w poprzednich go nie ma!), a także pakiet LED-owego oświetlenia obejmujący przednie reflektory z funkcją świateł autostradowych, tylne światła LED i oświetlenie powitalne LED w lustrach bocznych. Gdyby chcieć dokupić te elementy do wersji Style trzeba by wydać 6 254 zł, czyli o 254 zł więcej niż przy zmianie wersji wyposażenia. 

Naprawdę sensownie wyposażony Leon kosztuje co najmniej 93 400 zł.

Mowa o aucie w wersji Xcellence, albo FR, bo kosztują tyle samo, z silnikiem 1.5 130 KM. 150-konna odmiana kosztuje 97 200 zł. Tu w końcu pojawia się automat – za 108 500 zł w wersji 1.5 150 KM z hybrydą typu mild. 

Kombi w takich samych konfiguracjach kosztuje odpowiednio 97 000, 100 800 i 112 100 zł. Można je mieć jeszcze z silnikiem Diesla 2.0 150 KM i z DSG za 118 600 zł.

REKLAMA

Dopiero w tych wersjach Leon ma seryjne czujniki parkowania z tyłu, czujnik deszczu, elektrycznie składane lusterka, bezkluczykowy dostęp do auta i 17-calowe obręcze. Za podgrzewane przednie fotele, asystenta parkowania oracz czujniki parkowania z przodu, kamerę cofania, asystenta pasa ruchu wciąż trzeba dopłacać - promocyjnie 2 649 zł dla wersji Xcellence. Wersja FR ma pakiet obejmujący asystenta parkowania z czujnikami z przodu, nawigacją satelitarną i ambientowym oświetleniem kokpitu za 2618 zł. Importer aktualnie proponuje te promocyjne dodatki w ramach serii Premiere Edition za jeszcze bardziej promocyjną złotówkę.

Leon potwierdza zasadę, że do kompakta w sensownej wersji bez 100 tys. zł. w ogóle nie ma co podchodzić.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA