Uber zawarł ugodę z rodziną ofiary autonomicznego auta. Sprawa nigdy nie trafi do sądu
Pierwsza w historii sprawa dotycząca śmiertelnego potrącenia pieszej przez autonomiczny samochód nie doczeka się finału w sądzie. Firmie Uber udało się zawrzeć ugodę z rodziną zmarłej Elaine Herzberg.
Niestety oprócz samego faktu zawarcia ugody, cała reszta pozostaje tajemnicą. I wątpię, żeby jej jakiekolwiek szczegóły ujrzały kiedykolwiek światło dziennie. Zastanawia mnie tylko, czemu Uber zdecydował się na taki ruch. Czyżby firma miała coś do ukrycia?
Ugoda w sprawie potrącenia pieszej przez autonomiczne auto
Decyzja Ubera jest o tyle kuriozalna, że z dotychczasowe ustalenia policji w Tempe dość jednoznacznie wskazują, że przyczyną tego wypadku była nieuwaga Elaine Herzberg. Zamiast przejść przez jezdnię korzystając z oddalonego o kilkadziesiąt metrów i dobrze oświetlonego przejścia dla pieszych, kobieta wybrała miejsce, w którym tak samo nie zauważyłby jej ludzki kierowca.
Rozumiem, że Uber chciał uniknąć rozprawy sądowej ze względów wizerunkowych. Taka decyzja jednak może spowodować, że w sieci pojawi się cała masa teorii spiskowych na temat samego wypadku. Poszli na ugodę, znaczy mają coś do ukrycia. Mają coś do ukrycia, znaczy ich autonomiczny system jest niebezpieczny - wszyscy zginiemy.
Śledztwo w sprawie wypadku autonomicznego samochodu Ubera wciąż trwa
Osobiście liczę na to, że po zakończeniu śledztwa, policja z Tempe zdecyduje się na upublicznienie najważniejszych informacji dotyczących całego zdarzenia. Najważniejsze jest oczywiście to, czy śmiertelny wypadek rzeczywiście był:
- winą lekkomyślnego zachowania Elaine Herzberg
- nie do uniknięcia, gdyby samochód Ubera prowadzony był przez ludzkiego kierowcę.
Potwierdzenie tych dwóch punktów przez policję na pewno wpłynie o wiele korzystniej na opinię publiczną, niż tajemnicza ugoda Ubera zawarta przed zakończeniem śledztwa.
Oczywiście może się też okazać, że wypadek spowodowany był jednak przez wadliwie działający system autonomicznej jazdy. Wtedy zawarcie ugody z rodziną zmarłej i uniknięcie rozprawy sądowej miałoby o wiele większy sens. Na razie jednak taki scenariusz to niczym niepotwierdzone gdybanie. Jeśli policja z Tempe nie zdecyduje się na upublicznienie wyników swojego śledztwa w tej sprawie, będziemy mogli tak gdybać w nieskończoność.
I nie jest to korzystna perspektywa, jeśli chodzi o rozwój autonomicznych systemów jazdy. Wszystkie niedomówienia dotyczące tak innowacyjnej technologii będą działać na jej niekorzyść.