REKLAMA

Chciał wypożyczyć Nissana Qashqaia. Wydano mu chińskie dziwactwo. Wy też takie dostaniecie

Wypożyczalnie samochodów w krajach „turystycznych” są zainteresowane wyłącznie jak najniższą ceną zakupowanych pojazdów. Gdy zamówi się popularnego crossovera znanej marki, można otrzymać pojazd, którego nigdy wcześniej nie widziało się na oczy, z informacją, że regulamin dopuszcza „auto tej samej klasy o podobnych parametrach”.

Chciał wypożyczyć Nissana Qashqaia. Wydano mu chińskie dziwactwo. Wy też takie dostaniecie
REKLAMA

Mój znajomy wybrał się do Hiszpanii, uprzednio dokonawszy rezerwacji pojazdu Nissan Qashqai. Wóz ten jest popularny w każdym europejskim kraju. Bez problemu mieści 4 osoby z bagażami, nie rzuca się w oczy i wygodnie jedzie się nim w trasie. Wszystko było wspaniale do momentu, gdy pracownik wypożyczalni nie przyniósł kluczyków i nie poinformował, że owszem Nissan Qashqai tak, ale akurat go nie mają, więc dał samochód najbardziej podobny. Coś jak w filmie „Miś” – nie mamy tego płaszcza, więc kolega dał płaszcz sąsiedni. Płaszczem sąsiednim okazał się samochód SWM G01. Nie, nie jest to BMW G01 (choć ma z nim coś wspólnego), ani GWM (Great Wall Motors), tylko jeszcze inna marka: SWM-Brilliance, ci sami, którzy wiele lat temu atakowali Europę z sedanem Brilliance BS4 czy BS6.

REKLAMA

Z SWM-Brilliance jest taki problem, że ich samochody są montowane w Rosji w fabryce Avtotor

Niby wszystko przypływa do nas z Chin, ale nie rozpędzałbym się z wiarą w chińskie dokumenty eksportowe. Po wycofaniu się BMW z linii montażowej w Kaliningradzie, gdzie składano model X3 serii G01, zakład przejęli Chińczycy z Brilliance i zaczęli tam składać swojego SUV-a SWM G01 – zupełnie przypadkiem nazwa jest identyczna jak oznaczenie kodowe BMW. To dlatego, że w Chinach Brilliance jest partnerem BMW (każda marka zagraniczna musi mieć swojego chińskiego partnera) i dlatego dość bezczelnie korzysta z ich nazewnictwa, a nawet zdarzało im się przyczepiać charakterystyczne nerki na samochody Brilliance. W przypadku SWM G01 stylizacja jest generyczna, a auta podobno powstają w chińskim Chongqing i z żadną produkcją w Rosji nie mają nic wspólnego. A świstak? Co robi świstak?

SWM G01 okazał się być samochodem znośnym, choć prymitywnym

Niezwykle gruba skajowo-ceratowa tapicerka foteli przekonuje, że ma to być auto na lata, także do trudnej eksploatacji. Silnik 1.5 Turbo o mocy 131 KM pozwala na normalną i przepisową jazdę przy rozsądnym zużyciu paliwa. Gorzej, gdy chodzi o pozycję w kabinie – kierowca jeszcze jakoś może regulować fotel, ale pasażer siedzi nienaturalnie wysoko i wyższe osoby uderzają głową o podsufitkę. Przy rozstawie osi 275 cm samochód jest nadzwyczaj przestronny z tyłu, ma też spory, chociaż płytki bagażnik. Ogólnie sprawia oczekiwane wrażenie „taniego SUV-a”.

Szkoda tylko, że egzemplarz z hiszpańskiej wypożyczalni już przy przebiegu 23 tys. km miał różne dolegliwości - a to nie działała rolka na kierownicy, a to trzeba było resetować system żeby przestał wyświetlać komunikaty po chińsku, a to koszmarnej jakości audio generowało więcej hałasu niż muzyki. Na pokładzie są Android Auto i Apple CarPlay, czyli jest w pełni nowocześnie. Można by ten wóz nawet przesunąć do kategorii „akceptowalne”, ale jeśli ktoś wybiera się nim na kręte, górskie drogi, to niech pamięta, że zawieszenie jest wyjątkowo wysokie i miękkie, a cały samochód skłonny do chybotania i przechylania się.

Dlaczego on ma napisane FROM ITALY?

Brilliance twierdzi, że SWM to włoska marka. Możliwe, ale po pierwsze to wytwarzano pod nią motocykle sportowe, a po drugie przestała istnieć w 1984. Równie dobrze Chińczycy mogliby wytwarzać samochody WFM i twierdzić, że są FROM POLAND. Jest to metoda marketingu równie prymitywna jak całe auto.

Jednak nawet jeśli z całych sił gardzicie chińską motoryzacją, to radziłbym uważać przy wakacyjnych wojażach, bo całkiem możliwe, że wylądujecie w takim SWM-ie. I to niekoniecznie w Hiszpanii, bo przy dużym hotelu w Rotterdamie widziałem ich kilka, bez wątpienia należących do jakiejś wypożyczalni w Niemczech. A kto się raz jakimś autem przejechał i już wie o jego istnieniu, to (może) potem pomyśli: a gdyby takie sobie kupić? I cyk, SWM G01 sprzedany – a cena za podstawową wersję z manualną skrzynią biegów to trudne do pobicia 18 990 euro, czyli 81 600 zł.

REKLAMA

Do mnie on nie trafia, ale wiecie, w Polsce ludzie kupują MG i to wcale nie tak mało...

Zdjęcia białego SWM: Michał W. K.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA