#B69AFF
REKLAMA

Samochód odjechał bez kierowcy. Telefon sam kazał mu to zrobić

Zdalne parkowanie uruchamiane telefonem to ciekawa funkcja. Gorzej, gdy technologia wymyka się spod kontroli. Przekonał się o tym właściciel Xiaomi, które samodzielnie pojechało na przejażdżkę.

Samochód odjechał bez kierowcy. Telefon sam kazał mu to zrobić
REKLAMA

Producenci dwoją się i troją, by oferować coraz bardziej zaawansowane funkcje w swoich samochodach. Wiedzą bowiem, że technologia jest dobrym haczykiem, zwłaszcza na młodych klientów. Okazuje się, że zamiast szukać nowych rozwiązań, warto dopracować te obecne. Właściciel Xiaomi SU7 nieźle się zaskoczył, widząc swój samochód, który samodzielnie opuszcza podjazd.

REKLAMA

Xiaomi SU7 odjechało bez kierowcy

Nikt nie chciałby widzieć swojego samochodu, który nagle odjeżdża z nieznanej przyczyny, gdy nas nie ma w środku. W takiej sytuacji można spodziewać się chyba tylko złodzieja, ale jak widać, technologia potrafi płatać figle. Po mediach społecznościowych krąży zaskakujące nagranie z kamery monitoringu. Widać na nim dwie osoby i błękitne Xiaomi SU7 zaparkowane na zewnątrz.

Do incydentu doszło 30 września. Para była zajęta pakowaniem, gdy w pewnym momencie Xiaomi zaczęło odjeżdżać. Oboje zareagowali dopiero po chwili. Kobieta zaczęła krzyczeć, a mężczyzna szybko wybiegł z budynku, próbując dogonić samochód. Nie wiadomo czy pojazd zatrzymał się samodzielnie i po jakim dystansie, ale według mediów, skończyło się bez obrażeń i strat materialnych.

Właściciel z chińskiej prowincji Szantung próbował skontaktować się z obsługą klienta Xiaomi, by wyjaśnić sytuację. Producent stwierdził, że telefon przypadkowo włączył funkcję, która uruchomiła samochód. Mężczyzna zaprzeczył tej wersji i udostępnił granie, które udowadnia, że w tym czasie nie korzystał ze swojego telefonu.

Specjaliści, którzy mieli dokładny wgląd do oprogramowania, również sugerowali, że w chwili zdarzenia iPhone właściciela wysłał pojazdowi polecenie zdalnego parkowania. Funkcja umożliwia automatyczne wjeżdżanie i wyjeżdżanie z miejsc parkingowych, gdy uruchomi się ją w aplikacji. Tutaj należy zadać pytanie, w jaki sposób do tego doszło, skoro telefon był w tym czasie nieużywany. Może to wina szwankującego Wi-Fi, które po czasie zareagowało na polecenie wysłane kilka godzin wcześniej?

To może spotkać każdego

Klienci marek, które oferują podobne zdalne funkcje, rzadko chwalą się poziomem zabezpieczeń, ale jak widać, wciąż zdarzają się błędy i awarie. Przypadek Xiaomi pokazuje, że chiński producent powinien raz jeszcze przyjrzeć się swojemu oprogramowaniu i znaleźć ewentualne luki w systemie

W ostatnim czasie podobny przypadek spotkał grupę Jaguar Land Rover, która w wyniku ataku hakerskiego musiała zatrzymać produkcję swoich samochodów, tracąc miliony funtów każdego dnia. Minęły już 3 dni od incydentu, ale Xiaomi wciąż nie opublikowało żadnego raportu w sprawie samodzielnej przejażdżki. Szukając nowego samochodu, warto kilkukrotnie zastanowić się, czy podobne zdalne funkcje rzeczywiście są wam potrzebne, czy posłużą głównie jako bajer do jednorazowego pokazania znajomym. Może to uchroni was od podobnych przygód.

REKLAMA

Dowiedz się więcej o marce Xiaomi:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-10-02T17:35:43+02:00
Aktualizacja: 2025-10-02T14:13:57+02:00
Aktualizacja: 2025-10-02T11:24:47+02:00
Aktualizacja: 2025-10-01T18:33:21+02:00
Aktualizacja: 2025-10-01T12:44:04+02:00
Aktualizacja: 2025-10-01T10:34:40+02:00
Aktualizacja: 2025-09-30T17:18:34+02:00
Aktualizacja: 2025-09-30T16:18:58+02:00
Aktualizacja: 2025-09-30T11:35:29+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA