Obejrzałem na żywo nową piątkę. Jest idealnie kanciasta i ma dobrą cenę
Byłem dziś na prezentacji nowego Jaecoo 5. Tak się nazywa, po prostu 5, jak kiedyś Renault 5. Do wyboru będzie wersja spalinowa i elektryczna. Znam ceny i miałem też okazję trochę ten wóz pomiętosić własnymi łapami.

Na początek taka ważna uwaga, bo wiele osób może tego nie wiedzieć: dlaczego istnieją dwie marki Omoda i Jaecoo, ale zawsze są ujmowane razem? Dziś szukałem na to odpowiedzi podczas oficjalnej prezentacji Jaecoo 5, czyli SUV-a mniejszego od znanego już od roku Jaecoo 7. Dowiedziałem się, że marka Omoda jest nowoczesna i technologiczna, a Jaecoo służy do jazdy terenowej. Wprawdzie nie jestem pewien, czy napędzane na jedną oś Jaecoo 5 powinno jeździć poza asfaltem, ale jestem zupełnie pewien, że to samochód o ciekawej stylizacji, który będzie wyróżniał się na rynku – a to w wielu przypadkach wystarczy.

Jaecoo 5 – na początek ceny
Będą dostępne dwie wersje: spalinowa i elektryczna. Gdyby ktoś pytał o hybrydę, to jest również w planach na przyszły rok, ale nie podano czy będzie to wariant plug-in czy zamknięty. W każdym razie ceny przedstawiają się następująco:
- Jaecoo 5 1.6 T-GDI Comfort: 109 900 zł
- Jaecoo 5 1.6 T-GDI Premium: 124 900 zł
- Jaecoo 5 EV 61 kWh Comfort: 139 900 zł
- Jaecoo 5 EV 61 kWh Premium: 153 900 zł
Wygląda na to, że ceny wersji elektrycznej skonfigurowano tak, żeby po dopłacie bezemisyjne Jaecoo kosztowało tyle co spalinowe. Ale zanim pójdziecie do salonu chińskiej marki, to moglibyście znać parę ważnych faktów o tym samochodzie.

Jaecoo 5 - podstawowe dane techniczne
Przy akumulatorze o pojemności 61 kWh ten chiński kanciak przejedzie od 300 do 400 km bez ładowania. A gdy ładowanie już będzie musiało nastąpić, to osiągnie moc nawet 130 kW. Od 30 do 80 proc. naładujemy się w około pół godziny. Do stu km/h Jaecoo 5 EV rozpędzi się w 7,7 sekundy.
Wariant spalinowy dostanie silnik 1.6 T-GDI o mocy 147 KM, taki jak w Omodzie 5. Można spodziewać się nieco gorszych osiągów niż w wersji elektrycznej oraz niezbyt oszczędnego zużycia paliwa. Oczywiście standardem będzie dwusprzęgłowa skrzynia automatyczna. Co ważne, ten zaledwie 4,38-metrowy pojazd ma bagażnik o pojemności aż 480-1284 l, a do tego jeszcze w wersji elektrycznej dostajemy 35-litrowy frunk, czyli dodatkową przestrzeń bagażową z przodu. Jeśli wyposażymy Jaecoo 5 w hak, uciągnie 1250 kg. Z ulubionych przez Chińczyków gadżetów przewidziano tryb zwierzęcia, czyli możemy nastawić temperaturę nawiewu i zamknąć psa w środku – póki starczy akumulatora, to wnętrze nie nagrzeje się nadmiernie. Oczywiście można też zostawić otwarte okno, ale przecież aby stworzyć rozwiązanie problemu, trzeba najpierw stworzyć sam problem.

Jaecoo 5 robi bardzo dobre wrażenie wizualne
Spójny wygląd, w wersji spalinowej podobny do większego modelu - tak, jak powinno się to robić. Nie ma tu udziwnień, ponadto proste kształty sprawiają, że auto jest większe w środku i ma całkiem duże okna. Bardzo dobrze wyszła tablica przyrządów z malutkim ekranem za kierownicą i pochylonym ekranem centralnym, umieszczonym na tyle nisko, że nie świeci kierowcy w oczy. Auto, które oglądałem, było wyposażone w opcjonalny układ audio Sony, ale nie włączałem go – i tak w hali prezentacyjnej grała głośna muzyka.

Jednak największe zaskoczenie dla mnie to dopracowanie detali. Niezwykle przyjemnie działające klamki, bardzo duża i świetnie wyprofilowana tylna kanapa czy kierownica będąca małym dziełem sztuki designerskiej – to wszystko ma sprawić, że jak pójdziesz do salonu Omoda-Jaecoo (a jest ich w Polsce 46), to powiesz: no tak, tego to chcę. Chińczycy doskonale wiedzą, jak zrobić świetne pierwsze wrażenie. Trzeba oddać cesarzowi co cesarskie – o ile Omoda 5 jest dla mnie stylizowana przesadnie ozdobnie i denerwuje mnie niewygodnymi w obsłudze klamkami, o tyle Jaecoo 5 wygląda znakomicie, a klamki są tradycyjne, dokładnie takie jak być powinny.






I jeszcze fotka z tzw. tyłoboku:

Będzie tego jeździć sporo. Stawiam na duży udział prywatnych klientów w ogólnej sprzedaży – to oni przychodzą do salonu, macają i pozwalają zachwalać auto sprzedawcom. Dla firm spalinowe Jaecoo 5 będzie zapewne zbyt paliwożerne, a elektryczne przegrywa konkurencję cenową choćby z Renault 4 E-Tech.