#B69AFF
REKLAMA

Lamborghini trzeba podnosić. Włosi nie zamierzają się powstrzymywać

Supersamochody zazwyczaj mają niskie prześwity i fatalnie nadają się na złe drogi. Ale Lamborghini ma na ten temat trochę inne zdanie. Flagowym V12 podjedziesz pod krawężnik bez stresu.

Lamborghini trzeba podnosić. Włosi nie zamierzają się powstrzymywać
REKLAMA

Podniesione kombi są ładne i pięknie uniwersalne. Kilka dodatkowych centymetrów prześwitu dodaje stylu i sprawia, że można bez stresu atakować polne drogi. Na klawiaturę ciśnie się więc pytanie: czy należy podnosić każdy samochód?

REKLAMA

W Lamborghini uważają, że tak

Lamborghini od kilku lat znajduje się w najlepszej formie w swojej historii. Marka z Sant’Agata Bolognese, która jeszcze w latach 70. i 80. balansowała na granicy upadłości, dziś bije rekordy sprzedaży. Tylko w 2024 roku firma dostarczyła 10 687 samochodów, co jest najlepszym wynikiem w jej dziejach.

Za część z tej liczby odpowiada Huracan Sterrato - czyli pierwszy supersamochód tej marki ze zwiększonym prześwitem. Ta wersja nawiązuje do rajdowych klimatów i pozwala na szaleństwa poza idealnie równym asfaltem. Nie ma mowy o jeździe w terenie, ale można dojechać skrótem do pięciogwiazdkowego hotelu. 

Czy będzie więcej modeli w stylu Sterrato?

Jak w rozmowie z „Autocar” zdradził Federico Foschini, szef sprzedaży i marketingu Lamborghini, Sterrato nie było jednorazowym eksperymentem. „Zawsze szukamy szalonych rzeczy we wszystkich wymiarach” – podkreślił.

Co to oznacza? Według doniesień, Lamborghini planuje pójść za ciosem i przygotowuje terenową wersję następcy Huracana, czyli modelu Temerario. Niewykluczone są też specjalne edycje oparte na Revuelto, czyli flagowym, hybrydowym V12. Takie Revuelto byłoby wyżej zawieszone, z dodatkowymi osłonami i zmodyfikowanym układem jezdnym, który pozwalałby na jazdę poza asfaltem.

Choć brzmi to jak delikatne szaleństwo, zainteresowanie klientów takimi projektami rośnie. – „Widzimy wyraźne zapotrzebowanie na dzikie projekty, takie jak Sterrato, dlatego będziemy budować na tym sukcesie” - dodał Foschini.

Może nawet pojawić się bardziej terenowy Urus

Urus w standardzie ma wyższy prześwit, ale niewykluczona jest odmiana, która będzie wyglądać bardziej terenowo. Już wcześniej prezentowano prototyp ST-X. Teraz podobny pomysł może trafić do produkcji seryjnej. Urus drugiej generacji będzie hybrydą plug-in - nie stanie się jednak autem w pełni elektrycznym. Należy spodziewać się połączenia V8 z motorem elektrycznym. 

REKLAMA

Lamborghini łaskawie spogląda na „uterenowienie” swoich modeli, ale do elektryfikacji się nie pali. Elektryczny Lanzador miał pojawić się w 2028 roku. Teraz już wiadomo, że nie zadebiutuje przed 2029 r., a w dodatku coraz głośniej mówi się o tym, że wcale nie będzie całkowicie elektryczny, a hybrydowy. I dobrze, bo moda na podnoszenie podoba mi się bardziej niż moda na rezygnację z V12.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-10-02T14:13:57+02:00
Aktualizacja: 2025-10-02T11:24:47+02:00
Aktualizacja: 2025-10-01T18:33:21+02:00
Aktualizacja: 2025-10-01T12:44:04+02:00
Aktualizacja: 2025-10-01T10:34:40+02:00
Aktualizacja: 2025-09-30T17:18:34+02:00
Aktualizacja: 2025-09-30T16:18:58+02:00
Aktualizacja: 2025-09-30T11:35:29+02:00
Aktualizacja: 2025-09-29T19:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-29T18:00:15+02:00
Aktualizacja: 2025-09-29T17:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-29T16:29:43+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA