Samochód Bonda powraca. Stracił otwierane reflektory. Trochę marzenie, a trochę profanacja
Lotus Esprit to jeden z najbardziej legendarnych, brytyjskich samochodów sportowych, znany m.in. z bondowskiego „Szpieg, który mnie kochał”. W 50 lat po debiucie ten model wraca. Z systemem Apple CarPlay, ale bez otwieranych reflektorów.

Gdy jesteś naprawdę bogaty, zapewne miałeś już wszystkie nowe samochody sportowe, jakie tylko chciałeś. Najszybsze Ferrari, najmocniejsze Lambo, najbardziej limitowane Porsche? Nuda. I dlatego prędzej czy później tacy klienci zaczynają zerkać na rynek klasyków. Tam robi się ciekawiej, no i można potem porządnie zarobić. Ale jazda klasykiem to też mnóstwo wyzwań. Coś odpadnie, coś się zepsuje (zwłaszcza w pojeździe brytyjskim), a stłuczka okazuje się kosztowna niczym pożar w historycznym pałacu.
Na to też są rozwiązania
Najnowszą modą wśród zamożnych fanów motoryzacji są restomody, czyli projekty, które zakładają dokładną renowację auta zabytkowego i przerobienie go z użyciem nowoczesnych części - ale przy zachowaniu szacunku do oryginału.
W ten sposób przerabiane są m.in. dawne Porsche 911, Jaguary E-Type, a nawet Lancia Delta Integrale. To, co łączy te projekty, to fakt, że są potwornie drogie, ale i tak cieszą się powodzeniem. Nic dziwnego, bo połączenie klasycznej duszy z nowoczesnym radiem w środku, lepszym zawieszeniem, współczesnymi hamulcami i skutecznymi reflektorami to wyjątkowo kusząca opcja.
Teraz powrócić ma Lotus Esprit

Niski, szeroki brytyjski wóz woził m.in. Jamesa Bonda i „Pretty Woman”. Zadebiutował pięćdziesiąt lat temu, a wszelkie plany na to, by to Lotus wskrzesił tę nazwę, spaliły dotychczas na panewce.
Fani Esprita mogą jednak - o ile są odpowiednio dobrze sytuowani - zwrócić się do firmy Encor. To ona buduje „nowego Esprita”, czyli tworzy projekt na bazie dawnych egzemplarzy. Za przedsięwzięciem stoją ludzie, którzy w świecie motoryzacji nie są anonimowi. To grupa specjalistów z ponad 30-letnim doświadczeniem, pracujących wcześniej dla marek takich jak Pagani, Koenigsegg, Aston Martin, Porsche czy Lotus. W ich dorobku znajdziemy projekty tak prestiżowe jak Lotus Emira, program Q by Aston Martin czy działania działu Lotus Advanced Performance. Teraz poszli na swoje, by złożyć hołd Espritowi. I pewnie przy okazji trochę zarobić.
Nowy Esprit, czyli Series 1
Pierwszym projektem marki będzie Encor Series 1, bazujący na Lotusie Esprit V8. Z klasycznego auta pozostaje charakterystyczne podwozie „kręgosłup”, zaprojektowane niegdyś przez Colina Chapmana. To wyraźne nawiązanie do oryginału i ukłon w stronę inżynieryjnej filozofii Lotusa. Cała reszta samochodu zostanie jednak wymyślona na nowo.
Największą zmianą jest nadwozie: oryginalna karoseria z włókna szklanego ustępuje miejsca nowej konstrukcji z włókna węglowego. Dzięki temu auto ma być lżejsze i sztywniejsze, co bezpośrednio przełoży się na osiągi i prowadzenie. Encor twierdzi, że aerodynamika została zoptymalizowana w procesie projektowania CAD, a każdy detal ma polepszać stabilność i efektywność samochodu.

Klasyczne, otwierane reflektory – znak rozpoznawczy oryginalnego Esprita – niestety odpadły. To znaczy, zrezygnowano z nich i unowocześniono cały pomysł. Zamiast mechanicznych, podatnych na awarie lamp, zastosowano projektory LED.
Wnętrze nareszcie będzie dobrze wykończone
Kokpit Esprita nigdy nie był jego mocną stroną. Ten nowy zachowa swoją charakterystyczną linię, ale zostanie ulepszony. Pojawią się wysokiej jakości materiały: skóra, Alcantara oraz aluminium obrabiane CNC. Całość uzupełni technologia, której w klasykach wielu może brakować: pojawią się Apple CarPlay, klimatyzacja i system kamer 360.
Pod maską bazą jest silnik V8, który został gruntowanie przebudowany. Szczegóły techniczne nie zostały jeszcze ujawnione, ale można oczekiwać, że jednostka będzie znacznie mocniejsza niż w oryginale. Tam w ostatnich wersjach można było korzystać z 350 KM. Encor prawdopodobnie będzie celował w moc powyżej 500 KM, by spróbować dorównać współczesnym supercarom. Dziś 350 KM rozwija Golf.
Nie będzie tanio
Projekt ma być skrajnie limitowany. Encor zapowiada budowę zaledwie 50 egzemplarzy. Oficjalny debiut przewidziano na listopad 2025 roku, prawdopodobnie w Wielkiej Brytanii, a prezentacja ma odbyć się przy obecności członków klubu Esprita. Ciekawe, czy będą oburzeni, czy zachwyceni.
Cena rozpocznie się od równowartości ok. 2,4 mln zł. Trudno to nazwać okazją, ale jeśli ktoś kocha Esprita, pewnie tego typu wóz jest spełnieniem jego marzeń. A może to jednak profanacja klasyka?