Co będzie mogło wjechać do SCT? Oto 5 przypadków, które zgotują zwoje urzędnikom
Auta z USA, Kanady czy Japonii – jaki będzie ich status w strefach czystego transportu, skoro nie spełniają norm Euro? Zapewne powiązany z rokiem produkcji, ale to może być trochę absurdalne. Strefa czystego transportu dopuści pojazdy, których w niej nie powinno być, a wykluczy te, które powinny móc do niej wjechać.
Przypomnijmy, że Warszawa chce być jeszcze bardziej eko niż już jest i wprowadzić prawdopodobnie najbardziej restrykcyjną strefę czystego transportu w Europie. Tak przynajmniej wynika z zapowiedzi, które przedstawiło Miasto Stołeczne Warszawa. Jeśli mieszkacie w Warszawie lub okolicy, na pewno już znacie ten harmonogram.
Jeśli traktować powyższą infografikę poważnie, to wynika z niej, że samochody muszą spełniać konkretne normy spalin Euro, aby wjechać do centralnej części Warszawy. Jednak dodatkowo przewidziano kryterium wiekowe. Podejrzewam, że będzie ono decydujące w przypadku samochodów już zarejestrowanych w Polsce, które nigdy żadnej normy Euro nie spełniały, bo nie musiały. Mowa o autach importowanych ze Stanów Zjednoczonych, Kanady czy Japonii. A nawet nie doszliśmy jeszcze do aut chińskich czy rosyjskich importowanych z Ukrainy. Jak w ich przypadku ustalić normę Euro? To niemożliwe. Czy wystarczy rocznik? Władze Warszawy na razie milczą w tej sprawie. Zebrałem więc kilka interesujących przypadków...
Przypadek 1: diesel z USA
Niewiele jest diesli za oceanem, ale jeśli już są, to przeważnie wyglądają imponująco. Jak ten Dodge RAM 3500 Cummins z roku 2014 za jedyne 229 tys. zł. 6,7-litrowy diesel ma 370 KM mocy, a rok produkcji to 2014. Oblicz, jaką normę emisji spalin spełnia ten samochód i czy będzie mógł wjechać do strefy czystego transportu w 2026 r. Oczywiście z punktu widzenia przepisów, to jest Euro 5, więc śmiało można jechać. Napiszę jeszcze raz, żebyście na pewno zrozumieli: do Strefy Czystego Transportu będzie można wjechać 6,7-litrowym pick-upem na bliźniaku. Ale nie będzie można wjechać Daewoo Tico z LPG.
Przypadek 2: samochód z rynku japońskiego
Na przykład taki niezwykły egzemplarz Subaru Forestera w wersji STi, która nie była oferowana w Europie, tylko w Japonii. Wygląda rzeczywiście genialnie, jak skóra z Imprezy nałożona na Forestera. Rok produkcji to 2005, więc w teorii auto spełnia normę Euro 3 i jako benzynowe mogłoby wjechać do SCT. Problem w tym, że ta wersja podobno dlatego nie była sprzedawana w Europie, że nie spełniała europejskich wymogów co do emisji spalin. Ale teraz, po tylu latach, to już bez znaczenia, można wjeżdżać do SCT, można mieć kierownicę po prawej stronie co kiedyś było zakazane, wszystko można, byle rok produkcji był OK.
Przypadek 3: auto importowane z Ukrainy
Model roku 2019, więc teoretycznie spełnia Euro 6. Kosztuje tylko 30 tys. zł. Co to takiego? Dacia Logan z LPG, która za naszą wschodnią granicą występowała z silnikiem 0.9 TCe, którego u nas już nie było. A dlaczego nie było? Wszyscy razem: BO NIE SPEŁNIAŁ NORMY EURO 6! Ale jeśli zaimportujemy ją do Polski z Ukrainy i przerejestrujemy u nas, to nagle magicznym sposobem zacznie tę normę spełniać tylko na zasadzie tego, że zgadza się rok produkcji. Ktoś powie: to marginalny przypadek, nie ma się co tym przejmować. Pewnie, nie ma, dopóki ktoś nie zwietrzy biznesu i nie zacznie ciągnąć aut ze wschodu, które były sprzedane tam, bo u nas być sprzedane nie mogły.
Przypadek 4: samochód elektryczny bez normy Euro 6
Zwracam uwagę, że w żadnych wyłączeniach dla SCT w Warszawie nie ma mowy o samochodach elektrycznych. Mówi się tylko o autach benzynowych i dieslach. No dobrze, to takie pytanie – wiem, że nikt mi nie odpowie – a co z samochodem elektrycznym sprzed normy Euro 5? Moim zdaniem od 2030 r. nie będzie można nim wjechać do centrum Warszawy, bo rok produkcji nie będzie się zgadzał. W tej chwili sprawa w ogóle nie jest uregulowana, ale wcale się nie zdziwię, jeśli tak będzie. Bardziej zdziwię się, jak jakiś samochód elektryczny przetrwa 20 lat eksploatacji.
Przypadek 5: Maluch
Tak, Maluch będzie mógł wjechać do SCT, pod warunkiem że jest wyprodukowany po 1997 r. Nie, Maluch nie ma wtrysku paliwa, jego przedpotopowy silnik jest zasilany gaźnikiem. Tak, to jest czysty, ekologiczny pojazd. Nie, w tym nie ma żadnej sprzeczności. BMW 525i E39 z 1996 r. nie wjedzie do SCT, ale Maluch tak. A przecież produkcja Malucha do 2000 r. odbywała się przez 7 lat na pożyczonym czasie, powinien był umrzeć w 1994 r., zamiast tego dodano mu katalizator i tłuczono dalej, niezgodnie z jakimikolwiek normami Euro – i efekty tego można podziwiać w roku 2023, kiedy wśród samochodów mogących jeździć po SCT będzie Maluch i Dodge Ram 6.7 diesel, ale zakazany w niej będzie VW Passat B5 2.0 TDI z 2005 r., który miał seryjny DPF.