Ten kadr ze starej telewizji wywołuje nostalgię. 1999 rok był niezwykły dla rynku nowych aut w Polsce
W 1999 roku sprzedaż samochodów nowych w Polsce była większa niż dziś. Na liście bestsellerów królował Fiat Seicento. Czy nostalgia za tamtymi latami jest słuszna? I kiedy było łatwiej kupić nowe auto?
Fiat Seicento na miejscu pierwszym, Daewoo Matiz na drugim, Daewoo Lanos na trzecim i Skoda Felicia na najgorszym miejscu dla każdego sportowca, czyli na czwartym. Oto lista najlepiej sprzedających się aut nowych w Polsce w roku 1999. O tej statystyce przypomniałem sobie dzięki profilowi „Sentymenty Oficjalnie” na Instagramie. Opublikowano tam zdjęcie ekranu z telewizyjnych „Faktów” z tamtych czasów. Widać liczby i nazwy modeli.
Rok 1999 był rekordowy
Sprzedaż nowych aut w Polsce nigdy nie była wyższa niż wtedy. Klientów znalazło 640 tysięcy pachnących nowością (i tanim, koreańskim plastikiem) wozów. Dla porównania, w 2022 roku sprzedano 481 987 nowych samochodów. To i tak nieźle, choć wynik z zeszłego roku był jeszcze trochę popsuty przez echa pandemii i słabej dostępności aut m.in. w związku z kryzysem półprzewodnikowym. W tym roku zapewne będzie wyższy. Ale 1999 nie prześcigniemy.
Dlaczego Polacy kupowali wtedy tyle nowych aut?
Bo nie mieli wyboru – oto najlepsza odpowiedź. Średnia cena nowego samochodu w roku 1999 wynosiła 35 917 zł, choć bestsellerowe Fiat Seicento i Daewoo Matiz raczej tę średnią zaniżały. Bazowy „Sej” kosztował 19 900 zł. Klienci pewnie chętnie jeździliby czymś większym, mocniejszym i wygodniejszym, zwłaszcza że przecież wszystkie wozy z czołówki listy sprzedażowej musiały służyć całym rodzinom i często opuszczać środowisko, do jakiego zostały zaprojektowane – czyli miasto. O klimatyzacji można było zwykle pomarzyć, podobnie jak o wspomaganiu kierownicy czy ABS-ie.
Tyle że niespecjalnie była alternatywa. Niskie zarobki skutecznie odcinały możliwość sięgania po modele wyższej klasy. Krajowy rynek aut używanych był niewielki i kiepskiej jakości, jeśli mówimy o większych samochodach zachodnich. Z kolei sprowadzanie samochodów z Zachodu było trudne i drogie, również z powodu przepisów celnych. Samochód z salonu nie był więc dla wielu osób wcale spełnieniem marzeń, ale wyborem dokonanym z konieczności.
O bestsellerach rynku poczytasz tutaj:
Sprzedaż samochodów nowych w 1999 a dziś
Średnia cena auta nowego to obecnie aż 175 742 zł (dane „Pulsu Biznesu” za czerwiec 2023 r.). Przepaść w stosunku do 1999 r. jest ogromna, ale nie wynika tylko z oczywistego wzrostu cen. Samochody kosztują o wiele więcej (również dlatego, że są mocniejsze, lepiej wyposażone i bezpieczniejsze od Matiza), ale Polacy kupują też modele z coraz droższych segmentów. Nie skupiamy się już tylko na wozach małych lub bardzo małych. Sięgamy również po crossovery czy SUV-y. Również marek premium. Kiedyś o obecności BMW czy Audi na listach bestsellerów można by pomarzyć. Dziś to codzienność. Lider z 2022 roku (Toyota Corolla) był kiedyś miłym snem klienta podpisującego umowę na Seicento, Lanosa i Felicję.
Sprzedaż samochodów nowych w 1999 roku – czy jest za czym tęsknić?
Samochody są coraz droższe, ale na szczęście pensje też się poprawiły. Owszem – przy średniej płacy z 1999 roku (1706 zł) trzeba było oszczędzać na „średnie” auto 21 miesięcy. Przy przeciętnej pensji z dziś (ponad 6600 zł) na samochód za 175 tysięcy złotych odkładać trzeba o kilka miesięcy dłużej. Ale bardzo poprawiły się oferty finansowania na rynku, no i gdy w końcu ktoś już uzbiera na samochód, dostaje coś o wiele lepszego, bezpieczniejszego i przyjemniejszego w obyciu od Seicento i Matiza. To oznacza, że można czuć ukłucie nostalgii na widok dawnych statystyk i cyfr. Ale należy jak najszybciej wyzbyć się myśli pod tytułem „kiedyś to byłoby mnie stać na nowe auto, a dziś…”. Nie ma za czym tęsknić ani czego żałować. Kiedyś to nie było, teraz to jest.