Alfa Romeo w ciągu roku podwoiła sprzedaż w Europie. Ale nie wyciągajcie jeszcze szampana z lodówki
Alfa Romeo zwiększyła swoją sprzedaż w Europie o 100 proc. w stosunku do danych sprzed roku. To głównie zasługa debiutu Tonale. Ale czy fani marki mogą już odetchnąć z ulgą? Nie do końca.
Miałem jedną truskawkę. Kolega dał mi drugą, teraz mam aż dwie. Zanotowałem wzrost liczby truskawek w domu o 100 procent. Ale nadal to trochę za mało, żebym się najadł albo zrobił pyszny koktajl.
Chyba już się domyślacie, co to za analogia
Tytuły na międzynarodowych portalach wyglądają dumnie. „Alfa Romeo podwoiła sprzedaż”. Czy to oznacza, że jedna z najbardziej utytułowanych marek w historii jest uratowana? Czy słynąca z pięknych nadwozi firma przetrwa? Czy właściciele 15-letnich Brer i 159-tek mogą spać spokojnie, myśląc o przyszłości ukochanego producenta? Niestety, tego wciąż nie wiadomo. Gorący oddech problemów finansowych czuć już może trochę mniej, ale kłopoty wciąż mogą nadejść.
Zerknijmy na szczegóły. Alfa Romeo rzeczywiście podwoiła sprzedaż – ale póki co mówimy o pierwszej połowie tego roku i danych, które porównujemy z analogicznym okresem roku 2022. Po drugie – to dotyczy Europy. Wzrost globalny wynosi 57 proc.
Sprzedaż Alfy Romeo nie wygląda źle, gdy spojrzy się na procenty
Marka nie podaje sprzedaży w podziale na konkretne modele. Stelvio i Giulia przeszły delikatne liftingi, co z pewnością odrobinę im pomogło (w przeciwieństwie do kolejnych podwyżek w cennikach). Za wzrosty w głównej mierze odpowiada jednak zapewne Tonale. Mały SUV gra w segmencie kochanym przez klientów.
W niektórych krajach wzrosty są naprawdę imponujące. We Włoszech sprzedaż w stosunku do danych sprzed roku poprawiła się o 131 proc., we Francji o 123 proc., a w Niemczech o 113 proc. Niektóre kraje spoza Europy pokochały Alfę Romeo równie mocno. Turcja kupuje dziesięć (!) razy więcej aut tej firmy niż rok temu. Wzrost w Izraelu to z kolei przyzwoite 40 proc. Gorzej dzieje się za oceanem, gdzie Włosi wciąż mozolnie walczą o budowanie wizerunku. Amerykanie wybrali o 27 proc. mniej Alf niż wcześniej.
Ale sprzedaż Alfy Romeo nadal jest niska, gdy popatrzymy na liczby
To naprawdę dwie truskawki zamiast jednej. Do porządnego koktajlu jeszcze daleko. W pierwszej połowie 2023 roku Alfa Romeo sprzedała na Starym Kontynencie tylko 26 tysięcy aut (czyli rok temu zaledwie 13 tysięcy). Nawet Mazda – również przecież niszowa – sprzedała w tym samym czasie 160 000 wozów. Wynik grupy Volkswagena jest kilkukrotnie wyższy.
Tak czy inaczej, sprzedaż Alfy Romeo tknęła nadzieje we włodarzy koncernu. Wypowiedzi są optymistyczne. Teraz pozostaje już tylko iść za ciosem i zaprezentować jakiś model, który gra w lubianym, modnym segmencie i ma szanse na rynkowy sukces. Może by tak jakiś wielki sedan?
Czytaj również: