Ten samochód z cegieł to ciężki temat. Niby dom na kołach, ale nie zechcesz w nim zamieszkać
Pewien pomysłowy człowiek wyszedł naprzeciw badaniom producentów nad bezpieczeństwem biernym. Postanowił stworzyć samochód z cegieł.
Przeglądając internet można trafić na różne motoryzacyjne dziwactwa. Często po prostu niecodzienne, głupie, albo wręcz niebezpieczne. Takim tworem jest bez wątpienia samochód z cegieł - no, może poza tym ostatnim. Chyba, że mówimy o bezpieczeństwie pieszych.
Więcej o dziwnych samochodach przeczytasz tu:
Nie zgadniecie, w jakim kraju powstał
Jeżeli odpowiedzieliście nazwą jakiegoś normalnego, zachodniego kraju, to niestety pudło. Na tak szalony pomysł mógł wpaść tylko obywatel Federacji Rosyjskiej. Dokładnie to rosyjski youtuber Nikitos, znany głównie z podróży w samochodach kupionych za minimalne pieniądze. Ma on za sobą także kilka dziwnych projektów. Stworzył wcześniej UAZ-a 452 wyłożonego chlebem (w Rosji nazywa się je buchanka - czyli bochenek) oraz Ładę 2101 wyłożoną monetami (te zaś nazywa się kopiejka - jak drobne pieniądze, będące jedną setną rubla). Rosja to jednak jest stan umysłu.
Sam twórca deklarował, że chce być lepszym niż James May. Pojazd z cegieł prezentera był przedstawiony w programie The Grand Tour. Niestety, chwilę po ruszeniu jego konstrukcja się rozpadła. Nikitos miał więc ambitny plan, żeby stworzyć samochód z cegieł, którym można jeździć normalnie.
Samochód z cegieł to dom na kółkach, ale to nie kamper
Za bazę do stworzenia samochodu z cegieł posłużyła poczciwa Łada 2106. Około 600 sztuk cegieł oraz zaprawa, które posłużyły do stworzenia samochodu kosztowały w markecie budowlanym 51 tys. rubli (ponad 2200 zł). Więcej niż zapłacił za Żiguli. Wszystkie pracy zajęły łącznie cztery dni. Podstawą do położenia cegieł były metalowe rury - coś na kształt szkieletu budynków. Musiały utrzymać jakoś tonę cegieł i zaprawę między nimi w taki sposób, żeby podczas prac konstrukcyjnym wszystko nie spadło z nadwozia. Jest też rozwiązanie w razie awarii samochodu - część cegieł w miejscu maski jest zdejmowana.
Autor przyznaje, że planując samochód nie miał zielonego pojęcia, jak będzie wyglądać efekt końcowy. Wg pierwotnych założeń konstrukcyjnych samochód miał nie mieć drzwi - wsiadanie i wysiadanie miało się odbywać poprzez okno. Cegieł nie umieszczono jedynie na dachu - ten został wykończony pokryciem dachowym.
Udało się także umieścić kilka smaczków. Bardzo dizajnerskim detalem są zakryte tylne koła - w stylu samochodów z lat czterdziestych i pięćdziesiątych. Ciekawy pomysł znajdziemy również z przodu - cegły ułożono w taki sposób, żeby przypominały grill w kształcie nerek, znany z samochodów marki BMW.
Jedyną częścią poszycia niezrobioną z cegieł są okna. Nie są one również oryginalną częścią Łady - są to okna, które powinny znaleźć się w czyimś domu. Podobnie sprawa wygląda oświetleniem zewnętrznym - są to lampy pierwotnie służące do umieszczenia na budynku, zaś ich włącznik znajduje się na zewnątrz pojazdu.
A jak to jeździ?
Twórcy nie ważyli swojego dzieła. Wiadomo tylko, że cegły użyte do projektu ważyły ponad tonę, a Nikitos testujący samochód na zamkniętym placu stwierdził, że samochód wydaje się ważyć ze trzy tony. Natomiast ogólne wrażenia z prowadzenia były zaskakująco pozytywne - pojazd prowadził się całkiem pewne i „nawet skręca” (cytat dosłowny). Jedyną wyraźną wadą jest znaczne pogorszenie jakości hamowania. Niezrażony youtuber zabrał swoje dzieło na małą przejażdżkę po przedmieściach Moskwy, gdzie wywołał niemałe poruszenie wśród przechodniów i innych kierowców.
Film z tworzenia samochodu i reakcji przechodniów znajdziecie tutaj.