Guma ze zużytych opon zamiast lakieru? Syberyjscy mechanicy pokryli nią Ładę i przeprowadzili brutalne testy
Motoryzacja i guma są jak dwa bratanki. Elastyczny materiał piastuje niezastąpione miejsce w przemyśle samochodowym - praktycznie każdy model ma niezliczoną ilość części z różnych odmian.
Rosjanie z Garage 54 wymyślili, że guma ze zużytych opon będzie świetna jako zabezpieczenie lakieru oraz karoserii. Co? Co?
Zużyte opony są poddawane recyklingowi, a przynajmniej powinny. Pozyskany surowiec jest ponownie wykorzystywany np. jako gumowy granulat. To z niego powstaje np. podłoże na placach zabaw, boiskach sportowych lub w parkach. Szacuje się, że dzięki wykorzystaniu granulatu, każdego roku oszczędza się 30 milionów opon. To właśnie ten produkt zaciekawił twórców z Garage 54.
Ekipa z Nowosybirska wzięła granulat i postanowiła pomalować nim Ładę. Drobne granulki przetworzonej i oczyszczonej gumy zostały wymieszane z klejem, a następnie przyklejone do Łady 1200. Najpierw panowie pokryli części samochodu mieszanką kleju i alkoholu, a następnie ręcznie nałożyli i rozprowadzili granulat gumowy. Aby zapewnić odpowiednio równe pokrycie pionowych powierzchni, przewrócili Ładę na czas schnięcia. Gdy klej w końcu złapał, zaczęły się jazdy próbne oraz testy. Oto nagranie:
Guma ze zużytych opon w testach
Już w czasie jazdy próbnej na poligon testowy okazało się, że w kabinie Łady zrobiło się jakby luksusowo. Wszystko dlatego, że materiał bardzo dobrze wygłusza dźwięki. To jednak tylko dodatkowy benefit, w założeniu ekipa chciała sprawdzić, czy guma jest wytrzymała. Skoro radzi sobie z dziećmi na placach zabaw, to poradzi sobie również z mieszkańcami Nowosybirska wyposażonymi w noże, łomy, siekiery i maczety, prawda?
Mechanicy z dalekiej północy nie oszczędzali biednej Łady, ale mieli poważne problemy z przebiciem się przez gumę. Większość uderzeń jedynie wyginała blachę pod warstwą ochronną. Materiał skutecznie opierał się różnym ostrym przedmiotom, a miejsca uderzeń zanikały. Dopiero specjalnie naostrzony łom okazał się wystarczająco dobry, żeby spenetrować wszystko na wylot.
W kolejnych testach ekipa wyciągnęła działko powietrzne strzelające kulami bilardowymi. Twarda bila wystrzelona z potężną prędkością nie wyrządziła zbyt wielkich szkód. Guma skutecznie odbiła przedmiot. Jedynie blacha pod spodem się wgniotła. Panowie wystrzelili kilka kul i za każdym razem to samo.
Na koniec przyszedł czas na sprawdzenie, czy guma poradzi sobie z parkingówkami. Prezenter wsiadł do białej Samary i zaczął rysować pokrytą gumą starszą siostrę. Samara również poległa, choć trzeba przyznać, ze pozostawione przez nią ślady były dużo bardziej widoczne, niż po wcześniejszych próbach.
Czy eksperyment przeprowadzony przez Rosjan ma sens?
Dla większości z nas żadnego, ale jeśli ktoś jest entuzjastą off-roadu, overlandu lub musi wjeżdżać autem w krzaki, to być może zainteresuje go ta niedroga alternatywa dla często nietanich powłok oraz folii chroniących lakier. Szkoda, że panowie nie zważyli auta przed o po.
Następnym razem jak będziesz zmieniać opony, to nie myśl o nich jako o śmieciach. Pewnego dnia mogą posłużyć jako podłoże na placu zabaw twojego dziecka, a może nawet stawią czoła kłodom i głazom, by zapobiec kosztownym wizytom w lakiernika.