Fotowoltaika a motoryzacja – czyli co ma panel do czterech kółek
Samochód hybrydowy i instalacja fotowoltaiczna to idealne połączenie. Polscy kierowcy pokonują dziennie około 37 km. Dzięki Skodzie Octavii RS iV oraz Octavii iV mogą to robić bez zanieczyszczania środowiska, wyłącznie na prądzie i w bardzo niskiej cenie. Sprawdźmy ile można zaoszczędzić kupując hybrydę plug in.
Coraz powszechniejszym widokiem na dachach polskich domów są panele fotowoltaiczne. To efekt zwiększającej się świadomości ekologicznej społeczeństwa, rosnącego poziomu życia oraz dostępności cenowej fotowoltaiki. Dodatkowym argumentem są dopłaty do tego typu instalacji. Jeżeli posiadamy już panele na dachu, to warto rozważyć skorzystanie z kolejnego rozwiązana, które ma pozytywny skutek dla środowiska, czyli samochodów o napędzie hybrydowym. Łączą w sobie zalety samochodów spalinowych z zaletami elektryków, bez ich wad. Są również znacznie przystępniejsze cenowo niż samochody w pełni elektryczne. W połączeniu z panelami fotowoltaicznymi mogą być doskonałym wyborem, gdy chcemy mieć nowoczesne i oszczędne auto, a jednocześnie chcemy żeby było jak najbardziej ekologiczne. Sprawdźmy ile można zaoszczędzić wybierając hybrydę plug in na główny samochód. Jeszcze tylko chwila na przedstawienie dwóch modeli, które posłużą nam do dalszych obliczeń.
Skoda Octavia iV to idealny wybór dla spokojnego i świadomego kierowcy, a Skoda Octavia RS iV dla tego, który lubi osiągi
Nowa Octavia iV prezentuje się bardzo ciekawie. Oba auta posiadają pod maską silnik spalinowy o pojemności 1,4 litra o mocy 150 KM oraz elektryczny, którego moc to 115 KM. W zależności od wersji inna jest moc sumaryczna układu. W Octavii iV generuje on 204 KM i 350 Nm. Pod maską wersji Octavii RS iV ten sam zestaw pozwala uzyskać 245 KM i 400 Nm momentu obrotowego. Osiągi uzyskane z tego układu pozwalają na dynamiczne przemieszczanie się po ulicach. W wersji RS – 7,3 s do 100 km/h, a maksymalna prędkość wynosi 225 km/h. To dużo więcej niż osiągnie najszybsze Volvo. Interesującą ciekawostką jest to, że obie wersje wyposażone są w przekładnię DSG, która działa w systemie shift-by-wire, czyli biegi zmienia się wyłącznie elektronicznie.
Co ciekawe - jazda wyłącznie w trybie elektronicznym jest możliwa do prędkości 140 km/h. Ten tryb uruchamia się automatycznie jeżeli akumulator ma odpowiedni poziom naładowania, a temperatura otoczenia jest większa niż 10 stopni Celsjusza. Przy niższej temperaturze ten tryb jest niedostępny. Na szczęście jest tryb hybrydowy, który dostosowuje współpracę silnika spalinowego i elektrycznego, tak by uzyskać jak najlepszy rezultat. W tym trybie możliwa jest jazda wyłącznie na silniku spalinowym, elektrycznym lub łącznie. Jednostka sterująca decyduje o najlepszym ustawieniu. Jeżeli nie mamy doświadczenia z jazdą ekonomiczną to nic złego. Octavie wyposażone są w asystenta podpowiadającego jak najlepiej jeździć. Z czasem nie będziemy już go potrzebować, bo wejdzie nam to w nawyk.
Jak wygląda kwestia zasięgu?
Zgodnie z normami WLTP zasięg wersji nowej Skody Octavii RS oraz Octavii iV wyłącznie na prądzie wynosi 62 km. Pozwala na to akumulator litowo-jonowy o pojemności 13 kWh. Umieszczony jest przed tylną osią w podłodze, co pozwala uzyskać lepszy rozkład masy. Może być ładowany na 3 sposoby. Prądem zmiennym ze zwykłego gniazdka, prądem z ładowarki typu wallbox. Można go również naładować korzystając z publicznych ładowarek. Kolejnym sposobem jest ładowanie dzięki pracy silnika spalinowego. Skody Octavie w wersji hybrydowej są również wyposażone w system znany z Formuły 1, tj. odzyskiwanie energii z hamowania. Jeszcze w kwestii akumulatorów warto wspomnieć o czasie ładowania. W przypadku zwykłego gniazdka 230 V od 0 do 100 % ładowanie zajmie 5 godzin, natomiast od 0 do 80 % tylko 3 godziny 45 minut. Przy użyciu ładowarki ściennej (wallbox) czas pełnego ładowania będzie wynosił 3,5 godziny, natomiast do 80% zaledwie 2,5 godziny.
Przejdźmy do kolejnego etapu obliczeń
Zgodnie z różnymi raportami polski statystyczny kierowca jeździ mało. Badanie Głównego Urzędu Statystycznego z 2018 roku pokazało, że średni dzienny przebieg to niecałe 37 km. Co ciekawe, wynik zawyżają wyjazdy urlopowe. Według GUSu mediana przebiegu kształtuje się na poziomie 27 km dziennie. To znacznie mniej niż się wszystkim wydaje. Inne badanie pokazuje, że 71% kierowców w Polsce przejeżdża do 20 tysięcy kilometrów rocznie, w tym aż 41% pokonuje tylko do 10 tysięcy rocznie. Oznacza to, że jak najbardziej możliwe jest korzystanie z hybrydy plug in w trybie wyłącznie elektrycznym na co dzień. Dzięki temu nie dość, że nasza podróż nie będzie miała negatywnego wpływu na środowisko, to dodatkowo pozwoli na oszczędności w domowym budżecie. Policzmy więc ile mniej więcej można zaoszczędzić dzięki hybrydzie od Skody.
Samochód hybrydowy a instalacja fotowoltaiczna
Cena 1 kWh prądu w najpopularniejszej taryfie G11 wynosi około 60 groszy. Oznacza to, że naładowanie do pełna akumulatora w Skodzie Octavii będzie kosztować około 8 zł. Taka będzie cena przejazdu 60 km. 8 zł brzmi super oszczędnie. Nie ma w ogóle porównania z kosztami jazdy zwykłym samochodem z silnikiem diesla lub benzynowym. Podładowanie do 80% to koszt delikatnie ponad 6 zł. Wystarczy to przeciętnemu polskiemu kierowcy na pokonanie swojego dziennego przebiegu. W niektórych przypadkach ten koszt będzie niższy niż cena zakupu biletu na komunikację miejską. Można go jeszcze bardziej obniżyć jeżeli korzystamy z domowej instalacji fotowoltaicznej. Mamy ładowanie praktycznie za darmo.
Załóżmy, że kierowca zmieścił się w wyliczeniach Głównego Urzędu Statystycznego i przejechał 37 km dziennie, co daje 13 505 km rocznie. Żeby pokonać je wyłącznie na prądzie potrzebował około 2 831 kWh. Kosztowałoby go to w zaokrągleniu 1 699 zł jeżeli ładowałby hybrydy plug in Skody prądem z gniazdka. Gdyby miał instalację fotowoltaiczną to właśnie tyle pieniędzy rocznie oszczędzałby na samym prądzie. Oszczędność jest jeszcze większa, gdy do wyliczeń weźmiemy auto spalinowe. Przy takim przebiegu użytkownik samochodu benzynowego, który spala średnio 7 litrów na 100 km wydałby na paliwo 4 255 zł. I to przy założeniu, że cena paliwa była stała i wynosiła 4,50 zł za litr. Różnica jest porażająca. Podsumowując – instalacja fotowoltaiczna i samochód hybrydowy doskonale do siebie pasują.
Hola, hola, a co z kosztem instalacji?
Część z czytelników może zwrócić uwagę, że nie doliczam do oszczędności kosztu instalacji. Nie robię tego świadomie. Instalację fotowoltaiczną można zamontować na domu coraz mniejszym kosztem, przy udziale dotacji rządowych. Dodatkowo byłoby to niesprawiedliwe ze względu na to, że nikt nie instaluje jej tylko ze względu na samochód. Robi to by pokryć całe zapotrzebowanie energetyczne domu. Zwiększając liczbę urządzeń w domu, które korzystają z darmowej energii ze Słońca znacznie skraca czas zwrotu inwestycji w fotowoltaikę. Ale przyjrzyjmy się ile trzeba zapłacić, żeby móc oszczędzać. Koszt paneli potrzebnych do wyprodukowania 1 kWh energii szacuje się na około 5 tysięcy złotych. Średnio przyjmuje się, że statystyczna polska rodzina zużywa od 2 500 kWh do 4 500 kWh prądu rocznie. Przyjmując najwyższą wartość koszt instalacji 4,5 kW to około 23 tysięcy złotych. Czyli instalacja może się już zwrócić po czterech – pięciu latach użytkowania. Imponujące, prawda?
Jak zawsze istnieje pewna grupa zawodowych narzekaczy, którzy uznają, że samochód hybrydowy i instalacja fotowoltaiczna nie mają sensu
Oczywiście są wśród nas ludzie, którzy będą pokonywać więcej kilometrów. Znajdą się również tacy, którzy nie mieszkają w domach wyposażonych w instalację fotowoltaiczną. Dla nich hybrydy plug in to również propozycja warta rozważenia. Oszczędności nie będą tak spektakularne, ale zawsze będą widoczne. Dodatkowo korzystanie z hybrydy plug in korzystnie wpływa na środowisko. Publiczne stacje ładowania są coraz popularniejsze w kraju. Obecnie mieszkanie w dużym mieście pozwala na bezproblemowe korzystanie z sieci publicznych ładowarek. Część z ludzi mieszkających w blokach posiada również garaże, w których może bez żadnych problemów ładować auto. Pamiętajmy o jednej rzeczy - najważniejsza zmianą jest zmiana własnego pesymistycznego podejścia. Nie można mówić ciągle, że się nie da jeździć ekologicznie. Zgodzę się z tym, że przejście na pełną elektryfikację to obecnie skok na głęboką wodę. Dlatego warto spróbować etapu przejściowego, czyli hybryd plug in. Doskonałym wyborem będą te od Skody.