No i co, niedowiarki? Grupa Speed zatrzymała kierującego elektryczną hulajnogą

A jeśli sądziliście, że policyjna grupa Speed to elitarna jednostka, która nocami ściga naćpanych przestępców w superszybkich samochodach, a potem wygrzebuje im narkotyki ukryte w nadkolu, to również możecie zrewidować swoje poglądy. Jej policyjny opis to: Grupa SPEED to specjalna grupa policjantów ruchu drogowego, której zadaniem jest zapewnienie bezpieczeństwa na drogach wszystkim uczestnikom ruchu drogowego. Jak wszystkim, to naprawdę wszystkim, tym razem policjanci z grupy Speed ujęli kierującego hulajnogą elektryczną.

Zacytuję tu policję z Grudziądza, bo cytat jest niezwykłej urody i precyzyjnie opisuje, co się wydarzyło. Nie śmiem nawet próbować oddać tej sytuacji precyzyjniej, jeszcze bym napisał, że w krzakach siedzieli, a oni statyczny nadzór prowadzili.

Gdy wprowadzano nowe przepisy, które dotknęły poruszających się elektrycznymi hulajnogami, nie brakowało głosów krytycznych. Hehe, jak oni niby to zmierzą, co z radarem będą stać? Tak, będą, stoją, łapią.

Gdy jadę moją cywilną, powolną hulajnogą zauważam takie monstra, że dziwię się, jak one mogą poruszać się w ramach obowiązujących przepisów. Zapewne nikt się tym nie przejmuje, ale na wszelki wypadek przypomnijmy te przepisy.

Hulajnoga elektryczna ma swoją definicję w przepisach o ruchu drogowym. Jest jednoosobowa, na prąd, nie ma pedałów i nie ma miejsca siedzącego. Dokładasz siodełko, to przestajesz mieć hulajnogę.

Poruszając się hulajnogą elektryczną mamy jechać drogą dla rowerów lub pasem ruchu dla rowerów. Jeśli go nie ma, to jedziemy:

Jadąc hulajnogą trzeba być trzeźwym, nie można przewozić ładunków i niczego ciągnąć. Trzeba ustępować pierwszeństwa pieszym, nie utrudniać im ruchu i na chodniku poruszać się ze zbliżoną do nich prędkością. Maksymalna prędkość, jaką możemy rozwinąć na elektrycznej hulajnodze to 20 km/h.

Większość hulajnóg jest szybsza, co chyba jest najbardziej przecenianym parametrem, jakim można się kierować przy zakupie takiego urządzenia. O czym przekonał się kierujący sprzętem zdolnym osiągnąć 50 km/h. Jeśli nie wierzycie, że złe przyzwyczajenia z samochodów przenoszą się na inne środki transportu to przeczytajcie, co dzieje się z rowerami. Jak zwykle winne są nie urządzenia, a ludzie. Wystarczy nie sprzedawać za szybkich hulajnóg, tak jak powinno się zrobić też z samochodami.