REKLAMA

Porzucone BMW przed wjazdem do garażu z dopiskiem „jutro zabiorę". Co można zrobić? (nic)

Teofilów, raj dla świrów. To właśnie na tym łódzkim osiedlu jakiś drifter porzucił swoje BMW E36 zastawiając bramę garażową niczemu niewinnej osobie. Zdjął z gruza youngtimera rejestrację, ale zachował się prawilnie i zostawił kartkę „jutro zabiorę". Problem w tym, że kolejnego dnia nikt wozu nie odebrał i tak minął prawie tydzień...

BMW E36
REKLAMA
REKLAMA

Ktoś porzucił BMW E36 wśród osiedlowych garaży. To raczej nic niespodziewanego. Młodzi ludzie „trenują" nocami drifting w zmęczonych BMW od lat. Wszyscy o tym wiedzą, wie o tym również policja. Jedni i drudzy bawią się w kotka i myszkę. Nie dziwi więc, że od czasu do czasu ktoś schowa swojego (zepsutego?) wojownika między garażami, zdejmie rejestracje i odejdzie piechotą. Coś jak Vin Diesel, który schował Mazdę RX-7 po wyścigu w pierwszej części „Szybkich i wściekłych”, tyle że wersji „polskie realia".

Widok takiego BMW E36 już z daleka zwiastuje kłopoty. Pomalowany dwoma kolorami farb plakatowych, bez zderzaka, bez tylnych lamp... za to z nakleją Gentleman's Rally. Niestety tego savoir-vivru wystarczyło jedynie na kartkę doklejoną do tylnej szyby, a zabrakło, żeby odebrać pojazd w wyznaczonym przez siebie terminie.

BMW blokuje wjazd do garażu

Zdumiony właściciel garażu ujrzawszy znalezisko wykazał się dużą dozą wyrozumiałości i początkowo czekał na samoistne rozwiązanie problemu - zgodnie z obietnicą na szybie. Kiedy to nie miało miejsca, to postanowił skontaktować się, że Strażą Miejską. Z jego relacji wynika, że funkcjonariusze rozłożyli ręce i powiedzieli, że jeśli to nie jest główna ulica, a jedynie brama do garażu, to muszą odczekać z holowaniem 12 tygodni. O co faktycznie mogło chodzić strażnikom?

Odholowanie pojazdu z takiego miejsca jak to, nie jest wcale proste. Po pierwsze powstaje pytanie, czy zastawienie wjazdu do garażu to w ogóle ruch drogowy? Jeśli nie, to można się kłócić, że w tej sytuacji nie obowiązują przepisy zapisane w ustawie Prawo o ruchu drogowym. Przyjmijmy jednak, że jest to ruch drogowy. Na podstawie jakiego paragrafu można odholować pojazd? Na temat traktują dwa artykuły:

  • Art. 50a. [Usuwanie pojazdów bez tablic rejestracyjnych lub nieużywanych]
  • Art. 130a. - [Usunięcie pojazdu z drogi. Przepadek pojazdu. Koszty usunięcia. Blokada kół pojazdu]

Przejrzałem oba i wiecie co? Szach mat. Jeśli ten dojazd do garaży jest drogą wewnętrzną, to bez decyzji zarządcy takiego odcinka Straż Miejska nie może zrobić praktycznie nic. To dlatego z tłumaczenia strażników można wywnioskować, że sytuacja byłaby inna, gdyby pojazd znalazł się przy „głównej ulicy", czyli drodze publicznej. Wtedy funkcjonariusze mogliby zlecić holowanie na podstawie tego artykułu:

I co w tej sytuacji ma zrobić użytkownik zablokowanego garażu?

Początkowo poszkodowany myślał o samodzielnym przesunięciu pojazdu, ale wtedy mogłoby się to skończyć okrążeniami ze strony właściciela BMW - nie brakuje na to paragrafów w prawie karnym.  Dlatego początkowo zdecydował się pozostawić na tylnej szybkie Beemki wymowną wiadomość, ale ona również nie pomogła.

Magia internetu

Ostatecznie, po tygodniu zdecydował umieścić zdjęcie zastawionego garażu na popularnej grupie internetowej z wymownym opisem, że kończy mu się cierpliwość. I wiecie co? Magia internetu zadziałała, a właściciel BMW odnalazł w sobie ten dżentelmeński savoir-vivre, o którym traktuje naklejka na szybie jego BMW i odezwał się do poszkodowanego. Obiecał, że jeszcze tego samego dnia zabierze feralny pojazd. Czy tak będzie? Miejmy nadzieję, że tym razem to zrobi. Może po prostu czekał na wolny kontener na śmieci.

REKLAMA

Czytaj również:

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA