REKLAMA

Polonez z „automatem” to niezły wynalazek. Za 20 tys. zł nawet bardzo dobry

Polonez z automatyczną skrzynią biegów? Ogłoszenia znów zaskakują, nikt nie był na to przygotowany. Cena za to auto wygląda dosyć zachęcająco. 

Polonez z automatyczną skrzynią biegów. Ma prawie 40 lat i zachęca ceną
REKLAMA
REKLAMA

Przeglądając ogłoszenie na jednym z portali, można dojść do wniosku, że to tylko taki mało śmieszny żart. Jednak sprawa jest bardzo poważna, nawet specjaliści do spraw polskiej motoryzacji zachodzą w głowę, o co tutaj chodzi. Kto powołał do życia ten wynalazek? I czy ten ktoś tak się przestraszył stworzonej przez siebie kreatury, że postanowił ją uśpić w garażu na następne kilkanaście lat? 

FSO Polonez 2000 - silnik z Fiata Argenty? 

Zacznijmy od pierwszego zdjęcia w ogłoszeniu. Jestem pod wrażeniem, że ktoś zawarł kadr przedstawiający dowód rejestracyjny auta. Być może miało to na celu potwierdzenie autentyczności i prawdziwości bebechów Poloneza. Rozszyfrujmy więc numer VIN. Brzmi on: B010005175. Pierwsza część „B01” oznacza, że jest to samochód osobowy, w tym wypadku - tzw. Borewicz. Kolejne dwie pozycje powinny wskazywać na pojemność silnika i jego moc. We wspomnianej krzyżówce widnieje „00”, a to ewidentnie oznacza, że  pojazd został złożony poza fabryką - jest tzw. składakiem.

zdjęcie z OLX, autor: Michał

Automatyczna skrzynia biegów w Polonezie – jedyna taka

Tak więc już mamy pierwszy dowód na to, że samochód nie jest oryginalnym produktem FSO, a jedynie garażowym projektem. Kolejne zdjęcia wskazują jedynie na to, w jak kiepskim stanie blacharskim jest to auto. Komora silnika wygląda, jakby miała się zaraz zapaść, a w jej wnętrzu wychowało się już z pewnością niejedno pokolenie gryzoni. Wprawne oko dojrzy również silnik charakteryzujący się podwójnym wałkiem rozrządu. Jest to popularny motor DOHC, który montowany był w Fiatach 132. Czy więc jest uzasadnione pytanie o to, czy to autorski przeszczep silnika i skrzyni biegów z… Fiata Argenty

Na forach pojawiają się takie głosy, jednak nikt nie rzucił podobnego stwierdzenia z pełnym przekonaniem. Co więcej, na klapie białego poloneza widnieje napis „POLONEZ 1500”. Być może więc ktoś zakupił gołą budę i zrobił z tego swoją wersję Poloneza. Trzeba przyznać, że wyjątkowo o niej głośno, i nie mówię tutaj o wyjącym moście

Tak zwane „składaki” w Polsce można było zarejestrować do 1 stycznia 1998 roku. Auto jest z 1981 roku. Tak więc można się jedynie domyślać, jak wiele podobnych historii do tej zadziało się jeszcze na polskich ziemiach. 

zdjęcie z OLX, autor: Michał

Jaka cena za Poloneza z automatem?

Właściciel auta szacuje jego wartość na 20 000 zł. Dużo, mało? Oceniając stan wizualny - sporo. Mierząc egzemplarz w kryteriach wyjątkowości i jego historii – być może w normie. Przecież niemalże co chwilę wypływa jakiś „jedyny taki, zobacz” z ceną sięgającą kosmosu. Tym razem to Polonez z automatyczną skrzynią biegów... i ten cenowy kosmos wydaje się być w całkiem rozsądnej odległości. 

To już nie pierwszy tego typu przypadek, gdy miłośnicy aut i czasów minionych są przekonani, że właśnie wypłynął zaginiony prototyp rodem z Falenicy. Faktem jest, że egzemplarz ma szansę być jedynym i niepowtarzalnym, jednak nie jest to oryginalny wyrób Fabryki Samochodów Osobowych na Żeraniu. Choć auto na sprzedaż wystawione jest pod Piasecznem, zarejestrowane jest na warszawskim Śródmieściu. Wygląda na to, że historii tego wozu i tak nie zrozumiemy.

REKLAMA

Ciekawe, czy ktoś już grzeje lawetę.  

Zdjęcie główne: OLX, autor: Michał

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA