Uważajcie na siebie, bo odcinkowy pomiar prędkości na S8 już działa i zbiera żniwo
Odcinkowy pomiar prędkości na drodze S8 już działa. Na 14-kilometrowym odcinku ekspresówki 30 kamer czuwa nad bezpieczeństwem ruchu. Co należy wiedzieć?
Mam czasem dylemat moralny przy pisaniu o tego typu wydarzeniach. Z jednej strony trzeba informować ludzi o zmianach, jakie mogą ich spotkać na drodze. Z drugiej zaś miejsce odcinkowego pomiaru prędkości jest dobrze oznaczone, a piratów drogowych trzeba wyłapywać i karać. Krótko mówiąc – trudny wybór. Znacie tego mema z wybitnej produkcji: "Chłopaki z baraków":
To ja w tym momencie. Doszedłem do wniosku, że jednak poinformuję ludzi o nowym odcinku z kamerami, bo przecież każdemu czasem zdarzy się zagapić, czy też pojechać trochę szybciej, zwłaszcza jak są ku temu warunki. Nie pochwalam, ale rozumiem. Czytajcie uważnie, bo nie będę dwa razy powtarzał. Jeszcze w celu przypomnienia: odcinkowy pomiar prędkości polega na tym, że system rejestruje tablice przy wjeździe i przy wyjeździe z odcinka pomiarowego, oblicza czas między odczytami i na tej podstawie oblicza średnią prędkość, z jaką samochód pokonał odcinek. Jeśli jest wyższa niż dozwolony limit, to kierowca dostanie mandat. Proste i skuteczne.
Odcinkowy pomiar prędkości na drodze S8 już działa
Właśnie swoje działanie rozpoczął system, którego budowa kosztowała podatników prawie 4 miliony złotych. Na odcinku pomiędzy ul. Łabiszyńską w Warszawie a ul. Szpitalną w Markach oraz pomiędzy węzłem Warszawa Zachód a miejscowością Blizne Łaszczyńskiego uruchomiono 30 kamer, które rejestrują prędkość samochodów pokonujących tę trasę. Odcinkowy pomiar prędkości działa w obu kierunkach. Dopuszczalna maksymalna prędkość na opisanych odcinkach wynosi 120 km/h dla osobówek i 80 km/h dla ciężarówek. Teoretycznie o tym, że na tym odcinku działa pomiar prędkości kierowcy powinni już wiedzieć, bo informują ich o tym odpowiednie znaki, ale wszyscy wiemy ile znaków stoi przy przeciętnej polskiej drodze, więc czasem ktoś może się pogubić.
Zastanawiacie się pewnie, gdzie tu jest 14 km, skoro suma wynosi trochę ponad 7 km. Też nie wiedziałem, ale wpadłem na to przypadkiem. Otóż pomiar działa w dwie strony, więc nagle z 7 km robi się 14 km. Great success, jak mówił Borat.
Parę uwag technicznych: maksymalna prędkość na tym odcinku wynosi 120 km/h. Oznacza to, że nagłe zahamowanie do 70 km/h na widok kamery to głupota i absolutnie nie należy tego robić. Równie głupie jest ciśnięcie, ile fabryka dała, żeby na kilometr czy dwa przed zjazdem nagle zahamować. Nie róbcie tak. Idźmy dalej — maksymalna prędkość nie oznacza tego, że trzeba się jej kurczowo trzymać. Chcesz jechać 110 km/h? Jedź, tylko pamiętaj, że w tym kraju mamy ruch prawostronny. Prędkość mierzona jest na wjeździe i na wyjeździe z danego odcinka. Jeżeli ktoś zjedzie wcześniej, to nawet jeżeli nie trzymał się limitów, to i tak pozostanie bezkarny. Dobrze, czujcie się poinformowani i uważajcie na liczniki. Warto to robić nie tylko w miejscach, gdzie znajdują się kamery.