Drogowa kontrola policyjna jest rasistowska, więc policja będzie wysyłać kierowcom mandaty pocztą
Poczta będzie musiała dostarczyć mandat za drobne wykroczenia, bo zatrzymanie samochodu do kontroli przez policję to dyskryminacja. Dokąd zmierzasz świecie?
Policja w Filadelfii jest strasznie rasistowska, a przynajmniej tak uważa rada miasta, która postanowiła położyć temu kres. Wzięła do ręki policyjne statystyki zatrzymań i ze zdumieniem odkryła, że policja częściej zatrzymuje do kontroli drogowej czarnoskórych mieszkańców. W latach 2018 - 2019 72 proc. zatrzymań samochodu dotyczyło czarnoskórych mieszkańców. Osoby o tym kolorze skóry stanowią 48 proc. populacji Filadelfii. Rada miasta doszła do wniosku, że te liczby nie korelują ze sobą. Something is not yes, wykrzyknęli radni. Pomyśleli i stwierdzili, że to wynik dyskryminacji ze strony policji. Trzeba było szybko temu przeciwdziałać.
Poczta dostarczy mandat za drobne przewinienie drogowe
Uchwała o równości, którą podjęli miejscy radni, ma na celu zmniejszenie liczby zatrzymanych czarnoskórych kierowców. Zgodnie z przyjętym prawem, drobne wykroczenia drogowe w rodzaju przepalonej żarówki, zbitego klosza lampy, uszkodzonych zderzaków, zasłoniętej tablicy rejestracyjnej nie będą powodem do zatrzymania samochodu. Policjanci przeciwko takiej osobie skierują ostrzeżenie lub przygotują mandat, który trafi do adresata droga pocztową. Radni, wśród których 59 proc. to osoby czarnoskóre, uważają, że dzięki temu policja zajmie się utrzymaniem porządku i bezpieczeństwa w mieście, a nie pogłębianiem podziałów społecznych. Dodatkowo zostanie utworzona publicznie (!) dostępna baza danych, w której będzie można znaleźć informację o wszystkich zatrzymaniach przeprowadzonych przez policję i ich powodach. Ma to w założeniu służyć kontroli działań policji. W przyszłości również niezatrzymanie się przed przejściem dla pieszych ma być karane pocztą.
Zatrzymanie samochodu nie ma nic wspólnego z kolorem skóry
Policjanci widzą, że samochód ma niesprawne oświetlenie, pęknięte klosze lamp, jest w złym stanie technicznym, który może zagrażać innym uczestnikom ruchu, więc go zatrzymują. I tyle. Nie ma tu żadnej dodatkowej motywacji. To nie dyskryminacja, to po prostu wykonywanie pracy. Zupełnie osobną kwestią jest to, czy mieszkańców stać na utrzymywanie samochodu w należytym stanie technicznym, albo czy w ogóle przywiązują do tego uwagę. Ale zastanówmy się, co będzie dalej. Co sie stanie jeżeli okaże się za rok, że czarnoskórzy kierowcy otrzymali pocztą więcej upomnień za zły stan techniczny samochodu? Czy będzie to oznaczało, że poczta jest rasistowska? Czy może udowodni, że problemem nie jest kolor skóry, tylko podejście do kwestii troski o stan techniczny samochodu? Ta akcja przeciwko dyskryminacji to karykatura. Teraz Filadelfia zostanie pierwszym miastem, które w imię w walki z dyskryminacją przestanie przestrzegać obowiązującego prawa. A może już kolejnym?
Zdjęcie tytułowe: Steve Skjold / Shutterstock.com