Mapa strachu na polskich stacjach paliw. Panika nakręciła ruch
W Łodzi to jacyś strachliwi ludzie żyją. W woj. łódzkim najbardziej wzrósł ruch na stacjach paliw.
Może zrozumienie tego ruchu wymaga zaawansowanej analizy ciągów komunikacyjnych w Polsce? A może wystarczyć przyjąć, że wielu kierowców wybrało tankowanie przed wjazdem na autostradę i żadnej zagadki już nie ma?
Proxi.cloud i UCE RESEARCH zbadały ruch na stacjach benzynowych od wybuchu wojny w Ukrainie. Dane zebrano z wykorzystaniem geofencingu. 24 lutego Polacy na stacje rzucili się tak, że ruch w tego typu placówkach wzrósł o 36 proc.
Wzrost ruchu na stacjach benzynowych
Raport podsumowuje dane z blisko 4 tys. stacji benzynowych i ruchu wygenerowanego przez ponad 178 tys. konsumentów. Panika trwała 3 dni. W dniach 24-28.02. ruch był wyższy o 13 proc. w porównaniu z danymi z kilku dni sprzed rosyjskiej inwazji. Teraz nastąpił spokój.
Kierowcy nie zaczęli tankować częściej, zatankowali do pełna (a czasami dużo więcej niż do pełna) i cieszą się zapasem paliwa. Panika rozłożyła się w miarę równo po całym kraju, na wschodzie kraju ruch był wyższy tylko 0,5 p.p. względem innych części kraju.
Mapa strachu na stacjach paliw
Większy ruch zapanował w większych miastach. Te z liczbą mieszkańców powyżej 100 tys. mieszkańców wygenerowały ruch na stacjach większy o 1 p.p. od mieszkańców mniejszych miejscowości. Są też województwa, w których stacje paliw odwiedzano wyjątkowo często.
Co ciekawe nie są to wyłącznie województwa wschodnie. Największy wzrost zanotowano w:
- woj. łódzkim – o 23%,
- lubelskim – o 20%,
- zachodniopomorskim – o 19%.
Najmniejsza różnica w ruchu wystąpiła na południu kraju, tj. w woj. opolskim – 10%, śląskim – 8%, jak również małopolskim – 8%.
Wyjaśnienia, dlaczego jednym wzrosło bardziej, a drugim słabiej raport nie wskazuje. Powstała taka poglądowa mapa strachu przed brakiem paliw na stacjach benzynowych. Przynajmniej wiemy, gdzie najbardziej nakręca się panika, dodatkowo powodująca wzrost cen na stacjach benzynowych. Zupełnie jakby wysokie ceny ropy naftowej nie były wystarczającym powodem.