REKLAMA

Eleganckie sedany do 100 tys. zł prosto z salonu. Pluj na te SUV-y, woź się jak ambasador

Jeśli musisz spędzać w aucie długie godziny, zapomnij o wszystkich SUV-ach i crossoverach. Nie ma to jak klasyczny sedan. A wiem co mówię, bo miałem ich sporo.

Eleganckie sedany do 100 tys. zł prosto z salonu. Pluj na te SUV-y, woź się jak ambasador
REKLAMA

Sedan, jak twierdzi mój kolega, jest bez sensu, bo to zmarnowana płyta podłogowa. To oczywiście prawda, technicznie jest to rozwinięcie konceptu kufra montowanego za kabiną pasażerską powozu konnego – całkowity idiotyzm. A jednak ludzie lubią sedany, bo są eleganckie, smukłe, zwykle ciche w trasie, a przy tym wysyłają komunikat „nie potrzebuję samochodu do pracy, mogę sobie jeździć autem, które jest niepraktyczne”. To dlatego sedany są uwielbiane na rynkach wschodzących, przez długi czas kochali je Chińczycy, nadal wspaniale sprzedają się w Indiach. W Europie już trochę o nich zapomniano, ale im dalej na wschód naszego kontynentu, tym przychylniejszym okiem klienci patrzą na nadwozie trójbryłowe.

REKLAMA

Czy da się jeszcze kupić sedana za 100 tys. zł?

Nowego – z trudem, dlatego nie jest to tylko przegląd aut nowych, ale również używanych nie starszych niż dwa lata. Oczywiście liczy się tylko jedyne słuszne nadwozie dla tzw. dojrzałych klientów. Jest w końcu jakiś powód, dla których ambasadorzy i ministrowie nie jeżdżą SUV-ami coupe. Czyli można zaczynać.

Hyundai Elantra mieści się w budżecie z zapasem

100 400 zł: na tyle wyceniono bazową wersję modern, ale ze skrzynią CVT. Jeśli uznamy, że zmiana biegów ręką nam nie uwłacza, to można ten pojazd mieć już za 93 400 zł. Tak przynajmniej wynika z cennika, jednak ja mam tendencję do niewierzenia cennikom, bo podają one jakąś teoretyczną, pożądaną sytuację, a w rzeczywistości może być całkiem inaczej. Sprawdziłem więc oferty salonów na OLX i nie jest źle, ponieważ bez problemu nabędziemy Elantrę 1.6 MPI ze skrzynią manualną poniżej 100 tys. zł w wyższej odmianie wyposażenia niż bazowa Modern (np. Smart), a ta kwota wystarczy także na wariant z CVT, tyle że roczny i z przebiegiem typu 15-20 tys. km. Czy warto? Mnie się taka Elantra podoba, lubię też skrzynie CVT (automat do spokojnej jazdy, który nie podnosi spalania), więc gdybym szukał czegoś takiego, to pewnie Elantra otwierałaby mój prywatny przegląd rynku. No i to MPI podobno można zasilać gazem płynnym – sprawdziłem, że koszt instalacji to ok. 4500 zł, a we wnęce na koło zapasowe mieści się 50-litrowa butla LPG. Wadą Elantry jest żenująco mała klapa bagażnika. Kiedyś sedany miały wydłużone tyły, teraz szyba kończy się praktycznie na tylnej krawędzi auta, więc otwiera się naprawdę mikroklapka i do środka nie da się włożyć nic dużego, mimo obszernego bagażnika.

Zdjęcie z ogłoszenia od firmy Automobil.

Renault Megane Grandcoupe gryzie Elantrę z całej siły

To nie jest łatwy wybór, i chociaż Megane Grandcoupe to już pojazd dość wiekowy – nadal zdecydowanie warto się nim zainteresować, bo łączy elegancki wygląd z dobrą ceną. Podobno przydział tych samochodów na Polskę wynosił tylko 300 sztuk, ale nie chce mi się w to wierzyć, gdy widzę ile ich jest w ogłoszeniach. Podobnie jak w Elantrze, nie ma wyboru silnika, jednak niepodobnie jak w Elantrze – jest to silnik turbo (1.3) z bezpośrednim wtryskiem paliwa, więc gaz trochę odpada. Ewentualnie jako dotrysk i praca na dwóch paliwach w różnej proporcji. Jeśli chodzi o skrzynię automatyczną, to zamiast CVT, Renault stawia na dwusprzęgłowe EDC.

Megane Grandtour nie wygląda już nowocześnie, ale to tylko jedna z jego zalet. Chyba zapolowałbym na jasne wnętrze. Jeśli może być czarne, to proszę – równa stówka bez stówki i mamy wersję Techno z elektronicznymi zegarami (zbyteczne) i grzanymi fotelami (super sprawa).

fot. PIELUSZYŃSKA SP Z O O

Citroen C4X to oferta taniego sedana od Stellantis

Nie ma już Fiata Tipo sedan, ale jest Citroen C4X. Ten samochód mnie trochę fascynuje, bo w Polsce zupełnie się nie sprzedaje, a wygląda jakby skonstruowano go z myślą o kliencie z Ameryki Południowej. Ma dość kompaktowe rozmiary, podwyższone zawieszenie i wielki bagażnik (510 l), ale na wielu europejskich rynkach w ogóle nie występuje odmiana spalinowa – wyłącznie elektryczna. W Polsce na szczęście wybór jest, i na przykład można podjąć takiego C4X-a za 92 tys. zł, a więc jak na dzisiejsze warunki naprawdę tanio.

Tak, będzie miał pod maską 3-cylindrowego Puretecha, który już teraz inaczej się nazywa, i manualną skrzynię biegów. Nie jest to konfiguracja, która powoduje u mnie mrowienie z ekscytacji, ale nadal to nowy wóz, z gwarancją i z tych 100 tys. zł jeszcze zostaje nam coś na rower elektryczny (w sumie nie wiem co gorsze).

fot. autoryzowany dealer Mikołajczak

Toyota Corolla ma już swoje lata, ale to wybór oczywisty

Oczywiste jest też, że w cenie do 100 tys. zł kupimy najuboższą wersję, tj. 1.5 bez hybrydy, z manualną skrzynią biegów. To jedyny w gamie Corolli silnik 3-cylindrowy i niestety nie ma on tych samych osiągów, co również 3-cylindrowy 1.6 z GR Yarisa – ale jeździć się da, dane fabryczne podają 0-100 km/h w 12,1 s i spalanie na poziomie 5,5 l/100 km. Znany podwarszawski dealer Toyoty W&J Wiśniewski ma w ofercie różne kolory Corolli sedan, ale za metalik każe dopłacić 2500 zł przy cenie bazowej 99 900 zł. Auta wyglądają trochę jakby były sprzedawane „z palety”, poza salonem, ale skoro jest tanio, to można się z tym pogodzić. Tylko ktoś jakby zapomniał dodać zdjęcie wnętrza do ogłoszenia.

fot. W&J WIŚNIEWSKI

Na tym kończą się oferty samochodów nowych z nadwoziem sedan do 100 tys. zł. Wszystko co opiszę poniżej, to już pojazdy używane, tyle że z gwarancją producenta – ale w tym przypadku trzeba już liczyć się z powypadkową przeszłością. Ryzyko rośnie, gdy wóz ma jednocześnie świeży rocznik i atrakcyjną cenę, a jest wyjątkowo wysokie, gdy chodzi o import ze Stanów Zjednoczonych.

Wyposażeni w tę wiedzę możecie zwrócić uwagę na następujące oferty:

  • Civic sedan w wersji kanadyjskiej. Sprzedający od razu pisze, że samochód miał uszkodzenia i jest gotów przedstawić zdjęcia sprzed naprawy. Podobno ten aktualny Civic jest świetny, obstawiam że to może być lepsza oferta niż ubogo wyposażone nowe auto z salonu. Jedyne, co mogłoby mnie zmartwić, to kwestia oświetlenia – w opisie nic nie ma o tym, czy już przerobiono je na europejskie.
    Zdjęcia, jak to w takich ogłoszeniach bywa – katastrofalne, jakby ktoś specjalnie się starał żeby zrobić je jak najgorzej. No i nasuwa się pytanie, czy europejski oddział Hondy w razie czego zrealizuje kanadyjską gwarancję...
  • Ford Mondeo 2.0 CVT Hybrid Vignale. Też chciałbym wierzyć, że jest jeszcze na gwarancji, ale obstawiam, że już nie. Jeździłem kiedyś takim Mondeo i było lepsze niż się spodziewałem.
  • Audi A3 35 TFSI z 2022 r. Też już zapewne po gwarancji. Ktoś sporo nim jeździł, bo w dwa lata nakręcił 70 tys. km i teraz sprzedaje jako osoba prywatna, co w przypadku takich samochodów jest raczej rzadkie. Plus za ładny kolor. Minus za niepodawanie VIN-u i kłamstwo „nie jestem handlarzem”. Jesteś, i oferujesz w internecie usługi obniżania stawek OC za samochody i ciągniki siodłowe.
REKLAMA

Podsumowanie

Chcesz nowego sedana do 100 tys. zł – poza czterema dostępnymi na rynku nowymi modelami, tj. Toyotą, Citroenem, Hyundaiem i Renault, nie masz wyboru. Chyba że chcesz iść w wynalazki, czyli „świeże auta używane”, ale z mojego doświadczenia wynika, że im nowsze auto z drugiej ręki, tym większa szansa na wpadkę.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA