Nowe BMW M2 ma cztery cylindry. Po to, żebyś naprawdę mógł się pościgać
Żyjemy w czasach, gdy AMG zrezygnowało z dwóch litrów na rzecz trzylitrowego silnika, podczas gdy BMW M postawiło na mniejszą jednostkę.

Nie, to nie pomyłka. Ostatnio informowaliśmy, że Mercedes-AMG pod naporem entuzjastów zdecydował się na trzylitrowy silnik w poliftowym C 63. Tymczasem okazało się, że BMW zrezygnowało z trzech litrów w bezlitosnej odmianie dwójki. Przywitajcie torowe BMW M2 Racing – kontynuację rodziny Racing składającej się z M235i, M240i oraz M2 CS.

BMW M2 Racing nie bierze jeńców
Torowe coupe to ukłon w stronę kierowców, którzy chcą przeżyć wyścigową przygodę bez ogromnego budżetu. To jednak dość mocne słowa, bo myśląc o budżetach w F1 i Le Mans mowa o dziesiątkach milionów euro. W takiej skali kilkaset tysięcy za BMW M2 Racing faktycznie wydaje się jak marne grosze, ale w rzeczywistości 98 000 euro to 419 000 zł. Prościej? To więcej niż koszt nowego M2 z silnikiem R6.
Każdy zapyta „Dlaczego dwa litry?”. Wybór dwulitrowego turbodoładowanego B48 daje użytkownikom zdecydowanie więcej opcji. Wiele serii wyścigowych jest bowiem ograniczone do konkretnej pojemności. Dlatego M2 Racing z silnikiem R6 nie spełniałoby kilku norm wyścigowych. BMW naprawdę zależało na wyścigowej homologacji, bo udostępniło nawet listę serii, w których wystartujecie nowym M2:
- ADAC 24h Nürburgring,
- Nürburgring Endurance Series NLS,
- TC America,
- TC France,
- 24H Series,
- Belcar,
- Dutch Supercar Challenge,
- DMV BMW Challenge/STGT/NES GP,
- BMW Race Series South Africa,
- Nürburgring Endurance Challenge RCN,
- BMW & Mini Racing (Japonia).

Jest hardcorowo i topornie
BMW M2 Racing zostało zaprezentowane wraz z rozpoczęciem sezonu wyścigowego DTM. Niesamowite, jak cała otoczka dookoła premiery samochodu może wpływać na zaakceptowanie rezygnacji z większego silnika. Gdyby chodziło o samochód drogowy, większość kręciłaby nosem z rozczarowania. Niestety M2 Racing i tak ma jeden kluczowy minus. Przez mniejszą pojemność BMW generuje tylko 313 KM i 420 Nm.
Racing różni się wizualnie od drogowego odpowiednika. Zmianom uległ splitter i tylne skrzydło. Maska oraz bagażnik montowane są szybkozłączkami. Boczne szyby zyskały dodatkowe wloty. Wprawne oko dopatrzy się też czerwonych taśm holowniczych. Całość osadzono na 18-calowych kutych felgach z oponami Goodyear. M2 Racing waży 1498 kg, czyli straciło 307 kg. Na prostej pomknie ponad 270 km/h.

M2 dla nielicznych
W środku znajduje się kubełek Sabelt GT-AM i klatka bezpieczeństwa z homologacją FIA oraz gaśnicą. Jeśli chcecie pojeździć z pasażerem, musicie zdecydować się na opcjonalny fotel. To wszystko zdaje się brzmieć jak przepis na samochód przeznaczony dla konkretnej grupy odbiorców. Jeśli nie wybrzmiało to wyraźnie – M2 Racing nie ma homologacji drogowej.
Samochód jest przystępny cenowo i jednocześnie oferuje zespołom wyścigowym oraz kierowcom bezkompromisowe osiągi, wytrzymałość i czystą radość z jazdy. Najwyższym priorytetem BMW M Motorsport jest to, aby zapewnić nabywcom samochody wyścigowe, które są łatwe w utrzymaniu, ekonomiczne i ekscytujące w prowadzeniu – mówi dyrektor generalny BMW, Franciscus van Meel.
To nie jedyna odmiana M2, która w przyszłości podniesie adrenalinę fanom BMW. Producent poinformował, że premiera CS odbędzie się w maju, oraz że podczas Concorso d'Eleganza Villa d'Este odsłoni pewien nowy samochód z rodziny M. Obie informacje wydają się łączyć w całość, więc na drogowo-torowe M2 CS prawdopodobnie trzeba poczekać do 23 maja.
Dowiedz się więcej o BMW: