Nie masz na imię Artur, a chciałbyś mieć swojego hypercara? Jest rozwiązanie
Trzeba się tylko pogodzić z tym, że nie będzie to model marki McLaren, a Naran Automotive. Już wyjaśniam.
Kilka dni temu cieszyliśmy się z pomysłu McLarena, by kolejnemu modelowi nadać nazwę Artura. Niestety nie każdy bogacz ma tak na imię, a możliwe, że nie każdy, kto nie ma tak na imię, chciałby jeździć samochodem Artura. Z rozwiązaniem przychodzi Ameerh Naran, który wprowadzi na rynek swój własny samochód w 2022 r.
Jeśli nazwisko Naran nic Wam nie mówi, spieszę z wyjaśnieniem. To mający hinduskie korzenie, wychowany w Zimbabwe, 34-letni właściciel firmy Vimana Private Jets, który zapragnął pójść w ślady Horacio Paganieniego i Christiana von Koenigsegga. W 2017 r. założył firmę Naran Automotive, a dzisiaj zaprezentował swoje pierwsze dzieło.
Naran Automotive szykuje supersportowe, czteromiejscowe coupé
By konkurować z Astonem Martinem DBS Superleggera, czy Ferrari 812 Superfast, musi łączyć w sobie sportowe osiągi z luksusowym wyposażeniem. Brzmi jak kolejna bajka do przepalania pieniędzy inwestorów? Być może, ale Ameerh Naran zdaje się mieć bardzo precyzyjny plan.
Aby ułatwić sobie pracę, wszedł w porozumienie z BMW i oparł swoją konstrukcję o szkielet nadwozia BMW serii 8. To stąd możecie kojarzyć charakterystyczną linię szyb. O karoserię zadbał Jowyn Wong – autor projektów Apollo IE i De Tomaso P72. Napędem zajął się Steve Pegg – były inżynier Jaguara Land Rovera.
Pod maską – silnik BMW o mocy 1048 KM
Do napędu auta posłuży zmodyfikowana jednostka BMW o pojemności 4,4 litra. Firma Racing Dynamics powiększyła jego pojemność do 5 litrów i zwiększyła moc do 1048 KM. Jednostkę połączono z ośmiobiegową, automatyczną przekładnią ZF, która rozdziela moc na wszystkie cztery koła z pomocą elementów przeniesienia napędu zaczerpniętych z BMW.
Ameerh Naran ma już precyzyjny plan skąd będzie brał poszczególne klocki układanki. Wiadomo, że auta będą powstawały w manufakturze Racing Dynamics w niemieckim Aachen. Docelowo ma powstać 49 ezgemplarzy, każdy ma kosztowa ok. miliona euro. I co najważniejsze – klienci będą mogli nazwać swoje egzemplarze wedle uznania – na takich zasadach, jak nadaje się imiona luksusowym jachtom.
Hmmm, Naran Adama – sam nie wiem, nie brzmi jakoś szczególnie dobrze, chyba nie skorzystam.