Uważaj, bo możesz przypadkiem kupić kradzioną Toyotę. Policja odzyskuje samochody, ale to tylko kropelka
Policjanci wraz ze Strażą Graniczną odzyskali cztery samochody o łącznej wartości 750 tysięcy złotych, które wcześniej zostały skradzione za granicą, a następnie sprzedano je w Polsce. Co grozi komuś, kto kupił taki wóz?

Niestety, kradzieże samochodów nie są mrocznym wspomnieniem lat 90., a gorzką rzeczywistością. W 2024 r. z powodu kradzieży wyrejestrowano 5327 aut (dane IBRM Samar). Wyrejestrowanie oznacza, że nie udało ich się znaleźć. Liczba aut, które znikają z ulic i garaży, sukcesywnie spada (w 2023 r. było ich o 5,7 proc. więcej), a gdy spojrzymy na sprawę w szerszej perspektywie, możemy się nawet delikatnie uśmiechnąć z ulgą. W najgorszym pod tym względem roku 1999 skradziono 71 543 aut (!).
Nie zmienia to faktu, że wystarczy odpalić jakąś lokalną grupkę na Facebooku, by zobaczyć masę postów ludzi, którym skradziono auto i proszą, by sąsiedzi rozglądali się po okolicy. Najgorzej pod względem kradzieży wypada Warszawa. W stolicy w 2024 r. zniknęło 1137 aut, czyli jedna czwarta całości.
Najczęściej kradzione auta w Polsce
Najwięcej powodów do obaw mają posiadacze samochodów japońskich. Według danych Samaru, w 2024 r. wyrejestrowano z powodu kradzieży pojazdy następujących marek.
Toyota – 917 szt.
Audi – 464 szt.
BMW – 399 szt.
Volkswagen – 373 szt.
Mercedes-Benz – 312 szt.
Hyundai – 272 szt.
Kia – 249 szt.
Renault – 228 szt.
Ford – 205 szt.
Fiat – 201 szt.
Jeśli chodzi o modele, lista tych, które cieszą się wśród złodziei największym „powodzeniem”, prezentuje się tak:
Toyota Corolla – 270 szt.
Toyota RAV4 – 200 szt.
Hyundai Tucson – 151 szt.
Toyota Yaris – 118 szt.
Audi A4 – 115 szt.
Fiat Ducato – 109 szt.
Kia Ceed – 98 szt.
BMW Serii 5 – 94 szt.
Renault Master – 88 szt.
Iveco Daily – 86 szt.
Jest jeszcze jeden problem
Auta znikające z polskich ulic to tylko część problemu. Niestety - na drogach zdarzają się samochody, które zostały wcześniej skradzione za granicą, a przestępcy sprzedają je nad Wisłą z fałszywymi dokumentami.
Taki proceder został właśnie udaremniony - jak podaje policja z warszawskiej Pragi-Południe. Funkcjonariusze z grupy "Kobra" ze stołecznego garnizonu we współpracy ze specjalistą z zakresu mechanoskopii Straży Granicznej (chodzi o badania autentyczności oznakowań identyfikacyjnych samochodów - czyli sprawdzanie, czy numery nie są „przebite”) kontrolowali legalność aut, co do których istniało podejrzenie, że pochodzą z kradzieży z włamaniem dokonanych poza granicami kraju. W ramach tych działań udało się odzyskać cztery auta o łącznej wartości 750 tysięcy złotych.
To Kia, dwie Toyoty i Lexus

Mowa o wartej ok. 150 000 zł Toyocie RAV4, która została skradziona we Włoszech, C-HR-ze z tego samego kraju (za 130 000 zł), Lexusie UX za 150 000 zł z Niemiec i Kii EV6 GT o wartości 320 000 zł, która wcześniej również jeździła za Odrą.
Policjanci mieli informacje na temat nielegalnego pochodzenia wozów, zatrzymywali więc ich kierowców do kontroli drogowej, bądź odwiedzali tam, gdzie przebywali i gdzie znajdowały się auta.

Jak podaje portal, „okazało się, że informacje policjantów były jak najbardziej trafne i wszystkie się potwierdziły. Każdy z samochodów posiadał ślady ingerencji w pola numeryczne lub elementy wyposażenia”.
Co skradzione samochody robiły w Polsce?
Po przebiciu numerów zostały wprowadzone na rynek - czyli przestępcy najpewniej je tu sprzedali. Nieświadome kupno auta, które pochodzi z kradzieży to prawdziwy koszmar klienta, a w tym wypadku mówimy o wozach wartych naprawdę sporo.

Co grozi osobie, która kupi kradziony wóz? Podpada pod paragraf mówiący o paserstwie nieumyślnym: „Kto rzecz, o której na podstawie towarzyszących okoliczności powinien i może przypuszczać, że została uzyskana za pomocą czynu zabronionego, nabywa lub pomaga do jej zbycia albo tę rzecz przyjmuje lub pomaga do jej ukrycia, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.§ 2. W wypadku znacznej wartości rzeczy, o której mowa w § 1, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”.
Jazda takim wozem może być problematyczna - sprawa może wyjść na jaw choćby podczas kontroli policji, a jeśli dojdzie do wypadku, ubezpieczyciel może nie wypłacić odszkodowania. Jak uchronić się przed kłopotami? Sprawdźmy auto w bazie na stronie historiapojazdu.gov.pl, dokładnie spytajmy sprzedającego o szczegóły dotyczące przeszłości wozu, obejrzyjmy dokumenty i pola z numerem VIN, a przede wszystkim strzeżmy się okazji. Przestępcy chcą zwykle tanio pozbywać się „problemu” - nie warto więc wierzyć w cuda i młode auta za pół ceny.
