Fiat zasypał nas nowymi modelami. Wszystkie mają postać kolorowych pikseli
I to nawet nie dlatego, że wszystkie są jedynie wizualizacjami. Oto pięć koncepcyjnych modeli Fiata, które łączy stylizacja nawiązująca do czasów, gdy piksele na ekranie były wielkie jak kratki w zeszycie.
Od dawna narzekam, że w Europie Fiat nie ma już gamy modelowej, tylko kilka przypadkowo rzuconych aut, przeważnie tak starych, że konkurencja jest już o trzy generacje dalej. Najwyraźniej moje narzekania zostały wysłuchane, bo oto dziś – podobno z okazji targów w Genewie, w których Fiat nie bierze udziału – pokazano aż pięć koncepcyjnych modeli Fiata utrzymanych w ekscentrycznej stylistyce „pixel-art”. Byłbym szalony, uznając, że wszystkie one trafią do produkcji, ale przynajmniej coś się dzieje i jest utrzymywane jakieś zainteresowanie tą najbardziej zasłużoną włoską marką.
Obejrzyjmy więc po kolei, co takiego zaprojektowali designerzy z koncernu Stellantis
Na razie bowiem do oglądania jest tylko wygląd zewnętrzny w formie wizualizacji i spodziewam się, że żaden z tych pojazdów nie ma szans trafić do produkcji w takiej formie. Dość mocno zaskakuje mnie obecność Pandy, której rysunki patentowe ostatnio wypłynęły, nie pozostawiając wątpliwości, że będzie ona lekko przebranym Citroenem C3. Ale do rzeczy.
Numer jeden to City Car, na którym napisano Panda, ale nie wiem dlaczego.
Ma mieć rozwijany i samoczynnie zwijający się przewód do ładowania, jak w odkurzaczu. Niesamowite. Właśnie udało się zrobić kolejny krok w stronę unifikacji samochodów i odkurzaczy. O ile sam kształt auta i jego pikselowaty przód mogą się podobać, o tyle z wizualizacji już widzę, że wnętrze będzie niezwykle ciasne, a szyby – przerażająco małe. Szanse na produkcję w tej postaci oceniam na 0,00 proc.
Numer dwa: Pick-up
Ten pojazd nie trafi do Europy, został pokazany z myślą o rynkach południowoamerykańskich, gdzie Fiat radzi sobie najlepiej na świecie. Mała strata, bo już z wizualizacji nie wygląda na zbyt praktycznego. Może i skrzynia ładunkowa jest mała, ale za to bardzo wysoko zabudowana, a okna jeszcze mniejsze niż w koncepcie City Car. Rozumiem założenie designerskie, ale jest to raczej stylowe auto do lansu niż pickup do pracy.
Numer trzy to Fastback
Fiat produkuje już model Fastback na rynki Ameryki Południowej. To jest koncepcja jego ewentualnego następcy, która może nawet trafić do Europy, oczywiście w wersji elektrycznej. Nie wygląda to źle, powiedziałbym nawet że jest dość odważne i może się spodobać klientom. Mam nadzieję, że będzie miało ze 20 kamer, bo z tego wnętrza zapewne nie da się zobaczyć nic. Ale jeśli chodzi o sylwetkę, to jest udana – no i są piksele.
Czwórka to rywal Fiata dla Dacii Duster
To chyba najwyższy czas, biorąc pod uwagę, że Dacia Duster jest na rynku od czternastu lat. Tak tylko mówię, cieszę się że w końcu się zorientowali. Ten model nazwano po prostu SUV albo Giga-Panda. Nie napisano o nim niczego konkretnego. Stawiam jednak, że ta postać bez trzeciego okna to się nie obroni, bo wygląda zbyt towarowo. Zwracam też uwagę na niezwykle duży rozstaw osi – przedniego zwisu nie ma prawie w ogóle. Spójność stylistyczna z innymi propozycjami to sto procent.
Ostatni pojazd to „kamper”
Moim zdaniem jest to podwyższone kombi z namiotem dachowym, lub właściwie jego render. Zwracam uwagę na bardzo niski dach. W tym pojeździe nie dałoby się zabudować żadnych urządzeń kempingowych. Już lepsze w tym celu byłyby kombivany typu Doblo. Z drugiej strony, ma znakomite felgi. Ten stelaż przed przednią szybą to czemu służy? I jak się wyciąga hak z wyciągarki? Pytam dla kolegi, bo ja to za karawaningiem nie przepadam. Co jednak ważne, nie zapomniano o pikselach.
Ile z tych konceptów doczeka się kontynuacji w postaci produkcyjnej?
To zależy od rynku, ale Fiat zapowiada, że pierwsze auto trafi do salonów już w lipcu 2024 r. To oznacza, że muszą mieć już coś gotowego. Niekoniecznie musi to być w Europie, możliwe że te salony będą znajdować się w Sao Paulo i Rio de Janeiro. Podoba mi się, że Fiat mimo słabej ostatnio prasy faktycznie planuje coś nowego. Może za wcześnie jeszcze go skreśliłem.
Aha, no i najważniejsze: wszystkie te koncepty są zaprojektowane z możliwością wsadzenia silnika spalinowego lub napędu elektrycznego. Jednak tego pierwszego nie spodziewałbym się na rynku europejskim. Wiecie, w Ameryce Południowej można sobie emitować CO2, to jest przecież na innej planecie.