A jednak Fastback - Fiat pokazał nowego SUV-a-coupe. Ale nie biegnij do salonu
Po zapowiedzi sprzed dwóch tygodni przyszedł czas na oficjalną prezentację – wiemy, jak wygląda pierwszy SUV-coupe marki Fiat – model Fastback.
Fiat intensywnie rozbudowuje gamę, by coraz bardzieś śrubować swoje wyniki sprzedaży. Najpierw miał bestsellera w postaci modelu Argo – zgrabnego hatchbacka w nadwoziu o długości prawie 4 metrów, czyli w gabarytach Punto, czy Skody Fabii.
Potem na bazie tej konstrukcji powstał model Pulse
To niewielki crossover z niewielkim silnikiem, niezłym wyposażeniem i interesująco zaprojektowanym wnętrzem.I znowu sukces – Pulse sprzedaje się znakomicie, w maju był najpopularniejszym modelem na rynku.
Teraz bestsellerowy duet powiększono do trio – do Argo i Pulse dołącza Fastback
I znowu – trzewia te same, auto stworzone w oparciu o platformę, na której zaprojektowano Argo, ale w jeszcze innym nadwoziu. Tym razem to SUV-Coupe.
Póki co Fiat udostępnił tylko dwie ilustracje, rynkowy debiut przewidziano na październik. Z przecieków wiemy, że to auto również ma napędzać litrowy silnik z rodziny FireFly, taki jak montowane w 500X, czy Jeepie Renegade, tu o mocy 130 KM. Z czasem ma się pojawić również jednostka o pojemności 1,3 litra i mocy 185 KM, ale auta, w których zostanie zamontowana będą nosiły znaczki Abartha.
Fiat nie podał wymiarów nowego modelu, ale patrząc na zwis tylny obstawiamy, że Fastback będzie dłuższy od Pulse. Tylko w ten sposób udałoby się pogodzić nową linię nadwozia z opadającym dachem z zapotrzebowaniem na przestrzeń nad głowami pasażerów kanapy.
Tak czy inaczej – Fiat Fasbtack wygląda bardzo dobrze
Niestety do rynków, na których Fiat świętuje sukcesy i prezentuje nowe modele, nasz nie należy. Szkoda, bo chętnie zobaczylibyśmy Fastbacka w polskich salonach, bez konieczności odwiedzania Argentyny czy Brazylii. Podobno szanse na to są marne. Co prawda Volkswagen pokazał, że można, bo wziął brazylijskiego Nivusa i wprowadził go u nas jako Taigo, ale w tamtym przypadku mówimy o wozach zbudowanych na platformie przygotowanej m.in dla obecnego u nas Polo. W przypadku Fastbacka nie ma tak bliskiego powiązania z modelami sprzedawanymi na Starym Kontynencie.
Nie pozostaje zatem nic innego, jak import używanych egzemplarzy z Ameryki Południowej. Ale to, w przypadku z założenia niedrogiego samochodu do miasta, może się za bardzo nie kalkulować.