Fiat 126p to bardzo popularny i lubiany youngtimer. Niestety, przez modę na Malucha jego ceny zaczęły szaleć. Skoro i tak trudno obecnie nie przepłacić za kaszlaka starszego niż Elegant, może warto trochę dołożyć i kupić unikatową wersję specjalną?
Pomimo całej sympatii i kultu, jakimi Polacy otaczają Fiata 126p, nie da się ukryć, że nie jest wybitnie dobrym i komfortowym samochodem. Przejażdżkę egzemplarzem z 1977 r. zapamiętałem jako jedno z najgorszych doświadczeń motoryzacyjnych, przebijające nawet jazdę Nysą czy Tarpanem. Zwykły Maluch nie pozwoli też nijak wyróżnić się na zlocie, najprawdopodobniej staniemy w rzędzie z kilkunastoma podobnymi samochodami, obwieszonymi toną replik gadżetów z epoki.
Jeśli mimo wszystko nie możecie się oprzeć urokowi ładnego, małego auta, istnieje pewien sposób by mieć Malucha pozbawionego typowych wad. To wersje limitowane: Silver, Black, Red i Brown. Łączą w sobie wyposażenie lepsze nawet od legendarnej odmiany Personal 4 (w Polsce nazywanej 650K) i unikatowość gwarantującą wyróżnienie się na zlocie.
Barwy szczęścia.
Wszystkie limitowane serie Fiata miały tak samo bogate wyposażenie, różniące się jedynie szczegółami. Wyróżniały je już znane z najbogatszej opcji Komfort (Personal 4) ulepszone hamulce i zmienione felgi, a także rozkładane i regulowane siedzenia, pasy bezwładnościowe, alternator zamiast prądnicy czy półka pod deską rozdzielczą. To nie koniec udogodnień. Unikatowe Maluchy miały też zmodernizowany układ kierowniczy z przekładnią listwową oraz zmodyfikowane silniki z kwadratową głowicą. Poprawione jednostki były trwalsze, bardziej elastyczne i zapewniały lepszą dynamikę jazdy.
Zadbano też o obniżenie typowego dla kaszlaków nieznośnego hałasu na wyższych obrotach. Dzięki zastosowaniu lepszego wygłuszenia podczas jazdy wreszcie można było usłyszeć własne myśli. Listę wypasu zamykały regulowane zagłówki, pasy z tyłu, uchylane tylne szyby, listwy na drzwiach i plastikowe zderzaki. Limitowane edycje łatwo poznać od tyłu po kanciastych kloszach lamp.
Włoskie srebro i czerń.
Wersje Silver oraz Black produkowano od 1979 r. do 1980 r. we Włoszech, w mieście Cassino. Szare limitowane Maluchy ozdabiano kolorowym paskiem umiejscowionym tuż pod kierunkowskazem, okalającym całe nadwozie. Charakterystyczne były także naklejki Silver na klapie bagażnika oraz czarne zderzaki i listwy na drzwiach. W środku było jak na tę klasę bardzo luksusowo. Dzięki siedzeniom obitym jasną skórą, z charakterystycznymi szerokimi kolorowymi pasami można było się poczuć jak w samochodzie ze znacznie wyższego segmentu. Dzięki zielonym atermicznym szybom nie trzeba się było obawiać o wysoką temperaturę we wnętrzu.
Black to wersja o odwróconej względem Silver kolorystyce. W tym modelu czerń lakieru kontrastowała z jasnymi zderzakami oraz listwami. Podobnie jak w omówionej wyżej odmianie, karoserię okalał ozdobny pasek, tym razem srebrny, a na klapie bagażnika znalazły się oznaczenia wersji. Tu również zastosowano zielone szyby. Tapicerkę wykonano z charakterystycznego materiału w kratkę.
Bordo i brąz z Polski.
Red i Brown produkowano w Tychach od 1979 r. do 1981 r (zależy od źródła, znalazłem też egzemplarz z 1982 r.). Pomimo polskiego rodowodu nie oferowano ich oficjalnie w naszym kraju. Bordowe limitowane Maluchy miały jasne zderzaki, podwójny srebrny pasek na karoserii oraz oznaczenia wersji umiejscowione tak samo jak w Black i Silver. Wnętrze wykonano z jasnego materiału i ozdobiono czerwonymi skajowymi paskami. Do wersji Red montowano niebieskie szyby.
Brązowa edycja na karoserii została ozdobiona tak samo jak wersja Red. Zderzaki i listwy były jasnobrązowe. Środek wykonano z beżowego materiału i ozdobiono paskami brązowego skaju. W wersji Brown brązowe były nawet atermiczne szyby. Co ciekawe, był to odcień niespotykany w innych Fiatach. Niestandardowy był również alternator produkcji Magneti Marelli.
Silver na sprzedaż w Polsce.
Jeden z opisanych wyżej, niezwykle rzadkich Maluchów, został wystawiony na sprzedaż w Polsce. Pojazd oferowany za pośrednictwem Giełdy Klasyków wygląda bardzo obiecująco. Tak, wiem co wielu z was, szanowni czytelnicy, myśli na temat cen oferowanych na tej stronie pojazdów.
Tym razem nie jestem jednak pewien, czy 26 900 zł to zbyt wysoka kwota. Przede wszystkim Silver to niezwykle rzadka wersja. Spróbujcie znaleźć drugi kompletny egzemplarz. Poszukiwania na autoscout24 pozwoliły odnaleźć jedynie jednego podejrzanego Malucha w wersji Silver. Zdjęcia są bardzo niedokładne, ale na pierwszy rzut oka widać braki w galanterii. Z innymi limitowanymi edycjami nie jest wcale lepiej. Tańszy o 1550 euro od pojazdu z Bielska Białej Fiat 126 Black również nie jest w pełni oryginalny, nie widzę choćby ozdobnych naklejek. Brown z Belgii również wzbudza wiele wątpliwości co do swojej oryginalności. Nie da się stwierdzić jaki jest stan wnętrza. Być może inny niż fabryczny wzór tapicerki, to tylko pokrowce, ale nie można mieć pewności. Także pasek ozdobny na karoserii wygląda na niekompletny.
27 tys. to wcale nie taka zła cena.
Więcej ofert nie widać. Wobec tego Silver z Polski naprawdę może być wart te 27 tys. Można oczywiście przyczepić się do tego, że prawdopodobnie lakier nie jest oryginalny, na co wskazuje niemiecka wersja ogłoszenia, ale poza tym stan unikatowego Fiata 126p jest świetny. Nie będzie łatwo znaleźć drugi taki egzemplarz.
Podsumujmy. Za 27 tys. dostajemy Malucha z wyeliminowanymi typowymi problemami, takimi jak nadmierny hałas czy beznadziejny układ kierowniczy, do tego dobrze wyposażonego. Poza tym to unikatowa wersja, warta zachowania dla następnych pokoleń, w przeciwieństwie do hord nudnych podstawowych wersji z późnych roczników. W czasach standardowych modeli z lat 90. wystawianych za niemal 145 tys. unikatowy Silver za niecałe 27 tys. jest chyba czymś w rodzaju okazji.