13 niespodzianek z europejskich list sprzedaży. Co łączy BMW i3, Suzuki Swace i MG ZS?
BMW i3, DS7 Crossback, Suzuki Swace i MG ZS - co mają ze sobą wspólnego? Zasadniczo nic. Ale jeśli przyjrzymy się europejskim wynikom sprzedaży z 2020 roku...
... to nagle każdy model zaczyna być jakiś. Część z aut w tym zestawieniu nie powinna się w ogóle sprzedawać, a jednak znalazły się na nie tysiące kupujących. Część z tych aut powinna się sprzedawać dobrze, a mimo to szorują gdzieś po dnie rynkowych wyników. O części z nich w ogóle mało kto słyszał, ale chyba czas nauczyć się tych nazw, bo pewnie będziemy je słyszeć coraz częściej.
Uwaga: dane w tekście pochodzą z CarSalesBase, który agreguje dane dotyczące sprzedaży, bazując na informacjach podawanych przez producentów, ANDC i JATO Dynamics. Mogą pojawić się więc pewne rozbieżności w porównaniu z innymi źródłami.
No to teraz możemy przejść do listy zaskoczeń i dziwnych modeli, które jednak ktoś kupuje (albo i nie):
Aiways U5
Zacznijmy delikatnie, ale od auta raczej kompletnie nieznanego - chyba że ktoś czytał nasz wpis na jego temat. Chiński elektryczny SUV nie jest może hitem sprzedaży - zdecydowało się na niego bowiem zaledwie 430 osób - ale... ktoś go jednak kupił.
Do tego prawie cały ten wynik udało się zebrać w samym tylko grudniu 2020 roku - ciekawe, co będzie w kolejnych miesiącach.
Swoją drogą, Aiways prawdopodobnie będzie miał w swojej ofercie jeszcze jeden elektryczny model - SUV-a coupe. Na razie tak wyglada jego model studyjny:
Suzuki Across i Swace
Ło panie, kto to będzie kupować te Toyoty ze znaczkiem Suzuki, nikt się na to nie nabierze. A jednak.
Trudno przy tym oczywiście twierdzić, że Swace zagrozi Corolli a Across RAV4, ale ponownie - ktoś to jednak kupuje. Swace sprzedało się w liczbie ponad 2000 egzemplarzy, natomiast Across - prawie 2000.
Z perspektywy wyników odpowiedników Toyoty czy całego rynku - to zdecydowanie niewiele. Natomiast biorąc pod uwagę, że to stosunkowo świeże modele, a do tego mające głównie obniżać gamie Suzuki średnią emisję CO2 - chyba są szanse na osiągnięcie zakładanego celu.
Mazda MX-30
Wysoka cena, niewielki zasięg, niezbyt praktyczne wnętrze. Właściwie wszystko jest nie tak. A mimo to Maździe udało się sprzedać w Europie prawie 9500 egzemplarzy elektrycznego crossovera.
Najwyraźniej te 9500 osób całkiem nieźle radzi sobie z wybaczaniem.
Toyota Supra
Dajcie ludziom możliwość zakupu sportowych aut, a będą je kupować i nimi jeździć. Otóż nie w tym przypadku.
Tegoroczna sprzedaż japońskiej wersji BMW Z4 nie przekroczyła nawet 1000 egzemplarzy. Przy czym chyba trudno zwalić to na słabą sprzedaż całego tego segmentu - niemiecka wersja Supry sprzedała się prawie 10-krotnie lepiej.
Mahindra KUV100
Tak po prawdzie to nawet nie miałem pojęcia, że takie auto istnieje i jest oferowane gdziekolwiek w Europie. A jednak istnieje i sprzedaje się... może i nie jakoś wybitnie, ale w okolicach sprzedaży Supry (czyli 956 egzemplarzy w 2020 roku).
O jakim dokładnie aucie mówimy? O mikro-crossoverze, z 3-cylindrowym silnikiem 1.2, 5-biegową manualną przekładnią. Długość? Zaledwie 3700 mm przy rozstawie osi na poziomie 2385 mm. Co ciekawe, europejska strona Mahindry twierdzi, że to auto ma prawie 4,6 m, ale raczej po prostu ktoś źle poskładał tabelkę (PDF potwierdza 3,7 m).
Gdzie można kupić w Europie KUV100? Chociażby we Włoszech, gdzie auto w najtańszej wersji kosztuje w promocji mniej niż 10 000 euro.
MG ZS
To teraz czas na coś, co się faktycznie sprzedaje, mimo że mało kto w Polsce o tym słyszał - czyli o MG ZS. Ale nie tego starego, tylko nowego - SUV-a prosto z Chin. W wersji spalinowej lub czysto elektrycznej.
Obie odmiany kuszą przy tym dokładnie tym samym - niską ceną. Spalinowy ZS kosztuje niecałe 16 000 funtów, natomiast elektryczny - niecałe 26 000 funtów. Trudno się więc dziwić, że MG zaczyna sobie naprawdę dobrze radzić w Wielkiej Brytanii, ale i szykuje się do ekspansji na pozostałe rynki. Niecałe 20 000 egzemplarzy w rok to wprawdzie jeszcze za mało, żeby mówić o pełnym zwycięstwie, ale to dobry start.
DS7 Crossback
Po co komu w ogóle ten DS, przecież to się w ogóle nie sprzedaje, można zamykać. Otóż niekoniecznie.
DS7 w 2020 r., czyli roku raczej niezbyt sprzyjającym sprzedaży samochodów, sprzedał się w liczbie ponad 24 000 egzemplarzy. Gorzej niż w 2019 r. (prawie 28 000), ale i lepiej niż w 2018 r. Dla porównania, w 2020 r. Alfa Romeo sprzedała ok. 17 500 egzemplarzy Stelvio...
Jaguar XE
Ten wynik naprawdę mnie smuci, bo - przynajmniej z zewnątrz - Jaguar XE to jedno z najładniejszych aut w swoim segmencie, a ten segment składa się prawie wyłącznie z naprawdę atrakcyjnych samochodów, więc jest to jakieś osiągnięcie.
Najwyraźniej jednak sam wygląd nie wystarczy. W zeszłym roku kupiono w Europie 3780 egzemplarzy XE, co jest najgorszym wynikiem w historii tego modelu, który wcale swojej rynkowej kariery nie zaczął tak źle (24 461 egzemplarzy w drugim roku sprzedaży). Na tle XE nawet Giulia sprzedażowo wypada przyzwoicie (7463 egzemplarze), ale to chyba marna pociecha (chyba że dla Alfy Romeo).
BMW 2 Coupe i kabriolet
Nikt nie kupuje już małych coupe - pewnie napisałbym coś w tym stylu, gdyby nie to, że już dawno temu na wszelki wypadek sprawdziłem wyniki sprzedaży BMW serii 2 w wersji coupe i kabriolet. I... nie jest wcale tak źle.
W sumie to nawet jak na ten segment - który składa się chyba głównie z BMW serii 2 - to jest nawet szokująco dobrze. Ponad 32 600 egzemplarzy w 2020 r. to jeden z najlepszych wyników w historii tego modelu i lepszy niż chociażby rok wcześniej.
Fiat 500X
500X jest w tym zestawieniu trochę pomiędzy. Z jednej strony zanotował w 2020 r. spory spadek, bo z prawie 90 000 egzemplarzy w 2019 roku, sprzedaż spadła do niecałych 60 000 i zdecydowanie przydałby się tu jakiś nowy model, a nie tylko wersja kabrio.
Z drugiej natomiast strony - patrząc na polski rynek, można odnieść wrażenie, że Fiat 500X jest modelem, którego nikt nie kupuje, a jednak sprzedano w zeszłym roku te kilkadziesiąt tysięcy sztuk.
BMW i3
i3 jest z kolei na liście jako ciekawostka i przykład samochodu, który im jest starszy... tym lepiej się sprzedaje, co zdarza się raczej stosunkowo rzadko. Wynik z 2020 r. to ponad 23 300 egzemplarzy i jest on jednym z lepszych w historii, przegrywając tylko z 2018 i 2019 rokiem.
Dla przypomnienia, auto zadebiutowało w 2013 r. i było przez wiele osób traktowane wyłącznie jako droga ciekawostka albo zabawka. Najwyraźniej z czasem ludzie polubimy drogie ciekawostki i zabawki.
Ford Puma
Łee, co to ma być, jakiś crossover zamiast małego coupe?! - powiedział internet. Proszę mi tylko powiedzieć, gdzie mam się podpisać - zakrzyknął tłum przed salonami Forda.
Dobra, zmyśliłem to, ale efekt jest bliższy tej drugiej sytuacji - w pierwszym pełnym roku obecności Pumy na europejskim rynku sprzedano aż 118 180 egzemplarzy tego modelu, co jest wynikiem aż zaskakująco dobrym, nawet jeśli cząstkowe dane z poprzednich kwartałów sugerowały, że źle raczej nie będzie.
Dla porównania, Skoda Kamiq sprzedała się w liczbie niecałych 76 000 egzemplarzy. T-Cross przegrał z Pumą o 5000 sztuk. Całe zestawienie w tym segmencie wygra pewnie Renault Captur (125 000 miał po pierwszych trzech kwartałach, do końca roku sprzedało się prawie 180 000), ale wskoczenie Pumy (ha!) do ścisłej czołówki to naprawdę spore osiągnięcie. Jest przekotem (dop. red.).
Czytaj również: