Do sprzedania jest Toppola. Nie drzewo, ale kamper na bazie auta osobowego
Szwedzi zupełnie się nie przejęli, że kamper na bazie auta osobowego brzmi idiotycznie, i produkowali rzadkie dziś już zabudowy do Saabów o nazwie Toppola.
Najczęściej te Toppole umieszczano na Saabie 900, znanym jako krokodyl. Jakiś czas temu opisywaliśmy nawet taki przypadek. Jednak Toppola na krokodylu to względnie najpopularniejsza odmiana – na tyle popularna, że mogę Wam powiedzieć dokładnie, gdzie w Szwecji można spotkać Saaba 900 z taką nadbudówką, dekomponującego koło portu w Goteborgu. Jeśli chodzi o Toppole dostosowane do innych samochodów, to są one o wiele rzadsze i powstawało ich po kilka-kilkanaście sztuk. Dlatego pojawienie się w szwedzkich ogłoszeniach Saaba 9000 z zabudową kamperową to fakt wart odnotowania.
Stan bardzo dobry, zostało tylko 5 sztuk
Tak opisuje Saaba 9000 autor ogłoszenia. Zawsze mnie zastanawiają te liczby w ogłoszeniach, że na przykład tylko 5 sztuk, a nie siedem albo coś. Nieważne – ważne, żeby się za bardzo nie napalać na cenę 80 tys. koron, ponieważ jest to cena wywoławcza oznaczająca początek licytacji. Licytacja zaś ma rozpocząć się dziś pod tym adresem. 80 tys. koron to 36 tys. zł i jeśli ktoś faktycznie sprzedawałby oryginalną Toppolę w dobrym stanie, to już szukałbym od czyjej babci pożyczyć hajs. Gorzej, że ten samochód już lata po polskich grupach na Facebooku z opisem, że kosztuje 36 tys. zł. Tak mhm, powodzenia...
Plastikowa zabudowa typu Toppola jest naprawdę bardzo praktyczna
A tym praktyczniejsza, że Saab 9000 jest większy niż 900-tka, więc i miejsca do spania jest więcej. Jedyną modyfikacją na oryginalnym aucie jest usunięta klapa bagażnika i potem na dach nasunięto plastikową nakładkę Toppola. W Saabie 9000 zostały dwa miejsca z przodu, resztę zajmuje materac, a właściwie dwa – jeden na poziomie podłogi, a drugi na poziomie dachu. Do zabudowy wchodzi się z tyłu, przy czym lepiej jest zdjąć buty, bo właściwie wchodzi się na materac. Stojąc w środku w zabudowie można skorzystać z montowanej po prawej stronie nadwozia malutkiej kuchenki, a potem położyć się w górnej alkowie i to właściwie wszystko. Prymitywizm tego kampera sprawia, że właściwie dowolny bus z wsadzonym do środka materacem i kuchenką będzie lepszy. Zapewne w Toppoli jest jakiś mikroskopijny zbiornik wody, skoro jest i kran, ale tak naprawdę trudno mi sobie wyobrazić używanie tego.
Jest też jakaś zaleta
Kamper na bazie auta osobowego jedzie jak nieco-bardziej-obciążone auto osobowe i można nim wszędzie zaparkować bez konieczności tłumaczenia się, że to kamper. No jedziemy sobie na wycieczkę i o co chodzi. Ale to samo można też zrobić niesłychanie modnym ostatnio „stealth-campervan”, czyli busem z zabudową kempingową wyglądającym z zewnątrz jak nic szczególnego. W dodatku taki bus zapewne spali mniej paliwa niż benzynowy Saab z dwulitrowym silnikiem o 16 zaworach. Oczywiście rozważając realne zalety funkcjonalne takiej Toppoli czynię jej krzywdę, ponieważ wszyscy wiemy, że chodzi tu tylko i wyłącznie o stylówę i o nic innego. Dlatego też obstawiam, że cena wywoławcza zostanie potrojona, bo w świecie gdzie można mieć wszystko najdroższe jest to, czego mieć nie można.
Na koniec jeszcze suchar: wiecie, jak nazywałby się ten wóz, gdyby właściciel miał na imię Francis?