Nie ma godziny policyjnej, ale nie wolno donikąd pojechać. Poradnik dla idioty
Redaktor naczelny się myli. Nie słuchał uważnie i nie wie, czy wolno jeździć samochodem w sylwestra.
Sam już nie wiem, czy rząd pozbawia nas dobrej zabawy, czy wręcz przeciwnie, chce dodać do niej jeszcze trochę pikantnego smaczku. Nie mogłem się doczekać nocy sylwestrowej, bo chciałem zobaczyć, jak rodacy poradzą sobie z godziną policyjną i jak w chaosie prawnym i informacyjnym odnajdą się służby mundurowe. Czy będą masowo zatrzymywać kierowców i „trzepać” ich za złamanie zakazu przemieszczania się? To miała być moja sylwestrowa uciecha. Niestety, zabawa zaczęła się już wczoraj.
W niedzielę premier Mateusz Morawiecki oznajmił, że wprowadzona na ostatnią noc w roku godzina policyjna nie będzie obowiązywać, ale rząd apeluje o nieprzemieszczanie się. A może tylko odżegnywał się od terminu godzina policyjna, trudno orzec? Na rządowej stronie wciąż widnieje informacja, że godzinach 19:00-06:00 przemieszczać się nie wolno. To chyba godzina policyjna ciągle istnieje, tylko nie nazywa się godziną policyjną? Na pewno premier zaapelował by nie korzystać z fajerwerków. W pełni popieram ten apel, to może powstrzymać trzecią falę pandemii.
W każdym razie, osoby wybierające się do znajomych na imprezę odetchnęły z ulgą. Nie zostaną aresztowane i osadzone w ciemnej celi, a ja cieszę się, że mamy kompetentny rząd, który tak sprawnie potrafi rozeznać obowiązujący w Polsce stan prawny. Mnie idzie trochę gorzej i tak nie do końca wiem, co dokładnie wczoraj odwołał premier i czy mogę o 19:01 31 grudnia 2020 r. ruszyć gdzieś samochodem.
Dziś rano uśmiechy z ust starł szef KPRM Michał Dworczyk.
Godzina policyjna nie obowiązuje, ale nie można prawie nigdzie jechać
Michał Dworczyk w porannej audycji w radiu TOK FM stwierdził, że w wiadomościach tego radia jest przekazywany nieprawdziwy komunikat, a co najmniej nieprecyzyjny (nie pamiętam dokładnie, jakiego użył sformułowania).
Godziny policyjnej nie ma, ale będzie obowiązywać ograniczenie w przemieszczaniu się, wprowadzone na podstawie rozporządzenia. Ustawa z 2008 roku o zapobieganiu i zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi wciąż obowiązuje i na jej mocy można ograniczenia w przemieszczaniu się wprowadzić, choć godziny policyjnej już się nie dało. Dlatego w ostatnią noc w roku można przemieszczać się tylko w celu wykonywania czynności zawodowych lub zaspokajania niezbędnych potrzeb.
Praca taksówkarza powinna być więc uznana za legalną, ale cel podróży wiezionego taksówką pasażera już taki legalny nie jest. Szczególnie, jeśli nie jedzie do pracy, tylko wraca z sylwestrowej imprezy. Ten kto nie świadczy usługi odpłatnego przewozu osób, może mieć drobny problem z uzasadnieniem swojej obecności na drodze w czyimkolwiek samochodzie.
Nie ma znaczenia, czy wybieramy się gdzieś piechotą, czy pojedziemy samochodem, przepisy obowiązują takie same. Niestety, znacznie mniejszy zestaw zawodowych czynności da się wykonać podróżując na piechotę. Można zgadywać, czy więcej będzie patroli pieszych, czy zatrzymywani będą raczej kierowcy. A najprawdopodobniej nikt nikogo nie będzie zatrzymywał i kontrolował, bo celu podróży zweryfikować się nie da, więc i ukarać kogokolwiek będzie trudno. Tylko kłopotu można sobie narobić.
To chyba lepiej nie kontrolować?
Powstaje jednak pytanie, czy siłą rzeczy nie upiecze się jeżdżącym pod wpływem alkoholu kierowcom. Jeśli policjanci nie będą zbyt wyrywni do wyrywkowych kontroli, bo jeszcze trafi się ktoś uparty i będzie krzyczał nie jadę do pracy, jadę się zabawić, aresztujcie mnie, to nietrzeźwi kierowcy też się przemkną. Zapewne będzie im się wydawało, że na piechotę to większe ryzyko, bo samochodem to się człowiek przemknie, a pieszy to idzie powoli i wystawia się na ryzyko spotkania patrolu. Pozostaje jeszcze pytanie o godzinę policyjną, która tak się nie nazywa i przecież nie obowiązuje (rzekomo od wczoraj), tyle że obowiązuje, ale tak trochę jakby mniej, a właściwie kilka pytań.
- Czyli nie wolno się przemieszczać, ale już nie wiadomo w jakich godzinach?
- A może wiadomo w jakich, ale nie wolno nazywać tego godziną policyjną?
- Chyba, że jednak wolno się przemieszczać, bo przecież premier apelował, a nie mówił o zakazie?
- Czy też jednocześnie jest zakaz, ale z racji jego formalnej wątłości, należy jeszcze wesprzeć go apelem?
I najważniejsze pytanie. Czy jak siedzę przed domem w samochodzie, to się przemieszczam, czy nie? Samochód osobowy jest zazwyczaj pięcioosobowy, więc nie łamie się wtedy zakazu zgromadzeń. To pytanie może być istotne dla wielu młodych osób, które tej nocy nie chciałyby spędzić ze swoimi rodzicami i nie przejmują się, że wspólne spędzenie kilku godzin z kolegami w zamkniętej przestrzeni sprzyja transmisji wirusa.
Prowadząca zadała jednak swemu gościowi inne pytanie. Co zrobi policjant, gdy zatrzymana o 2 w nocy osoba powie, że idzie do domu spać, gdyż w ten sposób zaspokaja niezbędną życiową potrzebę, jaką jest sen?
Czy można iść spać w sylwestra?
W odpowiedzi na to pytanie, gość zaapelował o solidarność i odwołał się do wspólnoty. Odrzekł, że nie można analizować wszystkich indywidualnych przypadków, a tym samym nie dał odpowiedzi na podstawowe pytanie, które zadaje sobie obecnie wielu obywateli państwa, którym pomaga zarządzać.
Niedawno minister zdrowia Adam Niedzielski użył sformułowania kwarantanna narodowa i wydawało mu się, że właśnie ją wprowadza. Bardzo szybko jego słowa sprostował Radosław Fogiel - zastępca rzecznika PiS. Jego zdaniem minister zdrowia nie był precyzyjny i w rzeczywistości wchodziliśmy wtedy w okres przedłużonej solidarności, a nie w kwarantannę.
W tym przypadku nie jestem pewien, gdzie jesteśmy i czy ktokolwiek to wie, ale na pewno jest śmiesznie, bo zabawa sylwestrowa zaczęła się w tym roku wyjątkowo wcześniej. W tytule zapowiedziałem poradnik, więc należy się jakaś porada. Brzmi ona: zostańcie w domu i nie jeździjcie samochodem. Unikniecie w ten sposób samodzielnego rozstrzygania, czy wolno w sylwestra jeździć samochodem. Ja na pewno choć krótki kawałek się przejadę (służbowo), żeby sprawdzić jak bardzo mnie aresztują, w zależności od tego, co odpowiem na pytanie, a dokąd pan jedzie? Zapewne czyni mnie to idiotą, bardzo proszę o poradnik, jak z tego stanu wyjść.