Pamiętasz armagedon w Dubaju? Teraz potoki płyną w Gnieźnie
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa rozesłało alerty dotyczące burz mieszkańcom dwunastu województw. W Gnieźnie doszło już do załamania pogody. Uważajcie na samochody.
"Uwaga! Dziś (20.05) prawdopodobne burze, ulewny deszcz i silny wiatr. Możliwe podtopienia. W trakcie burzy znajdź bezpieczne schronienie" - oto treść alertu RCB rozesłanego do mieszkańców dwunastu województw. Na liście są m.in. miasta Poznań i Toruń, a także liczne powiaty w województwie wielkopolskim i całe obszary województw podlaskiego, małopolskiego i podkarpackiego.
W Gnieźnie pogoda już się załamała
Filmy i zdjęcia z pierwszej stolicy Polski, które obiegły dziś internet i przedstawiają miasto podczas opadów gradu, które miały miejsce przed południem, wyglądają zdumiewająco. Miasto jest nie tylko pokryte białymi kulami gradu (wszystko przypomina nagły atak zimy), ale na problemy napotykają także kierowcy.
Drogi w Gnieźnie zostały zalane. Wiele aut stoi w wodzie - i to na tyle głębokiej, że zbyt szybki przejazd może skutkować poważnymi uszkodzeniami. Ulice bywają nieprzejezdne. Sytuacja przypomina obrazki z Dubaju sprzed kilkunastu tygodni.
O czym warto pamiętać, szykując się na burzę?
Z perspektywy kierowcy (i nie tylko), burzy oczywiście najlepiej unikać. Pioruny nie powinny co prawda wyrządzić w aucie krzywdy (w samochodzie jest bezpieczniej niż na zewnątrz - nawet gdy trafi w niego piorun zachowa się niczym klatka Faradaya i wyładowanie przemieści się po karoserii i trafi do ziemi), jazda w czasie burzy może być jednak problematyczna. Ograniczona widoczność czy spadające gałęzie to tylko niektóre z potencjalnych kłopotów.
Jeśli burza „złapie” nas w trasie, pamiętajmy też o tym, by - jeśli zdecydujemy się ją przeczekać - zatrzymać się w bezpiecznym miejscu. Nie parkujmy pod drzewami. Przed gradobiciem auto najlepiej po prostu schować w garażu. Jeśli ktoś takim nie dysponuje, ratunkiem mogą okazać się parkingi centrów handlowych (oby tylko ich nie zalało…). A jeśli na drodze widzimy wielką (albo przynajmniej sporą) wodę - lepiej nie ryzykować i nie próbować przejechać. Jeżeli już - z niską, ale stałą prędkością i bez zatrzymywania się.