W dziale „szczere porady” odpowiadam na ważne kwestie związane z motoryzacją. Tym razem o tym co robić, kiedy spotka nas zalanie samochodu.
Wczoraj nad Polską przeszły nawałnice, a największa z nich nawiedziła Poznań. Ulice zamieniły się w rwące potoki (zawsze trzeba tak napisać, jak jest oberwanie chmury), a w Swarzędzu auta zostały zalane po dach pod wiaduktem, gdzie woda zbierała się najszybciej. W związku z tym warto się dowiedzieć...
Co zrobić, jeśli nasz samochód został zalany po dach przez ulewę lub powódź?
Nic, sprzedać go handlarzowi na części. Nie naprawisz tego. Elektronika została nieodwracalnie uszkodzona, jest duża szansa że woda wlała się do silnika, wnętrze nasiąkło wodą. Gąbki siedzeń prześmierdną, podobnie jak boczki drzwi czy maty wygłuszające. Nic nie będzie już działać poprawnie i samochód jest złomem. Pozbądź się go tanio i miej problem z głowy. Było-minęło, siła wyższa.
Co zrobić, jeśli wjechaliśmy w wielką kałużę i silnik zgasł?
Nic, sprzedać samochód handlarzowi na części. Zapewne silnik zassał wodę albo uszkodziło się coś ważnego w elektronice. Nikt nie będzie chciał się z tym babrać, bo zepsute może być wszystko i naprawi jedno, a zostanie 15 innych uszkodzonych elementów uniemożliwiających uruchomienie. Żaden mechanik nie chce robić takich rzeczy, bo potem kończy z awanturującym się klientem, który twierdzi że „wystarczyło go wysuszyć i by chodził, a pan mnie tu wymienił części za 5000 złotych”. Z drugiej strony – kto o zdrowych zmysłach wjeżdża w ogromną kałużę i potem płacze że auto się zepsuło? Widzisz wielkie bajoro, to pojedź inną drogą, objedź je bokiem albo coś. Jeśli pakujesz się w jego środek, to z misją samobójczą dla samochodu. Auta to nie amfibie (chyba że amfibie - to amfibie), więc nie wjeżdżaj nimi w wielką wodę. Jakby w tym miejscu były płomienie to też byście wjechali bo „może się nie zajmie”?
Co zrobić, jeśli kupiliśmy samochód, który był zalany?
Niewiele. Zasadniczo należy go zezłomować, ponieważ patrz punkt pierwszy. Powstaje tylko pytanie od kogo go kupiliśmy. Jeśli od firmy typu autokomis, to bardzo dobrze, bo taka firma odpowiada za wady ukryte pojazdu. Można nająć sobie prawnika i odpalać sądową batalię o niezgodność towaru z umową i odpowiedzialność za wady. Jeśli kupiliśmy od osoby prywatnej, to nic nie możemy zrobić, bo osoba prywatna ma prawo nie wiedzieć co sprzedaje, nie znać się na samochodach i ogólnie udawać głupiego. Teraz już wiecie, dlaczego tak dużo ogłoszeń od handlarzy na OLX i Otomoto ma zaznaczone „oferta prywatna”. Handlarz-Mirek sprzedaje Wam auto prywatnie, nie na firmę i wtedy ma kryte plecy.
Na wszelki wypadek odpowiem na jeszcze kilka ważnych pytań.
Co zrobić, jeśli wywrócone podczas burzy drzewo zmiażdży nasz samochód?
Jeśli mamy auto-casco – odebrać ubezpieczenie i zezłomować. Jeśli nie mamy – zezłomować, ale wyjmijcie wcześniej chociaż radio.
Co zrobić, jeśli wjedziesz w głęboką wodę i zaczyna ona wlewać się do środka auta?
Jak najszybciej wydostań się z samochodu. Wody będzie tylko przybywać i zaraz zrobi się jakieś zwarcie. Nie szukaj w panice telefonu, i tak już po nim.
Co zrobić, jeśli zrywa się straszna ulewa i wycieraczki przestają wyrabiać?
Zjechać na bok i poczekać aż zelżeje.
W następnym odcinku „szczerych porad” zajmiemy się kwestią „Co zrobić, gdy nasz samochód spłonie w wyniku pożaru”.