Gdyby był konkurs na najgorszy swap, wygrałoby go to BMW E36 V8
Widziałem różne złe pomysły na swap. Widziałem też wspaniałe. Ale w tej pierwszej kategorii mam nowego faworyta: oto BMW E36 V8 z silnikiem z Rovera. Aaaaaa!
Przekładka silnika to nic zdrożnego. Silnik jest częścią zamienną pojazdu i można go wymieniać w nieskończoność. Nie ma znaczenia, czy „numery pasują”, nie jestem niewolnikiem samochodów typu „matching numbers”. Inny silnik to może być po prostu sensowne ulepszenie. Powiedzmy prawdę: Maluch z silnikiem 650 jeździł beznadziejnie, a jak się wsadziło 900-tkę od Cinquecento, to zaczynał jeździć o wiele lepiej. Przykłady można mnożyć. Widziałem masę świetnych swapów, a wiele nawet opisywałem za czasów czasopisma Maxi Tuning. BMW E30 1.9 TDI na zawsze w naszej pamięci.
Można też pójść w zupełnie innym kierunku. Swap BMW E36 na V8... ale nie od BMW
BMW E36 ze swapem na V8 to raczej norma. Są to przeważnie silniki BMW – trzylitrowe, czterolitrowe, 4.4 (ha tfu! szmelc!). Wiem, że aby wykonać poprawnie swap na V8 w E36, to trzeba coś tam podcinać w podłużnicach czy błotnikach, bo komora silnika jest trochę wąska. No ale się da. Nawet amerykańskiego LS-a da się wsadzić, jeśli ktoś potrzebuje bardzo dużo mocy. W sumie wyjdzie taniej za koń mechaniczny niż przy M3. Co zrobił Anglik z Anglii? Wsadził do BMW E36 angielski silnik.
Ktoś, a dokładniej pan Chris, wmontował do swojego BMW silnik od Rovera
Niby wszystko dobrze, zostało przecież w rodzinie. Silniki BMW były powszechnie stosowane w Roverach (75) i Land Roverach (Range Rover 4.4 V8). Ale w drugą stronę to jednak nie szło. Nikt nie wkładał porażkowej K-Serii do aut BMW. Nikt nie wkładał też starego kapcia 3.5 V8, angielskiej fał ósemki wzorowanej na silniku Buicka. To nie miałoby żadnego sensu. Ten silnik, pamiętający rok 1960, charakteryzował się głównie tym, że był mały, lekki i generował niewiele mocy, np. jakieś 160 KM. I teraz ten silnik w jego dwugaźnikowej wersji trafił pod maskę E36 coupe. Dlaczego? Nie wiem. Ale wiem, że wcześniej to było E36 318is, czyli ze świetnym 1.8 16V o mocy 140 KM. To najlepszy silnik 4-cylindrowy do E36. Tak słyszałem, bo nie znam się na BMW. Podejrzewam, że z roverowskim 3.5 V8 na gaźnikach to auto ma podobne osiągi, gorszy rozkład mas i więcej pali. No świetny swap, panie Chris.
Pojazd „aktualnie nie posiada badania technicznego”
Nic dziwnego, jako diagnosta też bym tego nie podbił. Poszło jednak pewnie o normę emisji spalin. Podsumujmy więc: mamy BMW E36 z przełożonym dychawicznym i paliwożernym angielskim klunkrem, bez badania technicznego, ale za to gotowe do montażu zestawu ze sprężarką mechaniczną (która może doda mu trochę mocy, ale na wielkie przyrosty bym nie liczył). To razem będzie 6500 funtów, czyli 35 160 zł. Cena nie uwzględnia kosztów przełożenia tego na coś sensownego. Ja bym tu widział czipnięte 2.5 TDI z manualem z Touarega.