Wóz po pijanym kierowcy to taniocha. Będziesz prał zapach wstydu
Licytacje samochodów odebranym pijanym kierowcom idą pełną parą. Cena wyjściowa to zwykle ok. 70 proc. oszacowanej wartości, ale zdarza się, że robi się taniej.

Gdy w marcu 2024 roku weszły w życie przepisy o konfiskacie samochodów pijanym kierowcom, nie wszyscy wierzyli, że faktycznie dojdzie do odbierania aut. Tak się jednak już dzieje - z jednej strony to powód do zadowolenia, bo ludzie, którzy łamią prawo i stwarzają zagrożenie są za to karani. Z drugiej: do smutku, bo to oznacza, że wciąż ktoś jeździ po wypiciu alkoholu (przepadek: gdy we krwi miał powyżej 1,5 promila) i często powoduje przy tym wypadki.
W samym województwie śląskim przepadło w tym roku 219 aut
To znaczy, nawet nie do końca „w tym roku”, bo mówimy o czasie od 1 stycznia do 31 lipca. Budżet państwa został tym samym zasilony o kwotę 1 072 956 zł i 28 gr. Z kolei na Dolnym Śląsku policja od momentu wprowadzenia nowych przepisów zabezpieczyła już 917 pojazdów.
Niedawno pisaliśmy też o najdroższym ze skonfiskowanych aut. Nie ma tu sensacji - to nie Porsche ani Ferrari, a dość świeży Hyundai Tucson.
Co później dzieje się ze skonfiskowanymi autami?
Trafiają na licytacje - co może cieszyć poszukiwaczy rynkowych okazji. Dokładniej: po decyzji sądu o przepadku pojazdu, samochód przechodzi na własność Skarbu Państwa. Trafia na policyjny parking, skąd odbiera go naczelnik właściwego urzędu skarbowego. Tam ustalana jest jego wartość rynkowa i stan techniczny. Następnie pojazd pojawia się w publicznym ogłoszeniu o licytacji.
Pierwsza licytacja zwykle startuje od około 70 proc. oszacowanej wartości, a jeśli nie znajdzie się chętny, kolejne odbywają się z niższą ceną wywoławczą. Sprzedaż prowadzą naczelnicy urzędów skarbowych, a samochody dostarcza policja. Licytować może każdy (nawet ten, któremu wóz skonfiskowano), ale wcześniej trzeba wpłacić wadium (jego wysokość zależy od wartości auta). Nie ma możliwości jazdy próbnej. Auta można tylko zobaczyć w wyznaczonym miejscu i terminie.
Zaraz rusza kolejna tura licytacji
W październiku 2025 roku na Śląsku i Dolnym Śląsku rusza kolejna tura sprzedaży. Od 8 do 29 października urzędy skarbowe wystawią do licytacji kilkadziesiąt samochodów.

To nie tylko samochody osobowe, ale też motocykle i auta dostawcze. Przeważają marki popularne - BMW, Mercedes, Opel czy Skoda. Najtańsze można kupić już za kilka tysięcy złotych, ale największą popularnością cieszą się auta premium. Można trafić na okazję, ale trzeba uważać, dokładnie wszystko sprawdzać, weryfikować numer VIN z dokumentami i podjąć jednak pewne ryzyko. Brak jazdy próbnej to istotny problem.

Takie samochody najczęściej kupują handlarze
To rynek dla zawodowców, a osoby szukające taniego wozu do jazdy na co dzień raczej nie mają czego tam szukać. Tak czy inaczej, warto przeglądać odpowiednie strony. Informacje o nadchodzących licytacjach można znaleźć na stronach internetowych poszczególnych urzędów skarbowych oraz w serwisach Izby Administracji Skarbowej. Każde ogłoszenie zawiera datę licytacji, miejsce oględzin, opis auta, numer VIN i cenę wywoławczą. Może traficie na perełkę, która miała pecha do poprzedniego właściciela.