Zapytałem o liczby z mStłuczki. Ciągle mam dwa pytania
Ministerstwo Cyfryzacji podzieliło się z nami podstawowymi informacjami o mStłuczce. 1567 razy to dużo czy mało? Dużo.

Od 1 września 2025 r. działa w Polsce usługa mStłuczka. Za pomocą aplikacji mObywatel możemy sporządzić oświadczenie dotyczące drogowego zdarzenia. Pierwszy miesiąc użytkowania świadczy o tym, że jest w niej potencjał. Choć szczerze mówiąc, myślałem, że będzie gorzej.
mStłuczka zamiast papieru
No nie mam kartki i długopisu — taka jest pewnie myśl wielu kierowców, którzy właśnie uczestniczyli w kolizji drogowej. Gotowy druk oświadczenia wozili w schowku, ale tak się zestarzał, że przy okazji ostatniego sprzątania został zutylizowany. Poza tym, czy ten świstek papieru wystarczy? Co jak ten drugi mnie oszuka, może lepiej wezwać policję?
Czytaj więcej o mStłuczce:
W przypadku drogowego zdarzenia już nie trzeba liczyć na papier. Usługa mStłuczka w popularnej aplikacji mObywatel rozwiązuje co najmniej trzy problemy. Jeden w postaci braku kartki na miejscu. Drugi, że w oświadczeniu spisywanym ze sprawcą kolizji pominiemy jakiś istotny element. A trzeci jest taki, że ta usługa dodaje powagi sporządzanemu oświadczeniu, w końcu jest rządowa.
Polacy powinni masowo korzystać z usługi mStłuczka, a chyba jeszcze do nich nie dotarło, że to może być dobre.
1567 razy skorzystaliśmy z mStłuczki
Ministerstwo Cyfryzacji podzieliło się z nami podstawowymi statystykami z wykorzystania usługi mStłuczka. Byłem ciekawy, czy już w pierwszym miesiącu pojawią się pierwsze zgłoszenia. Były, ale chyba jest tu potencjał do doskonalenia. Trochę się waham. W okresie od 1 września do 6 października:
- 1567 razy doszło do złożenia oświadczeń o zdarzeniu drogowym
- z czego 1281 razy do zgłoszenia szkody do ubezpieczyciela.
Pojawia się naturalne pytanie, czy to dużo, czy też może mało? Oraz drugie, trochę mniej naturalne, dlaczego te dwie liczby różnią się od siebie.
Czy to dużo?
Polskie Obserwatorium Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego podaje (na podstawie danych Komendy Głównej Policji), że:
- w 2021 r. doszło u nas do 422 627 kolizji
- w 2022 r. do 362 266
- w 2023 r. do 365 977
- a w 2024 r. do 390 580.
Czyli w ostatnim roku miesięcznie dochodziło średnio do 32,5 tys. kolizji. Zakładam, że uczestnicy kolizji to podstawowi klienci tej usługi, bo w przypadku wypadków i tak w grę wchodzi policyjny protokół. Nie wiemy, ile kolizji miało miejsce we wrześniu tego roku, ale możemy przyjąć w uproszczeniu, że 1567 zgłoszeń to około 5 proc. ogólnej liczby kolizji.
Ministerstwo napisało do nas jeszcze tak:
mStłuczka to rozwiązanie, które ma być zawsze pod ręką – wygodne i oszczędzające czas konieczny do załatwienia formalności w przypadku kolizji drogowej. Zakładamy, że – podobnie jak w przypadku samej aplikacji mObywatel, której popularność stale rośnie (korzysta z niej już ponad 10 mln użytkowników) – również usługa mStłuczka będzie coraz częściej wykorzystywana. Osoby, które już z niej skorzystały, mogły się przekonać, że jest szybka i wygodna. Spisanie oświadczenia w mObywatelu trwa zaledwie kilka minut.
I tak:
Ministerstwo Cyfryzacji planuje działania komunikacyjne, których celem będzie upowszechnienie informacji o usłudze.
Chwilę pomyślałem i uważam, że jak na pierwszy miesiąc funkcjonowania tej usługi, 5 proc. to całkiem sporo. Może nie są to liczby tak duże, żeby odtrąbić medialny sukces, ale na pewno jest to solidna podstawa do tych sukcesów.
Dlaczego te liczby różnią się od siebie?
Ministerstwo podało nam dwie liczby. 1567 razy wypełniono oświadczenie, ale 1281 razy zgłoszono szkodę do ubezpieczyciela. Jakby nie liczyć 286 przypadków nie doczekało się zgłoszenia.
Usługa daje taką możliwość. Prowadzi nas za rękę przez proces sporządzania oświadczenia. Może podpowiedzieć nam pojazd, jego polisę, wskaże jak zrobić zdjęcia, a za pomocą kodu QR połączy aplikację poszkodowanego z aplikacją sprawcy. Na sam koniec procesu możemy pobrać oświadczenie do pliku PDF, ale możemy też pobrać i od razu zgłosić szkodę wybranemu ubezpieczycielowi. Ubezpieczyciel może też poprosić nas o dodatkowe dane, możemy też połączyć się z jego infolinią.
Nie wiemy, dlaczego w 286 przypadkach nie doszło do zgłoszenia zdarzenia ubezpieczycielowi. Po zatwierdzeniu oświadczenia sprawca nie musi już dodatkowo niczego potwierdzać. Poszkodowany może zgłosić zdarzenie przez aplikację bez jego udziału. Możliwe, że uszkodzenia pojazdu nie były tak duże, by angażować ubezpieczyciela. Oświadczenie jest ważne, to można się dogadać na inną formę rozliczenia między stronami.
Bardziej prawdopodobne jest to, że proces zgłaszania szkody był przerywany z powodu nieznajomości danych, które trzeba podać na dalszym etapie, po sporządzeniu oświadczenia. Może te pozostałe sprawy zostały zakończone już z wykorzystaniem innych form kontaktu z ubezpieczycielm. Gdy klikniemy "Zgłoś", a przerwiemy podawanie danych, ubezpieczyciel zgłosi się do nas w ciągu 7 dni.
Usługa zapowiada się na rewolucyjną, ale mam nadzieję nigdy z niej nie korzystać.