Sprzedaj samochód, przeproś matkę, dostaniesz roczny bilet autobusowy
Przeprosić możesz całą planetę za to, że do tej pory niszczyłeś ją w jakimś blachosmrodzie. Mam nadzieję, że utrzymywałeś go w dobrym stanie technicznym, bo inaczej twoich grzechów nie da się tak łatwo zmyć. Na szczęście jedno miasto daje wyjątkową szansę na odkupienie - wyrejestrujesz samochód, to dostaniesz możliwość darmowej jazdy przez rok komunikacją zbiorową.
Niektórzy mówią, że nie ma nic gorszego niż neofici, co doskonale widać w przypadku użytkowników samochodów elektrycznych, którzy jeszcze niedawno sami smrodzili planetę, a teraz wręcz drwiąco wyrażają się o użytkownikach samochodów spalinowych. Trudno zmazać grzech, bo waży kilka ton wyemitowanego CO2, ale jest dla was szansa, musicie tylko zmienić swoje miejsce zamieszkania na niezwykle uroczy Frankfurt nad Menem. To ważne, żeby zapamiętać rzekę, bo jeszcze się pomylicie i wylądujecie w mieście, które do złudzenia przypomina polskie miasteczka.
Dostaniesz nagrodę za wyrejestrowanie samochodu spalinowego
I to nie byle jaką, bo będzie to roczny bilet na komunikację zbiorową i to nie tylko ważny we Frankfurcie nad Menem, ale również w całych Niemczech. Miasto chce w ten sposób zachęcić do pozbywania się samochodów, które są coraz większym problemem w zatłoczonych miastach. Oczywiście, że postanowiono z tym walczyć, zachęcając mieszkańców do pozbycia się samochodów. To nawet miłe ze strony władz Frankfurtu, że zdecydowały się to zrobić w dobrowolny sposób, bo mogły przecież wprowadzić strefę czystego powietrza, taką kompletnie bezsensu i powiedzieć mieszkańcom, żeby przestali być biedni i kupili sobie w końcu nowe samochody. Tymczasem zdecydowano się na wariant z marchewką. Wystarczy, że pełnoletni mieszkaniec zezłomuje, sprzeda lub odda swój samochód i już jest uprawniony do skorzystania z bonusu ekologicznego.
Wartość rocznego biletu to 588 euro, więc całkiem sporo można zaoszczędzić, tylko co wydarzy się po upływie roku? Tego nie wie nikt. Idealny stan to mieszkańcy, którzy już nie wrócą do swoich przyzwyczajeń i staną się regularnymi użytkownikami komunikacji zbiorowej. Frankfurt postawił sobie za cel ograniczenie indywidualnego transportu mieszkańców, co ma dać w przyszłości czystsze powietrze i polepszać jakość życia mieszkańców.
Tymon miał rację
Już lata temu pisał, że samochody elektryczne nie są żadnym rozwiązaniem problemów, a po samochodach spalinowych przyjdzie czas na transport indywidualny. I właśnie przyszła. Władze obrały nowy cel i zamierzają go realizować. Tylko czekać, aż pomysł podchwycą polskie miasta. Skończy się wtedy radosna era komunikacji prywatnej, zacznie się zbiorkom, a później to już w ogóle nie będziemy wychodzić z domów, żeby nie psuć powietrza. A miało być tak kolorowo.
Więcej o zbiorkomie przeczytasz w:
Zdjęcie główne: Daniel Martins /pexels.com