REKLAMA

BAIC Beijing 5 w teście. Niepomyślną wróżbę znalazłem w chińskim cieście

Chiński horoskop mówi, że mamy teraz rok smoka. Spędziłem tydzień z samochodem BAIC Beijing 5, by dowiedzieć się, czy też ma szanse na swój smoczy rok. Szkoda, że sam zieje sobie pod nogi.

BAIC Beijing 5 w teście. Niepomyślną wróżbę znalazłem w chińskim cieście
REKLAMA
REKLAMA

Na to auto wystarczyłoby nakleić znaczek bardziej znanej marki, najlepiej azjatyckiej, a kolejka klientów ciągnęłaby się jak Mur Chiński. Przynajmniej dopóki nie poznaliby auta bliżej. Część zachwyconych wyglądem mogłaby się zniechęcić niektórymi wadami, ale pozostali może zignorowaliby wszelkie niedociągnięcia, bo cena jest dobra, jeśli nie bardzo dobra. Było to nawet widać w komentarzach pod mym krótkim tekstem z początku jazd testowych. Część komentujących stwierdziła, że to chińska produkcja, a wady są oczywiste. Inni pisali rzeczy typu: "ale to są szczegóły, dobre auto, niech utrze nosa tym europejskim producentom". To przejdźmy już może do testu i próby odpowiedzi na pytanie, czy ten SUV segmentu C, dobrze wyposażony i w bardzo dobrej cenie, komukolwiek utrze nosa?

BAIC Beijing 5 test
Jedyna wersja wyposażenia w Beijing 5 to Luxury.

BAIC Beijing 5 - wizualny ucieracz nosa

Trzeba przyznać Beijingowi 5, że budzi zainteresowanie. Niekoniecznie to, że jest piękny, ale na pewno w takim krzykliwym kolorze powoduje, że ludzie się za nim oglądają. Wspaniała oferta dla ludzi pragnących uwagi. Może nawet mogliby sobie wyobrażać, że ich Beijing to krzyżówka Lamborghini Urus i Toyoty C-HR. Z zewnątrz mamy więc unikalną prezencję - niezależnie od tego, co o niej sądzimy - a jak się zbliżymy, to wysuwają się klameczki. Jak to mówimy my młodzież: robi wraaażeenie.

Mały kłopocik jest taki, że jak po kogoś przyjedziemy, a ta osoba nie zna tego samochodu, to nie będzie wiedziała, jak wejść, bo nie wie, że klameczkę, które się nie wysunęła, trzeba wcisnąć z jednej strony. Ale szał jest. Do poczucia wyjątkowości własnej można dodać jeszcze, że na kierownicy są rolko-przyciski, zupełnie jak w Tesli. Na szczęście nie obsługuje się nimi kierunkowskazów.

BAIC Beijing 5
Rozstaw osi Beijinga 5 to 2735 mm.

Zamki ryglują się automatycznie, gdy wykryją, że kluczyk oddala się od pojazdu. Zachowują przy tym niezwykłą czujność, wystarczy odsunąć się nieznacznie, by auto zareagowało się i zamknęło. Taki urok, nie umiem stwierdzić, że to źle, jest jak jest.

BAIC Beijing 5 tył

Wnętrze koresponduje z zewnętrzem. Jest to dość niezwykła na rynku europejskim sytuacja, że nie ma wersji wyposażenia do wyboru. Jest tylko jedna, najbogatsza. I to bogactwo widać. Czasami coś nie do końca gdzieś dobrze przylega, po otwarciu drzwi widać czarną folię w okolicy słupka A, chyba w formie wyciszenia, ale nie można powiedzieć, by środek prezentował się tanio.

BAIC Beijing 5 wnętrze
Dwusprzęgłowa skrzynia biegów 7DCT.

Opisałbym go wręcz słowem "mięsisty", szczególnie gdy chciałbym dobrać przymiotnik do dość wygodnych foteli. Napotkamy tu takie sprawy jak specyficznie zaprojektowany tunel środkowy, tworzący półeczkę, zupełnie jakby na berecik, czy dobrze wyprofilowane miejsce na bezprzewodowe ładownie telefonu. Uchwyt na siatkę przed pasażerem przedniego fotela też jest. Można? Można. Można jeszcze dodać, że głęboki schowek w podłokietniku jest wentylowany, ale największa zaleta czai się z tyłu.

BAIC Beijing 5 miejsce z tyłu

W Beijingu 5 siedzi się przyjemnie

Pasażerowie tylnej kanapy siedzą wysoko, dzieci to lubią. To jest w porządku, ale jeszcze bardziej w porządku jest to, że nie ma z tyłu tunelu środkowego. Podłoga jest prawie zupełnie płaska (minimalny garbik ma), co niezwykle ułatwia operowanie w tej części samochodu. Miejsca nad głową jest sporo i tu dochodzi do największej zalety Beijinga 5.

Jest w nim niezwykle przestronnie. Siedzi się dość wysoko, okna mają dużą powierzchnię i jest jeszcze okno dachowe. Mamy sporo światła i dobrą widoczność. To nie jest oczywiste uczucie w SUV-ie w 2024 roku.

BAIC Beijing 5
Pod podłogą jest koło dojazdowe, a wysokość otwarcia klapy dostosować.

Gdyby tylko nie trzeba było nim jeździć

To jak już prawie laurkę napisałem, to może dostojnym krokiem przejdźmy do wad. Zacznę delikatnie. Kolega, który przekazał mi ten samochód od razu narzekał, że pojazd jest głośny, fotele za wąskie, a ta dziwna konsola pośrodku wbijała mu się w nogę. Faktycznie jest dość głośno, ale mi się nic nie wbijało, fotele były w porządku. Sprawy te zależą od sylwetki kierowcy, ale pozycja za kierownicą jest trochę nietypowa.

BAIC Beijing 5 lusterko wsteczne
Bezbarwna ramka, ładniusio.

Siedzi się wysoko, a kierownica ma regulację tylko w jednej płaszczyźnie. Nie do końca udało mi się usiąść tak, jak zazwyczaj siedzę w samochodzie. To nie doprowadzało mnie jednak do łez, bo wiecie, może na pewne sprawy trzeba przymknąć oko przy tym wyposażeniu i za taką cenę. Nie pasowało mi zupełnie coś innego.

Auto prowadzi się niezbyt dobrze. Jest jednocześnie sztywne i rozbujane. Bardzo "na twardo" przechodzi przez wszelkie nierówności, ale też bardzo chętnie opuści swój pas ruchu, gdy na chwilę przestaniemy patrzeć na drogę. Jest o tyle niedobrze, że z Beijinga 5 przesiadłem się do mniejszego samochodu, marki nie cieszącej się wielką renomą, i odczułem ulgę.

BAIC Beijing 5
Wentylowane i podgrzewane fotele.

Dołożyć do tego trzeba jeszcze szarpiącą przy ruszaniu skrzynię biegów, by zyskać obraz auta, które trudno będzie pokochać kierowcy pałającemu jakimiś głębszymi uczuciami do motoryzacji w ogóle. Zawieszenie i układ napędowy na pewno nie są atutami tego samochodu. Wystarczy tu popatrzeć na pedał przyspieszenia, by zaczął rwać asfalt - działa prawie w systemie zero i jeden. Rzadko włączam w samochodach tryb Eco, ale tu włączyłem chętnie, bo temperował zapędy skrzyni, by zmielić trochę nawierzchni prawie przy każdym ruszaniu.

BAIC Beijing 5
Z troski o zakupy, których nie chce nam się wkładać do bagażnika.

System multimedialny nie rządzi

Czasami piszę, jak mi się system multimedialny nie podoba, że jest dla osób, które raz ustawiają ulubioną stację radiową, a potem już się nie dotykają i że to dla nich. Tu nawet tak napisać nie mogę. Radio nie jest w stanie włączyć się automatycznie po uruchomieniu pojazdu, trzeba wcisnąć przycisk zmiany źródła dźwięku na kierownicy. Po każdym wejściu do pojazdu.

BAIC Beijing 5
Przynajmniej nie jest brzydki.

Problemem systemu multimedialnego nie jest to, że ekran, jak na obecne standardy, jest dość mały. Jest on cudaczny. Ekran główny zawiera jakieś nieprzydatne kafelki, łącznie z dostępem do dwóch instrukcji obsługi prezentowanych jakby były formacie PDF. Wygląda, jakby zapomniano na nim cokolwiek umieścić. Z kolei ekran najczęściej wykorzystywanych funkcji tak nie bardzo zawiera jakieś często wykorzystywane funkcje. Pełno jest tu dziwnych opcji - zapomniałem wspomnieć, że na razie wszystko jest w języku angielskim - typu "fortify tone", czy "safety video". Za to całkiej sporej liczby spraw tu nie ma.

BAIC Beijing 5
Naśladownictwo najwyższą formą uznania.

Nie ma fabrycznej nawigacji i nie byłoby powodu, by za nią płakać, ale obsługi Apple CarPlay ani Android Auto też nie ma. Po kliknięci w kafelek "easy connect" można pobrać aplikację, która robi coś, czyli najprawdopodobniej integruje telefon z systemem, podobno nawet wyświetlając jego zawartość. Ja się na jej instalację nie zdecydowałem.

BAIC Beijing 5 ekran

Łączność przez Bluetooth oczywiście jest, ale system nie zaciągnie nazw kontaktów z telefonu i będziemy widzieć tylko czyste numery telefonów. Podobnie radio nie ma RDS i musimy się uczyć częstotliwości stacji radiowych na pamięć. Jeśli ktoś nie lubi systemów multimedialnych i ich nawet nie chce dotykać, to mógłby to wszystko zignorować, ale nie może. Temperaturą we wnętrzu, nawiewami, a także podgrzewaniem i wentylacją foteli, również steruje się z poziomu ekranu i nie jest to rozwiązane w sposób szczególnie przyjazny. U wielu producentów też steruje się tym układem dotykając ekranu, to o co mi chodzi, czy jestem uprzedzony i się czepiam? Nie jestem, po prostu tu jest o kreseczkę słabiej to wdrożone, trudno jest w czasie jazdy trafić w pożądaną liczbę stopni. Sam nawiew bardzo chętnie wchodzi na wysokie obroty i jest przy tym bardzo głośny.

BAIC Beijing 5
Pokrycie tego selektora miało już spory luz.

Systemy wspierające kierowcę też nie rządzą

System wspierające kierowcę dzielnie próbowały strącić system multimedialny z podium w dziedzinie nienajlepszych rozwiązań. Aktywnego tempomatu nie udało mi się uruchomić, komunikat zawsze wskazywał, że są nieodpowiednie warunki. Systemy utrzymywania auta w pasie ruchu czym prędzej wyłączyłem, gdy w dość losowym momencie niezwykle mocno szarpnął kierownicą. Symulacja sytuacji drogowej wyświetlana na ekranie przed oczami kierowcy pokazywała cuda. Praktycznie zawsze samochody z prawego pasa jadą środkiem drogi, trzymając linię środkową między kołami, mimo że w rzeczywistości jadą poprawnie. Bywa, że ich obecność lub nieobecność na pasie ruchu jest sygnalizowana z opóźnieniem.

BAIC Beijing 5
Obraz z kamer bardzo w porządku.

W równie losowy sposób samochód również "pika", czyli wydaje dźwięki pochodzące jakby z czujników parkowania. Dzieje się to w ruchu ulicznym i żeby zniknęło i przepadło, trzeba czujniki dezaktywować, co może okazać się przykrą niespodzianką przy parkowaniu. Za to obraz z kamer jest bardzo przyzwoity i chętnie patrzyłem na widok 360 stopni - był wyjątkowo przydatny i miał zabawne dodatki. Można przełączyć widok tak, że widzimy obraz z bocznej kamery, a nasze auto jest przezroczyste. Umiarkowanie użyteczne, ale cieszy. Mniej cieszy, że system automatycznego parkowania okazał się bezużyteczny, raz podjął nawet próbę parkowania w innym samochodzie.

Inna "zabawna" sytuacja była taka, że raz wsiadłem do auta, parując po treningu. Szyby zaszły mgłą, a ja nie mogłem obsłużyć nawiewu, bo nie dało się wyłączyć obrazu z kamery cofania. System wstaje bardzo powoli, ale kamery działają, tyle że nie potrafiłem ich wyłączyć inaczej niż przyspieszając powyżej 30 km/h w zaparowanym samochodzie. Gdy system już wstanie i włączy się bieg wsteczny, z obsługą nawiewów nie ma problemu, bo wyświetla się odpowiednie menu.

BAIC Beijing 5 felgi
Felgi w rozmiarze 19 cali.

Zużycie paliwa w Beijing 5

Trudno jest powiedzieć, ile paliwa zużywa ten samochód, ale jest to zazwyczaj powyżej 10 litrów. Trudność w odgadnięciu polega na dziwnej pracy komputera pokładowego. W trasie przy prędkości do 140 km/h auto wskazywało wynik powyżej 9 litrów. Następnego dnia na bardzo krótkim dystansie i zimnym silniku komputer pokazywał nieco powyżej 7 litrów. Takie zużycie nie jest możliwe. Potem, dość zaskakująco, bo wraz ze wzrostem przebywanego dystansu i poprawie warunków pracy dla silnika, zużycie wzrosło do ponad 10 litrów. Ta wartość jest już bliższa prawdzie.

BAIC Beijing 5 silnik
Beijing 5 ma silnik o pojemności 1,5 litra, mocy 177 KM i 305 Nm maksymalnego momentu obrotowego.

W kwestii zużycia benzyny mogę jeszcze rzec, że po nocnym postoju, po włączeniu auta, było mocno czuć paliwo. Na tyle mocno, że otwierałem maskę, by sprawdzić, czy coś nie przegryzło przewodów paliwowych.

Dodam jeszcze tylko, tak dla porządku, że tak samo jak wskazaniom komputera pokładowego, nie ufam katalogowej pojemności bagażnika. Moim zdaniem ma więcej niż 350 litrów, więc deklarowanej niskiej wartości bym się nie obawiał. Warto zakończyć czymś miłym, to powiem, że progi są mocno osłonięte przez drzwi, więc nie powinniśmy brudzić nogawek.

BAIC Beijing 5 przyspieszenie
Przyspiesza do setki w 7,8 s.

BAIC Beijing 5 - czy warto?

Na to pytanie pewnie poznamy odpowiedź za kilka lat. Odpowiedzmy na inne - czy samochód odróżnia się od konkurentów, których lepiej znamy? Tak, ceną i poziomem wyposażenia, to wiemy. Tak, trochę odstaje pracą układu napędowego i użytecznością systemu multimedialnego, którą może uda się importerowi poprawić. Systemy wspierające kierowcę w tym egzemplarzu były praktycznie bezużyteczne, może były uszkodzone, nie wiem. Pozostałe szczegóły można wybaczyć, jeśli oczywiście się chce, bo cena Beijinga 5 to 127 900 zł i nie bardzo jest nawet możliwość ją zwiększać (da się to zrobić jedynie wybierając inny lakier).

BAIC Beijing 5 test

I jeszcze jedno pytanie można zadać, skoro dwie chińskie marki zaoferowały swoje auta w dobrych cenach prawie w tym samym momencie i tego porównania jest trudno uniknąć. MG HS czy Beijing 5? Klienci już odpowiedzieli, bo MG HS sprzedało się od początku roku w dużo większej liczbie sztuk. Dokonam tego porównania bardzo krótko. MG HS nie robi takiego wrażenia na drodze, ale lepiej się prowadzi i trochę lepsza jest praca skrzyni biegów, choć tam pracuje ospale. System multimedialny również ma kulawy, za to auto chyba lepiej trafia w gusta konserwatywnych klientów. W BAIC Beijing 5 dużo przyjemniej mi się przebywało, jest jasno, widno, nowocześniej i po prostu weselej. Bardzo bym chciał, żeby to auto trochę lepiej jeździło i nie denerwowało niektórymi funkcjami, ale tak niestety nie jest.

REKLAMA
BAIC Beijing 5

Zdjęcia: Maciej Lubczyński

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA