REKLAMA

MG podtrzymuje wieloletnią, brytyjską tradycję. Awaryjność nie spodoba wam się

MG jest nowym hitem polskiego rynku. Ale według ankiety przeprowadzonej w Wielkiej Brytanii to najbardziej awaryjna marka wśród producentów nowych aut. Czy nabywcy modeli ZS czy HS mają się czego bać?

mg awaryjność
REKLAMA

Z czym kojarzy się brytyjska motoryzacja? Na pewno ze specyficznym stylem i oryginalnością. Zielony lakier, brązowe wnętrze, kierowca w tweedowej marynarce… mniej więcej takie wizje ma przed oczami ktoś, kto myśli o Jaguarach, Roverach, Triumphach czy MG.

REKLAMA

Właśnie z tego wizerunku korzysta ta ostatnia firma

MG obecnie należy do chińskiego koncernu SAIC, a ich samochody nie są produkowane w Zjednoczonym Królestwie. „Pojazdy obecnego MG są współkonstruowane przez zespół projektantów w brytyjskim Longbridge” - podaje Wikipedia. Nie ma jednak wątpliwości, że zarówno pierwsze, jak i ostatnie słowo należy do Chińczyków. Mimo tego, MG chętnie sięga do brytyjskich tradycji. Gdy ostatnio byłem na imprezie tej marki z okazji otwarcia nowego salonu, na zaproszeniu widniała zachęta do wypicia „herbatki o piątej”, a na środku obiektu ustawiono zabytkowe MG sprzed dekad (nie, nie takie jak na zdjęciu poniżej).

Niestety, brytyjska motoryzacja to także awaryjność

Angielskie wozy nigdy nie kojarzyły się z trwałością. Oto ta część „dziedzictwa”, do której firmy wolałyby zapewne nie nawiązywać. Czy skutecznie go unikają? Wygląda na to, że nie do końca.

Jak wynika z badania „Reliability Survey” przeprowadzonego przez brytyjski magazyn motoryzacyjny "What Car”, MG jest producentem najbardziej awaryjnych nowych aut w Wielkiej Brytanii.

Usterkowość MG: co się psuje?

W badaniu wzięło udział niemal 30 tysięcy czytelników pisma w wersji papierowej i internetowej. Wzięto pod uwagę awarie aut w wieku do 5 lat. Pytano o awarie, które miały miejsce w ciągu ostatnich 24 miesięcy. Oceniano nie tylko to, czy do usterek w ogóle doszło, ale i to, ile trwała naprawa i ile to kosztowało. Teoretycznie, maksymalna nota to 100 proc. Jeśli jakaś marka by ją otrzymała, oznaczałoby to, że w ciągu dwóch lat żaden z czytelników nie doświadczył awarii jej samochodu.

Najbardziej bezawaryjna marka: to może być zaskoczenie

Wygrała firma również uznawana za brytyjską, co może kłócić się z roztoczoną przeze mnie wyżej wizją usterkowości aut z Wysp. Mowa o Mini, od lat należącym do niemieckiego BMW. Uzyskało 98,3 proc., wyprzedzając Lexusa (97,9 proc.) i Suzuki (97,9 proc.). W pierwszej dziesiątce znalazły się jeszcze: Honda, Toyota, Dacia (świetny wynik 96 procent!), Citroen, BMW, Renault i Hyundai.

Na drugim końcu listy uplasowały się (licząc od najlepszego z najgorszych): Mercedes, Polestar, Audi, Fiat, Seat, Land Rover, Nissan, Vauxhall, Alfa Romeo i MG.

MG najbardziej awaryjną marką w Wielkiej Brytanii

mg awaryjność

Chińsko-brytyjska firma otrzymała wynik 76,9 proc. Nie jest to tragedia - czyli różnica między firmą otwierającą i zamykającą listę nie jest szokująca. Tak czy inaczej, nie jest to powód do dumy.

Pocieszające dla osób, które zastanawiają się nad niedrogimi, spalinowymi SUV-ami MG, może być jednak to, że kłopoty zgłaszano głównie w przypadku modeli elektrycznych. Mowa o MG4 i MG ZS EV. Użytkownicy narzekali nie tylko na to, że awarie się zdarzały, ale i na to, że ich naprawy zajmowały zbyt długo. Jeśli chodzi o MG4 - aż 68 proc. usterek usuwano dłużej niż tydzień. Co więcej, aż 39 proc. posiadaczy musiało zapłacić za awarie ponad tysiąc funtów, w dodatku z własnej kieszeni. Nie rozliczono tego w ramach gwarancji (której mogło już nie być).

REKLAMA

Być może w miarę zwiększania się popularności marki MG i rozbudowy sieci serwisowej, czas usuwania usterek spadnie. Mimo wszystko wygląda na to, że jeśli chcecie kupić spalinowy model, nie macie specjalnych powodów do obaw. Co nie zmienia faktu, że MG podtrzymuje brytyjskiego ducha. Chyba nie o to chodziło…

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA