REKLAMA

Audi stworzyło auto do kreskówki. I dobrze, niech dzieciaki wiedzą, że samochody są fajne

Z jednej strony to wychowywanie sobie klientów. Z drugiej - podpowiedź, że samochody i prędkość są cool.

Audi RSQ e-tron
REKLAMA
REKLAMA

Za moich czasów, czyli w Reksiu i Bolku i Lolku samochodów nie było. A nawet jak się pojawiały, to były zaprojektowane w stylu Tesli Cybertruck - były proste i rysowane od linijki. Patrząc na nie trudno było zapałać miłością do motoryzacji. Ale z drugiej strony wtedy samochód był symbolem wolności i dostatniego życia - każdy chciał mieć swój.

Dziś samochody coraz częściej są uznawane za zło konieczne.

Bo nieekologiczne, bo zawłaszczają miasto, bo niebezpieczne. Ostatnio nawet w reklamie banku był motyw z dzieciakami, które uznały, że samochód to zło. Może trochę generalizuję, ale chodzi o to, że dziś mało kto patrzy na samochód jako źródło frajdy. Mi każdy mój samochód sprawiał jej mnóstwo, a ten, którym jeżdżę od roku wciąż uwielbiam jak w chwili zakupu. I mam nadzieję, że moje dzieciaki też będą miały kiedyś taką frajdę.

I na pewno zabiorę je na Tajnych i fajnych.

To film animowany, który w 10 stycznia wejdzie u nas do kin. Z zapowiedzi wnioskuję, że to jakaś historia superszpiega, który pewnie musi znowu ratować świat. Jako gołąb, czy coś. Nie ważne. Ważniejsze jest to, że jednym z głównych narzędzi jego pracy jest samochód. I to jaki! 

Audi RSQ e-tron

Na potrzeby tego filmu Audi stworzyło supersamochód RSQ e-tron. To chyba kolejne wcielenie RSQ, które 15 lat temu ujeżdżał Will Smith w Ja, robot. Fura jeździ z całkowitą pogardą dla praw fizyki, wygląda zjawiskowo i jest samochodem, o którym bym marzył będąc dzieckiem. 

I ani na moment nie pozwala zapomnieć, że wyprodukowało go Audi. 

Audi RSQ e-tron

Pierścienie z przodu i z tyłu, napisy e-tron na zagłówkach, ba, główny bohater kilkukrotnie wypowiada nazwę marki. Nie ma to jak wychować sobie klientów. Z drugiej strony, podczas seansu Le Mans '66 też oglądaliśmy samochody dwóch producentów i nikt nie miał pretensji.

RSQ e-tron przy okazji pełni funkcję edukacyjną.

Dzieciaki dowiedzą się z filmu, że superbohaterowie jeżdżą samochodami elektrycznymi (RSQ e-tron ma zasięg 300 mil), które w razie potrzeby mogą być autonomiczne.  

Audi RSQ e-tron

I że nie ma nic dziwnego w tym, że w każdej chwili można dokupić dodatkowe elementy wyposażenia na czas, w którym mogą się przydać  - superszpieg zamawia w ten sposób pakiet zwiększający moc auta, co pomaga mu w ucieczce przed goniącą go rakietą. Audi dziś w ten sposób sprzedaje nawigację i cyfrowe radio, z czasem będzie można dokupić np. lepsze reflektory. Dla nas to trudne do przełknięcia, może dla naszych dzieci będzie już zupełnie normalne, jak Netflix dokupiony do telewizora?

Audi RSQ e-tron
REKLAMA

Tak czy inaczej, cieszę się, że powstają produkcje takie jak trylogia Auta, albo animacje nie o samochodach, ale z samochodami w głównych rolach. Niech dzieciaki wiedzą, że samochody są fajne. Indoktrynację Audi jakoś będzie trzeba przecierpieć.  Choć przyznam, że po obejrzeniu Ronina, a potem Transportera sam przez moment przeglądałem ogłoszenia z używanymi A8.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA