Powstał akumulator do samochodu elektrycznego, który wytrzyma półtora miliona kilometrów. Tylko po co?
Powstał akumulator do samochodu elektrycznego, który ma żywotność półtora miliona kilometrów. To wspaniałe osiągnięcie, ale nie jestem przekonany, że jest to komuś potrzebne.
Jedną ze spraw niezwykle rozpalających internet jest kwestia żywotności akumulatorów używanych w samochodach elektrycznych. Przeciwnicy elektromobilności roztaczają wizję planety zawalonej zużytymi akumulatorami, których nie ma gdzie utylizować. Mówią, że samochód elektryczny to jednorazówka, że żywotność akumulatora spadnie tak drastycznie, że po kilku latach konieczna będzie jego wymiana, żeby dalej moc eksploatować auto. Dodajmy do tego, że to właśnie ten element jest najdroższą częścią samochodu elektrycznego i mamy gotowy przepis na katastrofę. Często podawany jest przykład pierwszego Nissana Leafa, którego akumulator degraduje się w zastraszającym tempie. Jednak mało kto zauważa, że to akurat ewenement, bo pierwsza generacja miała przestarzałe ogniwa, akumulator nie był chłodzony, a do tego nie służyły mu wysokie temperatury.
Akumulator w Tesli Model 3 po 160 tys. kilometrów traci około 8-10 procent, więc przy jej zasięgach to niewiele. Ale nie ma co ukrywać, że degradacja występuje w przyrodzie. Walczyć z nią chce Scania razem z firmą Northvolt.
Akumulator do samochodu elektrycznego, który ma żywotność półtora miliona kilometrów
To właśnie w nim Scania i Northvolt widza szansę na elektryfikację ciężkiego transportu. Ogniwo litowo-jonowe nowego typu ma wystarczyć na cały cykl życia elektrycznego pojazdu. Do tego przy jego produkcji używa się energii elektrycznej pochodzącej z odnawialnych źródeł energii, dzięki czemu jego ślad węglowy jest wyjątkowo niski. Jedno ogniwo ma pojemność 157 Ah i napięcie znamionowe 3,6 V. Wszystko pięknie tylko jest jeden szkopuł.
Według najnowszych dostępnych statystyk średni roczny przebieg ciągnika siodłowego to około 130 tys. kilometrów. Mój kuzyn kierowca ciężarówki, który jest przykładem anegdotycznym, potwierdził te wyniki. Wychodzi więc, że nowy akumulator wystarczy na około 11 lat używania. Jest jednak pewien problem - ciągniki siodłowe i ciężarówki są używane przez więcej lat. Według ACEA średni wiek ciężarówki w Europie wynosi 13,9 lat. Najstarsze auta jeżdżą w Grecji (21,4 lat) a najmłodsze w Luksemburgu (6,7). Oznacza to, że nowy akumulator ma żywotność mniejszą niż średni wiek ciężarówki w Europie.
Elektryczna Scania ma deklarowany zasięg 450 kilometrów. Oznacza to, że żywotność nowych ogniw to jakieś 3333 cykle ładowań. W przypadku ciężkich transportów w niekorzystnych warunkach atmosferycznych będzie więcej ładowań, co może skończyć się niekorzystnie dla żywotności akumulatora.
Elektryczne ciężarówki mają kilka problemów - waga akumulatorów, zasięg na jednym ładowaniu, czas ładowania oraz ładowność. Żadnego z nich nie rozwiązuje ten akumulator. Obawiam się, że nie przybliżyliśmy się do kwestii rozwiązania problemu niskoemisyjnego transportu.
Czytaj również: