REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Wiadomości

Znalazł sposób na zatrzymanie importu chińskich samochodów do kraju. Zobacz jak

Odkąd pracuję w Autoblogu zawsze chciałem odrobinę sparodiować tytuł „zobacz jak”. Prezydent Joe Biden dał mi dobry powód. To, co planuje obecny POTUS dla chińskich elektryków zasługuje na wpis.

12.05.2024
17:49
import samochodów 2019 rejestracje cepik
REKLAMA

Już dziś import do Stanów Zjednoczonych pojazdów wyprodukowanych w Chinach jest wysoko oclony. Obecnie wszystkie auta made in China podlegają cłom w wysokości 25 proc. Oprócz tego na samochody narzucane jest kolejne cło w wysokości 2,5 proc., któremu podlegają wszystkie samochody wyprodukowane poza granicami USA. Łącznie, każdy pojazd z Chin, który trafia do Stanów, jest obarczony cłem wynoszącym 27,5 proc. wartości. Tyle wystarczyło, żeby już dziś spowolnić zapał chińskich producentów do ekspansji na rynek amerykański. Firmy z Państwa Środka wolą sprzedawać do krajów, w których obowiązują niższe opłaty i korzystne ceny są argumentem.

REKLAMA

Joe Biden chce drastycznego zwiększenia ceł na chińskie samochody

W razie gdyby aktualne cła okazały nieskuteczne, to obecny prezydent Biden szykuje zwiększenie ich czterokrotnie. Konkretnie chodzi o to, żeby wspomniane 25-procentowe cło dla pojazdów z Chin podnieść do okrągłych 100 proc. To tylko jedna z planowanych podwyżek na towary z Państwa Środka wchodząca w skład rewizji tzw. planu "301 ceł" stworzonego jeszcze przez administrację Trumpa. 

Decyzja Joe Bidena nie jest jeszcze ostateczna i oczywiście nie ma nic wspólnego z nadchodzącymi w listopadzie tego roku wyborami prezydenckimi. Według Wall Street Journal POTUS sfinalizuję sprawę w przyszłym tygodniu - obecnie temat jest przedmiotem wewnętrznych dyskusji.

Alternatywą jest całkowity zakaz

Alternatywą jest propozycja przewodniczącego Senackiej Komisji Bankowej Sherroda Browna, który chce, aby administracja Bidena całkowicie zakazała chińskich pojazdów elektrycznych w związku z obawami, że stwarzają one ryzyko dla danych osobowych amerykańskich obywateli.

REKLAMA

Wygląda na to, że chęci Chińczyków na motoryzacyjny zalew Stanów Zjednoczonych mogą zostać na zawsze w sferze ambicji. Ale jeżeli chiński przemysł motoryzacyjny jest uzbrojony w tak potężne zasoby pieniędzy i wpływów, o jaki go podejrzewamy, to cła mogą okazać się niewystarczające. BYD już zapowiedział budowę nie jednej, a dwóch fabryk w Europie. Wtedy produkty konglomeratu nie będą już made in China.

To nie pierwszy raz kiedy nowy kraj razem z rodzimymi producentami walczy o wpływy na światowej arenie motoryzacyjnej. Kiedyś była to np. Japonia, a później Korea Południowa. Obie te ekspansje się udały, ale tym razem może być inaczej, Musimy pamiętać, że tak drastyczne ruchy ograniczające przepływ dóbr i tym samym kapitałów pomiędzy dwoma mocarstwami z pewnością nie przyczynią się poprawienia i tak coraz bardziej napiętych stosunków międzynarodowych.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA