Zatrzymywanie prawa jazdy za prędkość także poza terenem zabudowanym. Cios z ministerstwa
Obradowała KRBRD — trudny skrót — zaraz go rozszyfrujemy. Kierowców na pewno zainteresuje punkt o odbieraniu prawa jazdy za przekraczanie prędkości poza terenem zabudowanym, podkreślam, że "poza".
Obecnie prawo jazdy policja może zatrzymać w określonych okolicznościach. Nie jest to równoznaczne z utratą uprawnień na stałe. Wśród przyczyn zatrzymywania i utraty uprawnień znajdzie się przekroczenie dozwolonej liczby punktów karnych, przekroczenie limitu prędkości (w określonych warunkach), jazda po alkoholu, czy spowodowanie wypadku.
Jest jedna, najbardziej znana przyczyna, która uspokoiła ruch w polskich terenach zabudowanych. Prawo jazdy jest zatrzymywane za przekroczenie dozwolonej prędkości o ponad 50 km/h w terenie zabudowanym. Teraz ma się to zmienić.
Zatrzymanie prawa jazdy na trzy miesiące — prędkość w terenie zabudowanym
Jeśli trafimy na patrol policji, który stwierdzi, że przekroczyliśmy dozwoloną prędkość w terenie zabudowanym o minimum 51 km/h, zatrzyma nam prawo jazdy. Można pamiętać, ale nie trzeba, że w terenie zabudowanym może obowiązywać inny limit prędkości niż 50 km/h.
Zatrzymanie prawa jazdy zostanie odnotowane w systemie elektronicznym. Obecnie nie musimy mieć przy sobie blankietu prawa jazdy. Jeśli tak było w momencie kontroli, powinniśmy odnieść go do starostwa, które nam go wydało. Zatrzymanie sobie blankietu nie zadziała, bo status naszych uprawnień policjanci sprawdzą, przy następnej kontroli. Przepis brzmi tak:
policjant [...] zatrzyma wydane w kraju prawo jazdy za pokwitowaniem w przypadku ujawnienia czynu polegającego na:
a) kierowaniu pojazdem z prędkością przekraczającą dopuszczalną o więcej niż 50 km/h na obszarze zabudowanym lub
Drugą tak jasno wskazaną przyczyną tego przepisu, jest przewożenie osób w liczbie przekraczającej liczbę miejsc określoną w dowodzie rejestracyjnym. To oczywiście przekraczania prędkości jest częstszą przyczyną zatrzymywania uprawnień, niż wożenie nadkompletu pasażerów.
Po zatrzymaniu prawa jazdy za przekroczenie dozwolonej prędkości o ponad 50 km/h w terenie zabudowanym można prowadzić auto jeszcze przez 24 godziny.
Jeśli w okresie 3 miesięcy, w którym mamy zatrzymane prawo jazdy, zostaniemy przyłapani na prowadzeniu pojazdu, kara wydłuży się o kolejne 3 miesiące. Następna wpadka, to już konieczność ponownego przystępowania do egzaminu.
Zatrzymaniu prawa jazdy za takie przekroczenie prędkości towarzyszy mandat w wysokości 1500 zł i 15 punktów karnych.
Co po 3 miesiącach po zatrzymaniu prawa jazdy?
Zwrot uprawnień nie następuje automatycznie po upływie 3 miesięcy. Wprawdzie są już gotowe przepisy, które wprowadzą taką automatyzację, ale nie został jeszcze wydany komunikat ministra, który by je uruchomił. Czekamy na powstanie możliwości technicznych.
Procedura opisana jest tutaj. Należy pobrać wniosek i go wypełnić, następnie złożyć we właściwym urzędzie. Należy wnieść także opłatę za zwrot prawa jazdy. Potrzebne będzie też potwierdzenie wniesienia opłaty, dowód osobisty, orzeczenie lekarskie i psychologiczne, jeśli wygasła ich ważność. Wniosek można złożyć osobiście lub wysłać go pocztą. Zapłacimy 100 zł, jeśli nasz dokument nie jest już ważny.
Prawo jazdy zostanie zwrócone nam od razu, chyba że nie mamy ważnych badań lekarskich. Od odmownej decyzji urzędnika możemy się odwołać, w terminie 14 dni od jej wydania.
Przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h poza terenem zabudowanym
Obecnie po przekroczeniu prędkości o ponad 50 km/h poza terenem zabudowanym grozi nam grzywna i punkty karne. Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego po ostatnim zebraniu plenarnym informuje, że:
Rada zarekomendowała rozszerzenie obowiązku zatrzymywania prawa jazdy na okres 3 miesięcy za kierowanie pojazdem z prędkością przekraczającą dopuszczalną o więcej niż 50 km/h na drogach jednojezdniowych dwukierunkowych poza obszarem zabudowanym.
Podano, że na takich trasach — drogach jednojezdniowych dwukierunkowych — dochodzi do 90 proc. wypadków ze skutkiem śmiertelnym. Chodzi tu o "zwykłe" drogi, z jednym pasem ruchu prowadzącym w jednym kierunku. Warto pamiętać, że nie zarekomendowano zatrzymywania uprawnień po przekroczeniu prędkości już o 51 km/h ponad 90 km/h, tylko ponad dopuszczalną prędkością. A dopuszczalna prędkość może być różna, więc nie mówimy wyłącznie o jechaniu z prędkością 141 km/h po "krajówce".
Spotkanie odbyło się pod przewodnictwem ministra infrastruktury Dariusz Klimczaka. Można więc spodziewać się, że rekomendacje będą przekuwane przez ministerstwo w przepisy.
A gdzie drogi ekspresowe i autostrady?
Nie ma mowy o ustanowieniu takiego przepisu dla dróg ekspresowych i autostrad. Można będzie dalej mknąć ekspresówką z prędkością 171 km/h bez zagrożenia utratą uprawnień. Jedni się ucieszą, inni nigdy w życiu nie jechali z taką prędkością.
Warto przypomnieć, że na początku prac nad przepisami o zatrzymywaniu prawa jazdy za przekroczenie prędkości, przepisy mówiły też o terenie niezabudowanym. Tylko nagle magicznie znikły z projektu. Oszacowano wtedy, że prawo jazdy straciłoby 40 tys. kierowców. Okazało się, że to za dużo, przynajmniej dla budżetów starostw, które musiałyby obsługiwać dużo więcej postępowań administracyjnych. Ciekawe kiedy urzędnicy i politycy, ponownie zauważą ten wątek?