Zatrzymali mu prawo jazdy, a on dalej z nim jeździł. To możliwe, wystarczy nie trzeźwieć
Nietrzeźwy kierowca wylegitymował się funkcjonariuszom prawem jazdy, mimo że mu je zabrano. Jest to możliwe, ale trzeba mieć uwielbienie do ryzyka i alkoholu też.
W tym przypadku kierowca nie uzyskał wielkich korzyści, a wręcz przeciwnie. Pokazał policjantom blankiet prawa jazdy, mimo że zostało mu zatrzymane elektronicznie. Nie nabrali się, ale da się coś ugrać trzymając się kurczowo pozornie bezwartościowego blankietu.
Okazał prawo jazdy, mimo że nie miał prawa jazdy
Policjanci na warszawskim Mokotowie napotkali Renault poruszające się bez włączonych świateł. Zatrzymany do kontroli kierowca raczył wydzielać intensywną woń alkoholu. Nie było to przypadkowe otwarcie bombonierki, faktycznie miał w wydychanym powietrzu 1,3 promila alkoholu. Oto jak tłumaczył się 44-latek:
- nie pił alkoholu i w ogóle nie pije,
- zażywał leki na wrzodu żołądka i to one dały takie objawy,
- nie kojarzył, że zatrzymano mu prawo jazdy dwa tygodnie wcześniej,
- a jednocześnie przedstawił dokument, który potwierdzał, że mu je zabrano,
- prawo jazdy też przedstawił.
W dokumentach, które przedstawił funkcjonariuszom, znalazło się podpisane przez niego pokwitowanie, z którego wynikało, że prawo jazdy mu zatrzymano. Jednocześnie pokazał policjantom blankiet prawa jazdy. No nie uwierzyli.
Mężczyźnie został ukarany mandatem w wysokości 800 zł, za prowadzenie pojazdu bez włączonych świateł i za to, że pojazd był niesprawny technicznie. Trafił też do aresztu, a jego sprawa trafi do sądu. Tam sąd może skazać go na 2 lata więzienia i wysoką grzywnę oraz pozbawić możliwości kierowania pojazdu na kilka lat. Nie sądzę, by bardzo się tym przejął - zakazem, nie więzieniem.
Co z blankietem - zatrzymanie prawa jazdy?
Zatrzymanie prawa jazdy odbywa się w formie elektronicznej, to ona jest najważniejsza. Od 2020 roku nie musimy wozić blankietu prawa jazdy ze sobą. Informacja o zatrzymaniu komuś prawa jazdy trafia do starostwa, które wydaje decyzję administracyjną, ale też do Centralnej Ewidencji Kierowców. Może ten kierowca przy wcześniejszym spotkaniu z policjantami powiedział im, że blankiet prawa jazdy zgubił, a może nie rzekł nic na ten temat. Pewnie pomyślał, że blankiet przyda mu się przy następnej kontroli. Nic mu to oczywiście nie dało, bo policjanci sprawdzają uprawnienia w systemie. Gdyby ktoś faktycznie miał wątpliwości co do swoich uprawnień, to może sprawdzić je tutaj.
Ten kierowca, jeśli chce odzyskać prawo jazdy, fizycznie i elektronicznie, będzie musiał udać się do starostwa i złożyć stosowny wniosek. Jeśli w urzędzie zeznał, że ten blankiet, który przedstawił, zgubił, to będzie musiał uprzejmie poprosić o nowy. Sąd może tu odzyskiwanie jeszcze bardziej utrudnić.
Powinien też otrzymać wezwanie od starostwa, które wydało mu prawo jazdy, do złożenia blankietu zatrzymanego prawa jazdy. Może nawet już je otrzymał, tylko się nie przejął. Na pewno odczuł pokusę, by się nim wylegitymować. Gdyby zrobił to przed kimś innym, niż przed policjantami, to nawet mógłby uzyskać jakieś korzyści.
Co zrobić z blankietem prawa jazdy po zatrzymaniu?
Należy je złożyć w odpowiednim starostwie po otrzymaniu wezwania. Niektórzy jednak mają opory, bo bez prawa jazdy nie mogą pracować. Wypadałoby wtedy nie pracować, ale popularną dyscypliną sportu jest jeżdżenie mimo zatrzymanego prawa jazdy. U pracodawcy ze swoich uprawnień zazwyczaj spowiada się tylko raz, uprawnienia są odhaczone w kwestionariuszu, to znaczy, że człowiek je ma. Pewnie wielu zatrudnionych ma też obowiązek poinformować pracodawcę, gdy utracą takie uprawnienia, ale dopóki sprawa się nie wyda, to jest spora szansa, że przez trzy miesiące da się prześlizgać, unikając policyjnych kontroli.
To już jest zagadnienie z zakresu prawa pracy, jak pracodawca może kontrolować swoich pracowników, czy faktycznie posiadają uprawnienia przez cały czas trwania zatrudnienia. Na pewno możliwość zatrzymania fizycznego blankietu trochę ich tę sprawę utrudnia - Panie Kaziu, pan pokaże prawko. Proszę oto ono. Na zatrzymane prawo jazdy da się też pewnie wypożyczyć samochód, albo dokonać kilku innych czynności, których nie powinno się robić. Na pewno nie należy się nim legitymować, gdy dwa tygodnie wcześniej ktoś je odebrał.
Czytaj również: