500 złotych za wjazd gratem do SCT: oto nowe, „liberalne” wymogi w Krakowie
Krakowski magistrat opublikował nowe - bardziej liberalne - założenia Strefy Czystego Transportu. Co zmieniono i gdzie poluźniono wymogi?

O SCT w polskich miastach napisaliśmy już wiele. Podejście większości kierowców do tej sprawy pozostaje zapewne dość chłodne. Z drugiej strony, przepisy w Warszawie są obecnie (jeszcze) dość luźne i niewiele aut zostało wykluczonych, a Straż Miejska wcale nie pali się do kontrolowania, czy samochody wjeżdżające do Strefy mogą to robić. Szansa na mandat za przejażdżkę starym dieslem pod Pałacem Kultury jest mniej więcej taka, jak za używanie klaksonu w terenie zabudowanym. Teoretycznie taki przepis istnieje, ale czy ktoś kiedyś został za to ukarany?
Druga w Polsce SCT rusza wkrótce w Krakowie
„Wkrótce”, czyli… później niż początkowo planowano. Zaktualizowane założenia podał na swoim facebookowym profilu Aleksander Miszalski, prezydent Krakowa. „Dziś do Rady Miasta Krakowa został złożony projekt nowej uchwały o SCT. Zgodnie z Waszymi uwagami będzie ona znacznie bardziej liberalna niż ta, którą proponował mój poprzednik, Jacek Majchrowski” - napisał.
Jakie są nowe, kluczowe założenia krakowskiej strefy?
Po pierwsze, SCT zacznie obowiązywać nie 1 lipca tego roku, a 1 stycznia 2026.
Po drugie - wcześniejszy projekt zakładał, że objęci zasadami będą wszyscy. Teraz mieszkańcy Krakowa i osoby płacące podatki w Krakowie są bezterminowo zwolnieni, jeśli posiadali samochód już przed wejściem uchwały w życie. Zwolnienie trwa aż do czasu sprzedaży lub wyrejestrowania tego auta.
Zmieniono też przepisy w kwestii roczników i norm emisji spalin
Dopuszczone są auta benzynowe produkowane od 2005 roku (wcześniej: od 2000 r.), ale za to jeśli chodzi o diesle, wjadą te produkowane od 2014 roku. Wcześniejszy projekt (po zaostrzeniu) zakładał limit na poziomie roku 2018. Jeśli chodzi o ciężarówki - wjadą te z roku 2012 i młodsze (a nie z 2018 r.).

O ile jednak w Warszawie obowiązuje zasada „nie spełniasz norm = nie wjeżdżasz”, o tyle w Krakowie kierowcy starszych aut będą mogli za wjazd po prostu zapłacić. Zwolnieni będą z tego: kierowcy aut zabytkowych (wprowadzone zostanie całkowite zwolnienie, a nie tylko dopuszczenie na 50 dni w roku) i osoby odwiedzające Kraków z powodów medycznych (trzeba dostarczyć potwierdzenie wizyty). Pojazdy firm i organizacji mogą wjeżdżać do końca 2028 r. po uiszczeniu opłaty (jeśli nie spełniają norm). Wcześniej takich wyłączeń nie przewidziano.
Ile kosztuje wjazd starszym autem do Krakowa?
„Starszym”, a nie „starym”, bo trudno mi się pogodzić z tym, że diesel z 2013 r. jest uznawany za samochód stary.

Zrezygnowano z wcześniej planowanego abonamentu dziennego. Opłaty będą prezentować się następująco:
- stawka godzinowa (2,50 zł)
- opłata miesięczna: 100 zł w roku 2026, 250 zł w 2027 r., 500 zł w 2028 r.
Podsumowując: normy złagodzono, z czego szczególnie powinni cieszyć się mieszkańcy Krakowa i posiadacze aut zabytkowych. Wciąż są jednak surowe (auta benzynowe od 2005 roku w górę?!). „Cieszyć się” to za dużo powiedziane. To trochę tak, jakby skakać pod sufit, że wcześniej planowano całkowicie zakazać bycia łysym albo w okularach, a teraz przewidziano za to tylko opłaty.