BMW 208 600 zł taniej, Mercedes przeceniony o 301 200 zł. Nie mów, że to cię nie motywuje do zakupu
Mimo że Polacy coraz chętniej kupują samochody elektryczne, wielu producentów oferuje duże zniżki. I odwrotnie, wielu producentów oferuje duże zniżki, a Polacy coraz chętniej kupują samochody elektryczne. Tak brzmi dużo lepiej.

Pierwszy kwartał 2025 roku zaowocował wzrostem rejestracji samochodów elektrycznych w Unii Europejskiej. Najnowsze dane pokazują, że takie samochody stanowią ponad 15 proc. europejskiego rynku nowych pojazdów. Statystyki dotyczące Polski również pokazują wzrosty.

Polacy chcą kupować samochody elektryczne
Według danych Superauto.pl, Polska to kraj charakteryzujący się wysokim zainteresowaniem samochodami elektrycznymi. Dane rejestracji pokazują wzrost o 18 proc. Widać też wzrost liczby użytkowników przeglądających oferty dostępne w Internecie. W marcu odnotowano pięciokrotnie większy ruch przeglądających niż we wrześniu 2024 roku. Boom na samochody elektryczne nie wynika tylko z ogólnego popytu, sprzedaż napędzają też wysokie rabaty.
Oto kilka przykładów (za Superauto.pl):
- -39 proc. Mercedes-Benz EQS 450 – katalogowo: 770 200 zł, rabat: 301 200 zł,
- -37 proc. BMW i5 M60 – katalogowo: 570 400 zł, rabat: 208 600 zł,
- -32 proc. Kia EV6 – katalogowo: 268 400 zł, rabat: 84 546 zł,
- -27 proc. Audi Q6 e-tron – katalogowo: 403 750 zł, rabat: 109 050 zł,
- -23 proc. Hyundai Kona – katalogowo: 206 900 zł, rabat: 47 587 zł,
- -18 proc. Volkswagen ID.4 – katalogowo: 244 980 zł, rabat: 45 180 zł.
Rabaty już na „dzień dobry” mogą obniżyć cenę o kilkaset tysięcy złotych. Marki wiedzą, że to wabik na klientów szukających samochodów elektrycznych – o wiele silniejszy niż chociażby rozwój infrastruktury ładowania. Nie zmienia to faktu, że na tej płaszczyźnie poczyniono stanowcze kroki. W Ewidencji Infrastruktury Paliw Alternatywnych zarejestrowano ponad 11 tys. stacji ładowania. Według obliczeń, średnia odległość sąsiadujących ze sobą ładowarek wynosi 3,3 km. W rzeczywistości większość klientów bardziej niż ładowanie interesują ceny.

Jakoś trzeba zachęcać klientów
Podwyższone zainteresowanie jest spowodowane zalewem niedrogich samochodów z Chin. Zdaniem ekspertów, nawet w połączeniu z infrastrukturą to nie wystarczy, żeby Polska zbliżyła się do europejskiej średniej rejestracji samochodów elektrycznych. Przypominam, że w wielu krajach nabywcy takich samochodów mogą skorzystać ze zwolnień z VAT-u, ulg CIT i ulg amortyzacyjnych.
Właśnie dlatego rabaty mogą być dobrą zachętą dla klientów. Cena jest bowiem głównym powodem, przez który chińskie samochody elektryczne stanowią poważną konkurencję marek lepiej znanych Europejczykom. A znane i uznane marki premium ucinają cenę o jedną trzecią, by sprzedawać elektryczne samochody.
Czytaj więcej na podobny temat: