Dealerzy marzą, by sprzedać wam te auta bardzo tanio. Od dwóch lat grzeją podłogę w salonie
Wyprzedaż rocznika 2023 w realnych ofertach od dealerów wygląda naprawdę atrakcyjnie. Oczywiście o ile godzisz się na to, żeby w 2025 r. kupić sobie dwuletni wóz bez przebiegu.

Raz na jakiś czas pojawiają się oferty sprzedaży aut zabytkowych, których nikt nigdy nie zarejestrował, a ich przebieg to zaledwie kilka kilometrów. Być może niektóre z pojazdów z dzisiejszego przeglądu też tak skończą i za trzydzieści lat ktoś wystawi je na sprzedaż jako „nowe klasyki” przykryte grubą warstwą kurzu. Na razie jednak dealerzy próbują się ich pozbyć, kusząc cenami. Trudno im się dziwić, skoro mają już na głowie rocznik 2025, wyprzedaż aut z roku 2024, a wciąż zalegają im auta jeszcze starsze. Nie ma innej możliwości niż rabatować, ciąć, obniżać czy wręcz żywcem piłować ceny. Znalazłem siedem ciekawych pojazdów z dużymi rabatami – w początkowym założeniu miały to być wozy dziwne i z mało spotykanym logo, ale okazuje się, że na blisko 30 tys. zł opustu można liczyć i przy markach popularnych. Na przykład...
Mitsubishi Space Star 1.2 CVT z rabatem 10 290 zł
Rabat kwotowo mały, ale procentowo – już nie, skoro początkowa wartość auta wynosiła 77 tys. zł, a teraz to 66 700 zł. Wychodzi 14 proc. obniżki i mamy być może najtańszy nowy samochód z automatyczną skrzynią biegów. Nie ma co ukrywać: Space Star to nie jest szczyt motoryzacyjnej techniki ani luksusu. Można śmiało nazwać go jeżdżącą przeciętnością, ale mamy gwarancję, biegów nie trzeba zmieniać i na głowę nie pada. Nie dziwi mnie jednak to, że małe Mitsubishi do tej pory nie znalazło klienta. Gdyby na froncie miał logo Toyoty, klienci pewnie staliby w kolejce, ale kto jeszcze pamięta o Mitsubishi?

Honda Civic 2.0 hybryda Elegance z rabatem 27 800 zł
Jeśli samochód z 2023 r. jest tańszy o prawie 30 tys. zł, czy to oznacza, że w ciągu dwóch lat traci na wartości prawie 20 proc. nawet jeśli w ogóle nie jeździ? Tak, a w czym problem – odpowie wieloletni dealer Hondy, firma Wyszomirski i zaoferuje nowego Civica z dwulitrowym silnikiem benzynowym i hybrydą za 135 tys. zł. Wprawdzie z niewiadomego powodu żądają dopłaty 3500 zł za biały kolor, ale sądzę, że dla przeciętnie zdolnego negocjatora będzie to proste do obejścia – pewnie wystarczy powiedzieć „płacę tyle ile jest napisane” i dealer ucieszy się, że ktoś to kupi. Nie jest tajemnicą, że Honda, choć podobno robi bardzo dobre hybrydy, przegrywa cenową wojnę z Toyotą. Jako toyociarz nie zastanawiałbym się ani chwili i wybrałbym Civica, żeby nie wyglądać jak kierowca przewozu osób. Przy okazji: Elegance to wersja bazowa, ale to nic nie szkodzi.

Jeep Avenger 1.2 T z rabatem 33 950 zł
Oferta nieco oldskulowa: auto ze zwykłym silnikiem benzynowym i manualną skrzynią biegów. Nie może się sprzedać, a moje spekulacje co do tego stanu rzeczy są następujące: nie ma „automatu”, klienci są zniechęceni do silnika 1.2 od Stellantis (mimo że to już jest ten poprawiony), a przy okazji zdążyli trochę zapomnieć o marce Jeep. Testowałem ten pojazd w wersji elektrycznej i był akceptowalny, tzn. dobry jako wóz do miasta, ale zawartość Jeepa w Jeepie właściwie nie istniała. Mimo wszystko za cenę poniżej 100 tys. zł to dobra okazja, pod spodem mamy przecież te same części z innych aut wielomarkowego koncernu.

Volkswagen Taigo 1.0 TSI z rabatem 38 160 zł
Gama Volkswagena jest tak szeroka, że klienci chyba niektórych modeli w ogóle nie znają. Mały crossover Taigo z automatyczną skrzynią biegów za 94 900 zł to na tle cen konkurencji okazja, zwłaszcza że Volkswagen przeważnie niewiele traci na wartości. W naszym teście red. Mikołaj docenił dobre prowadzenie Taigo i jego funkcjonalne wnętrze wzięte z modelu T-Cross. W rzeczywistości Taigo bazuje na T-Crossie i Polo, wyglądając jak pojazd o numer większy. Szkoda, że w opisie oferty napisano, że trzeba się kontaktować w sprawie sprawdzenia dostępności pojazdu – może to więc równie dobrze być rodzaj „baitu” na klientów.

Ford Focus kombi z dieslem i rabatem 43 150 zł
Cóż za niedzisiejsza propozycja: nadwozie kombi w świecie SUV-ów i crossoverów, a do tego 1,5-litrowy silnik Diesla. Dobrze, że chociaż skrzynia jest automatyczna. Wersja wyposażenia Active X wyróżnia się delikatnymi akcentami terenowymi, lekko podniesionym prześwitem i oponami o większym profilu, więc musiała tu nastąpić pewna crossoveryzacja, żeby zwabić klientów. Mam nieodparte wrażenie, że już kiedyś pokazywałem ten egzemplarz w przeglądzie ofert, tylko wtedy cena była wyższa. Jak tak dalej pójdzie, będzie można go odebrać za darmo od dealera i jeszcze dostać parę złotych na olej napędowy. 118 900 zł za taki wóz to już cena konkurencyjna wobec Dacii Jogger, a ustalmy – nie muszę być fanem niebieskiego owalu, żeby zauważyć, że Ford i Dacia to jednak inna liga.

Peugeot e-208 z rabatem 58 900 zł
103 900 zł – to cena za żółtego, elektrycznego Peugeota e-208, który w salonie stoi od roku 2022. Szokujący rabat 58 900 zł jest obwarowany dwiema gwiazdkami. Nie wiadomo dokładnie, co znaczą, bo na końcu opisu jest podane tylko, że trzeba spełnić jakieś warunki, a jakie – odpowie na to doradca (o ile będzie wiedział). Nie do końca jasne jest, czy to cena z dopłatą z programu NaszEauto, ale nawet jeśli, to trudno będzie pobić tę ofertę. Nie wiem dlaczego nikt nie kupił małego i atrakcyjnego wizualnie Peugeota. Z akumulatorem o pojemności 50 kWh oferuje on 300 km realnego zasięgu nawet w warunkach zimowych. W dodatku jeśli mamy złącze trójfazowe, to można go naładować do pełna w ok. 5 godzin (z maksymalną mocą 11 kW).

Kia EV6 z rabatem 79 000 zł
Niespecjalnie dziwi mnie, że przy obecnym nacisku na sprzedaż aut elektrycznych (żeby CO2 się zgadzało) to właśnie bezemisyjne pojazdy są objęte największymi rabatami. Najgorsza sytuacja występuje, gdy dany samochód elektryczny, dość drogi, traci swój efekt świeżości. Momentalnie wjeżdżają nowe, jeszcze lepsze modele i po 2-3 latach taka Kia EV6 jest już „trochę stara”. Egzemplarz, który nie sprzedał się, gdy trwał „hajp” staje się zgniłym jajkiem. Dealer daje prawie 80 tys. zł rabatu i mamy Kię EV6 – wprawdzie sprzed zeszłorocznego liftingu, ale nową – w cenie znacznie niższej niż Tesla Model Y. Jest to optymalny model Long Range 2WD. Takim autem można na serio przejechać bez ładowania trasę typu Warszawa-Kraków, naprawdę nie martwiąc się o zasięg.
Jeśli chcesz poczytać nasz test EV6 – znajdziesz go tutaj.

Na koniec jeszcze zastrzeżenie
Nie brakuje ofert nowych samochodów od osób prywatnych. Pojazd zarejestrowany, bez przebiegu, wystawia prywatny właściciel w cenie identycznej co dealer, ale trzeba zapłacić całość na miejscu gotówką. Niepojęte – ale na wszelki wypadek uciekałbym od takich ogłoszeń jak najdalej.